Do niebezpiecznej sytuacji doszło w środę. Około godziny 14 do posterunku policji w Wilczętach (województwo warmińsko-mazurskie) przyjechał 68-latek. W bagażniku miał granat.
- Oświadczył, że natknął się na niego podczas prac przy zbiorniku wodnym. Postanowił przedmiot przekazać policji i zabrał go ze sobą, bo myślał, że takie są procedury - przekazała sierżant Justyna Romańczuk z Komendy Powiatowej Policji w Braniewie.
Na miejsce od razu skierowano policjanta z grupy minersko-pirotechnicznej.
- Potwierdził, że ujawniony przedmiot to granat ręczny F1 z czasów II wojny światowej. Niewybuch został zabezpieczony przez patrol saperski celem neutralizacji - zrelacjonowała Romańczuk.
W rozmowie z tvn24.pl przekazała, że nie było konieczności ewakuacji komisariatu.
Znalazłeś niewybuch, co zrobić?
Mężczyzna włożył niewybuch do kasku. To jednak za mało, aby bezpiecznie przewieźć taki przedmiot.
- Niezachowanie należytych środków bezpieczeństwa po odnalezieniu niewypału lub niewybuchu, niewłaściwe postępowanie wynikające z braku świadomości o grożącym niebezpieczeństwie może doprowadzić do wielu niepotrzebnych nieszczęść, a nawet śmierci - podkreśliła oficer prasowa.
Policja apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności w takich sytuacjach.
Co zrobić w przypadku znalezienia podejrzanego przedmiotu? Policja wskazuje, by go nie dotykać - nie podnosić, nie przesuwać, nie odkopywać ani nie wrzucać do ogniska. "Nie używaj wobec przedmiotu jakichkolwiek narzędzi" - przestrzegają policjanci. I przypominają, że w przypadku znalezienia takiego przedmiotu trzeba natychmiast ich powiadomić. "Niezwłocznie oddal się z miejsca zagrożenia, ale do czasu przyjazdu policjantów pozostań w pobliżu znaleziska - nie dopuszczaj innych osób do przedmiotu" - zaznaczają mundurowi.
Autorka/Autor: MAK/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Braniewo