Michał Kamiński w programie "Tak jest" oskarżył, że urzędnicy Senatu podleli marszałek Małgorzacie Kidawie-Błońskiej "chcieli, żeby senacki kierowca donosił" na niego. W "Faktach po Faktach" w TVN24 Kidawa-Błońska przyznała, że nie rozumie emocji Kamińskiego. - Liczę, że przeprosi mnie i całą kancelarię Senatu. To jakieś szaleństwo - przyznała. Tłumaczyła, że pismo od kierownika działu transportu zostało wysłane tylko po to, by lepiej zorganizować pracę kierowców. Tomasz Siemoniak uważa, że w piśmie "chodziło o to, żeby kierowcy byli do dyspozycji kierownika transportu, gdy nie ma dysponenta samochodu". Wyraził także zdziwienie, że Kamiński nie zadzwonił do marszałek Senatu. Następnie korespondenci "Faktów" TVN Marcin Wrona i Maciej Woroch mówili m.in. o wysokich cenach jaj w Stanach Zjednoczonych oraz o spotkaniu premier Włoch z J.D. Vance'em.
