Policjanci prowadzą czynności wyjaśniające w związku z wykroczeniem spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, do którego doszło 24 sierpnia na ul. Jaśkowa Dolina w Gdańsku.
Jak poinformowała podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, sprawca jeszcze tego samego dnia sam skontaktował się z policjantami. Czynności z nim zostały przeprowadzone 30 sierpnia. Na początku tygodnia mundurowi przesłuchali także osobę pokrzywdzoną i świadka zdarzenia.
"Próbował uniemożliwić odjechanie sprawcy kolizji z miejsca zdarzenia"
Pan Marek, autor nagrania przekazał, że nie widział początku zdarzenia. - Kolizji nie widziałem, trafiłem dopiero na moment, jak mężczyzna usiłował zatrzymać widoczny na nagraniu samochód. Auto z mężczyzną na masce skręciło w drogę jednokierunkową, a z tego, co wiem, to ślepa uliczka. Trochę żałuję, że nie zatrzymałem się tam, żeby zablokować im wyjazd, ale górę wzięły emocje - mówił. - Pierwszy raz widziałem coś takiego - dodał.
O sprawę zapytaliśmy aspiranta sztabowego Mariusza Chrzanowskiego z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - O godzinie 14:20 odebraliśmy telefon od świadka zdarzenia drogowego na ulicy Jaśkowa Doliny. Policjanci po przyjeździe na miejsce ustalili, że była to kolizja drogowa dwóch aut marki Citroen i Opel. Kierowca opla próbował uniemożliwić odjechanie sprawcy kolizji z miejsca zdarzenia, ten jednak odjechał przed przyjazdem policji. Rzeczywiście wszedł na maskę tego samochodu - przekazał aspirant sztabowy Chrzanowski.
Jak informują policjanci, na miejscu zdarzenia pozostał tylko poszkodowany mężczyzna, a sprawca stłuczki odjechał. Kierujący oplem został zbadany przez zespół karetki, nie wymagał jednak hospitalizacji.
Autorka/Autor: jw, ng/ak, tok
Źródło: Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24