Chłopiec zmarł po zatruciu środkiem do zwalczania kretów. Decyzja prokuratury

Szpital (zdjęcie ilustracyjne)
Olsztyn
Źródło: Google Earth
Mężczyzna użył środka do zwalczania kretów. Jego 2,5-letni syn zatruł się oparami i zmarł w szpitalu. Prokuratura Okręgowa w Olsztynie umorzyła śledztwo w tej sprawie.

Jak poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski, środek do zwalczania kretów kupił na portalu aukcyjnym ojciec chłopca. Do tragedii doszło we wsi Pupki w gminie Jonkowo pod Olsztynem.

- Mężczyzna środek wsypał do kretowisk znajdujących się na terenie działki. Na terenie posesji był wtedy jego syn Jakub. Dwa dni po tym zdarzeniu chłopiec poczuł się źle, wielokrotnie wymiotował. Rodzice udali się do lekarza, gdzie został zbadany, z zaleceniem udania się na oddział ratunkowy w razie pogorszenia stanu zdrowia - poinformował rzecznik prokuratury.

W nocy stan dziecka zaczął się pogarszać i rodzice pojechali z nim na SOR Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Tam, mimo intensywnej terapii, dziecko zmarło.

- Na podstawie wyników badań wiemy, że przyczyną nagłej gwałtownej śmierci dziecka było zatrucie fosforowodorem - powiedział prokurator Brodowski.

Chłopiec nie miał bezpośredniego kontaktu z trucizną

W śledztwie ustalono, że środek, który kupił ojciec dziecka to pastylki emitujące gaz drogą reakcji chemicznej. Środek ten w kontakcie z wilgocią wytwarza toksyczny gaz – fosforowodór. W ocenie prokuratury ojciec dziecka użył go w odpowiedniej odległości od budynku, prawidłowo wrzucił do kretowisk na głębokość około 30-40 centymetrów i natychmiast zasypał.

- W ocenie powołanego biegłego było to postępowanie prawidłowe - poinformował rzecznik prokuratury. Dodał, że w czasie, gdy ojciec wkładał trujące pastylki do nor kretów dziecko było około 10 metrów od kopców. Chłopiec nie miał bezpośredniego kontaktu z trucizną.

Biegły, który opiniował w tej sprawie stwierdził, że fosforowodór jest cięższy od powietrza. Po umieszczeniu pastylek w norze oraz zasypaniu ich ziemią gaz powinien się przemieszczać w dół po tunelach wydrążonych przez krety, a nie ulatniać z ziemi.

- Dlatego po analizie materiału dowodowego prokurator stwierdził, że nie można uznać, aby rodzice dziecka nie zachowali ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, ani też tego, że mogli przewidzieć możliwość spowodowania skutków zastosowania środka - użytego na otwartej przestrzeni, przysypanego starannie ziemią - w postaci zatrucia fosforowodorem u syna - poinformował prokurator Brodowski.

Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne.

W listopadzie ubiegłego roku doszło do kilku przypadków zatruć dzieci środkami do zwalczania gryzoni. Wówczas w całym kraju przeprowadzono kontrole związane z dostępnością tego typu trucizn, warunkami ich przechowywania i legalnością ich sprzedaży. Eksperci apelowali wówczas o używania tego typu preparatów wyłącznie przez profesjonalistów.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: