Rada Nadzorcza Wodociągów i Kanalizacji w Opolu odwołała z funkcji prezesa Ireneusza Jakiego, prywatnie ojca eurodeputowanego Patryka Jakiego. Zdaniem polityka, decyzja władz spółki została podjęta z naruszeniem prawa.
O odwołaniu Ireneusza Jakiego ze stanowiska prezesa WiK poinformował na swoim profilu na Facebooku Arkadiusz Wiśniewski - prezydent Opola, które posiada większość udziałów w spółce.
Czytaj też: Prezes Ireneusz Jaki wrócił do spółki, kazał umyć samochód. Część pracowników znów żyje w strachu
"Rada Nadzorcza ODWOŁAŁA Ireneusza Jakiego z funkcji prezesa WiK Opole! Uzasadnienie jest pełne ważnych argumentów, ja przywołam tylko te związane z wieloletnim dręczeniem pracowników przez prezesa, które znalazły się w ustaleniach Państwowej Inspekcji Pracy. DYSKRYMINACJA kobiet w ciąży i młodych mam, które przenoszono na inne stanowiska lub degradowano. Utrudniano im również karmienie piersią. Znaczących dysproporcji w wynagradzaniu na podobnych stanowiskach i nie tylko. Rażących naruszeń prawa przy rozwiązywaniu umowy o pracę (nieuzasadnione zwolnienia) oraz wielu innych naruszeń kodeksu pracy" - napisał Wiśniewski.
Czytaj też: "Zsyłka" za miasto, zaświadczenia o karmieniu piersią. Prezes Jaki: zeznania na mnie były kupowane
Jak przyznał prezydent, odwołanie było możliwe, ponieważ w posiedzeniu rady nie uczestniczył przedstawiciel Polskiego Funduszu Rozwoju, który zgodnie z umową spółki ma prawo do sprzeciwu wobec zmian na stanowisku prezesa. Do tej pory reprezentanci PFR zawsze stawiali weto wobec kolejnych prób odwołania Jakiego ze stanowiska.
Patryk Jaki komentuje odwołanie swojego ojca z funkcji prezesa WiK
Pod wpisem prezydenta Opola swój komentarz zamieścił eurodeputowany Patryk Jaki (prywatnie syn Ireneusza Jakiego), który wyraził wątpliwość w skuteczność decyzji RN WiK.
"Co za histeryczny ton. (...) Który to już taki sam wpis? 57. To takie odwołanie jak te wiele poprzednich przez ostatnie lata, po których sądy zawsze stwierdzały nielegalne działanie A. Wiśniewskiego i przywracały ojca na funkcję. Umowa mówi jasno: do odwołania potrzebna jest zgoda udziałowca: PFR, której znów tym razem nie było. Więc to oczywiste złamanie prawa" - napisał polityk.
Czytaj też: Trzeci związek zawodowy broni Ireneusza Jakiego. "Nigdy tak nie było, że on sobie kogoś upatrzył"
Zdaniem europosła, kolejna decyzja o odwołaniu Ireneusza Jakiego z funkcji prezesa WiK to zemsta ze strony prezydenta miasta za nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w spółce i o których poinformował jego ojciec. W ich sprawie śledztwo prowadzi prokuratura w Świdnicy.
Czytaj też: Jest oskarżany o mobbing, odwołali go ze stanowiska. Ireneusz Jaki: jestem nadal prezesem
Ireneusz Jaki wrócił do zarządu WiK Opole w 2014 roku, po objęciu funkcji prezydenta przez Arkadiusza Wiśniewskiego - wspieranego w czasie kampanii wyborczej i w pierwszych latach swojego urzędowania przez Patryka Jakiego i środowisko Suwerennej Polski. W 2019 roku miasto, za część udziałów w WiK, otrzymało od PFR 100 mln złotych. Pieniądze zostały przeznaczone na budowę miejskiego stadionu. W ramach umowy spółki PRF jako udziałowiec otrzymał "złoty głos".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24