Widzieliśmy, co się działo w Buczy i Irpieniu, ile ludzi w tych miastach zostało zabitych. Teraz świadkowie mówią o tym, że w Chersoniu i innych, obecnie okupowanych przez wojska rosyjskie terytoriach, sytuacja jest podobna - powiedział w rozmowie z TVN24 BiS Mykoła Kniażycki, deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy. - Wiemy, że Rosjanie tworzyli obozy filtracyjne w Rosji i deportowali tam ludzi. Ile ich tam jest? Trzeba to badać. Wiem, że kiedy poznamy prawdę, będzie to straszna prawda - dodał.
Kniażycki nawiązał do informacji władz w Kijowie, że Rosjanie przymusowo deportowali z Ukrainy ponad 3 mln ludzi, w tym 600 tysięcy dzieci.
Pytany o to, stwierdził, że trudno jest mówić o tym, co się dzieje na terytoriach okupowanych obecnie przez wojska rosyjskie. - Widzieliśmy, co się działo w Buczy i Irpieniu, kiedy bardzo dużo ludzi w tych miastach zostało zabitych. Teraz świadkowie mówią o tym, że w Chersoniu lub w pobliżu tego miasta, czy na innych terytoriach okupowanych, jest podobna sytuacja. Wiemy, że Rosjanie tworzyli obozy filtracyjne w Rosji i deportowali tam ludzi. Ile jest tam tych ludzi? Trzeba to badać. Wiem, że kiedy poznamy prawdę, to będzie to straszna prawda - stwierdził.
Kniażycki na pytanie, czy deportowani mają szanse, by wrócić do domu, odpowiedział. - Mam nadzieję, że tak. Cześć ludzi wraca do Ukrainy lub przyjeżdża do państw Unii Europejskiej przez Estonię.
Ukraińców, których udaje się uciec z Rosji jest jednak niewielu, ci, którzy wracają, opowiadają o tym, jak wygląda sytuacja w rosyjskich obozach filtracyjnych.
Rozmówca TVN24 BiS był pytany także o obecnych postępach wojsk ukraińskich. Mówił, że kontrofensywa zaczęła się na wszystkich frontach, nie tylko na południu kraju. - To jest wojna, która ma swoją strategię i taktykę. Wojsko ukraińskie robi to w ciszy, a my dowiadujemy się o uwolnieniu kolejnych wsi.
Rozmówca TVN24 BiS twierdził, że armia ukraińska musi odnieść sukcesy do jesieni, ponieważ w czasie zimy dokonywanie ataków na wojska rosyjskie będzie trudniejsze.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Ministerstwo Obrony Ukrainy