W programie "Fakty po Faktach" w TVN24 goście Diany Rudnik dyskutowali o aferze wizowej i jej konsekwencjach. - Dla nas Unia Europejska to jest możliwość podróżowania po Europie bez paszportu i kolejek. Dzisiaj to luksus, który traktujemy jak coś naturalnego, ale tak nie jest. O to trzeba walczyć i dlatego tak ważne jest, żeby rozliczyć wszystkich, którzy doprowadzili do niekontrolowanego dostępu do polskich wiz za łapówki - komentował Paweł Zalewski (Trzecia Droga). Podkreślił, że doszło do "bardzo poważnego naruszenia strefy Schengen". - Nie chodzi o to, że są nielegalni migranci w Europie, bo to się zdarza, tak jak zdarzają się pożary. Tutaj jest tak, że znaleziono strażaków, którzy wzniecają pożary. To urzędnicy rządu PiS sprzedawali te wizy i rząd PiS nie wyjaśnia tej sprawy - powiedział Maciej Gdula z Lewicy.
Następnie w programie rozmawiano o obniżeniu cen paliw przez Orlen. - Jeszcze kilka miesięcy temu mieliśmy mocniejszego złotego i niższe ceny na giełdach światowych, a u nas benzyna była bardzo droga. Już wtedy było wiadomo, że Orlen robi sobie poduszkę finansową, żeby zgromadzić pieniądze na wybory i poprawić narodowi samopoczucie - mówiła Joanna Solska z "Polityki". Dodał, że dzięki obniżce cen paliw Narodowy Bank Polski mógł ogłosić, że mamy niższą inflację. Robert Tomaszewski (analityk ds. gospodarczych i energetycznych) zauważył, że Orlen kontroluje także rafinerie na Litwie i w Czechach, ale stosuje tam ceny znacznie wyższe. - To jest zagrożenie dla bezpieczeństwa paliwowego państwa - powiedział Tomaszewski.
