Na trasie Ełk-Olecko (woj. warmińsko-mazurskie) do kierowcy czekającego na skrzyżowaniu podbiegł mężczyzna z kosą i bez powodu zaczął atakować jego samochód. Agresor po chwili uciekł, ale zdążył uszkodzić pojazd. 46-latek szybko został jednak odnaleziony i zatrzymany przez policjantów. Usłyszał zarzuty i trafił do aresztu.
Do zdarzenia doszło w czwartek (11 kwietnia) na trasie Ełk-Olecko. Do jednego z pojazdów stojących przed sygnalizacją świetlną, podbiegł nagle mężczyzna z kosą w ręku.
Czytaj też: Kosą i siekierą w komornika i policjantów. "Puściły mi nerwy" "Zaczął nią wymachiwać i w końcu uderzył ostrzem w samochód. Spowodowało to zarysowania oraz dziury w karoserii w drzwiach i na błotniku. Agresor nie reagował na sprzeciw właściciela pojazdu i trzymaną w ręku kosą oraz słownie mu groził. Po wszystkim uciekł z miejsca zdarzenia" - przekazała Komenda Powiatowa Policji w Ełku.
Usłyszał zarzuty, trafił do aresztu
Policjantom dość szybko udało się namierzyć agresora. Sprawdzając pobliski rejon, zauważyli go na polu. 46-latek został zatrzymany. Policjanci odnaleźli i zabezpieczyli także kosę.
"Mężczyzna usłyszał zarzut zniszczenia mienia oraz gróźb. Nie potrafił racjonalnie wyjaśnić swojego zachowania i zasłaniał się niepamięcią. Sąd na wniosek prokuratora aresztował mężczyznę na najbliższe trzy miesiące" - poinformowała ełcka policja.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Ełku