Zarzuty dyscyplinarne może usłyszeć kilkudziesięciu olsztyńskich sędziów. Przed ponad rokiem domagali się głosowania nad projektem trzech uchwał wspierających sędziego Pawła Juszczyszyna i krytykujących zmiany w sądownictwie. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów uznał między innymi, że mieli w ten sposób nawoływać do przestępstwa. Teraz wzywani są do składania wyjaśnień. - Ściga się ich po to, żeby na przyszłość te osoby, które będą bronić sędziów prześladowanych, zastanowiły się, żeby się bały – skomentował sędzia Waldemar Żurek, członek Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
Blisko 40 sędziów z Sądu Rejonowego w Olsztynie znalazło się na celowników rzecznika dyscyplinarnego. Jak wynika z informacji portalu OKO.press, zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Ostrołęce Waldemar Ustaszewski wzywa ich do złożenia wyjaśnień w prowadzonym postępowaniu dotyczącym wydarzeń z lutego ubiegłego roku.
CZYTAJ TAKŻE: Co było w projekcie uchwał olsztyńskich sędziów? >>>
Wówczas sędziowie ci domagali się przyjęcia przez samorząd sędziowski projektu trzech uchwał krytykujących zmiany w wymiarze sprawiedliwości i wyrażających solidarność z sędzią Pawłem Juszczyszynem. Sędzia ten był i pozostaje w sporze z prezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie, członkiem nowej Krajowej Rady Sądownictwa Maciejem Nawackim, który wówczas przewodniczył obradom. Konflikt dotyczy dopuszczenia Juszczyszyna do orzekania w olsztyńskim sądzie.
Z inicjatywy jednego z głównych sędziowskich rzeczników
Z informacji OKO.press wynika, że postępowanie w tej sprawie wszczął jeden z dwóch zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Piotra Schaba. Jego zastępcy to Przemysław Radzik i Michał Lasota. Wszyscy trzej zostali powołani na te stanowiska przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę, który odpowiedzialny jest za reformę wymiaru sprawiedliwości.
Jak informuje portal, w styczniu tego roku jeden z zastępców Schaba połączył dwie sprawy, które prowadził w związku z uchwałami. Obie dotyczyły możliwości popełnienia przez olsztyńskich sędziów przewinienia dyscyplinarnego, które między innymi miało polegać na "uchybieniu godności urzędu sędziego poprzez nawoływanie prezesa sądu Macieja Nawackiego do popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień z artykułu 231 kodeksu karnego". Według zastępcy rzecznika przestępstwem byłoby, gdyby sędzia Nawacki zezwolił na rozszerzenie porządku sędziowskiego zebrania o głosowanie nad projektem trzech uchwał.
Sam wniosek olsztyńskich sędziów o rozszerzenie tego porządku oceniono natomiast jako czyn dyscyplinarny. Miało go popełnić nie tylko 31 sędziów, którzy wnioskowali o przyjęcie uchwał, ale także ci, którzy czynnie wyrazili poparcie dla uchwał. Pod wnioskiem o uwzględnienie głosowania nad uchwałami podpisało się wówczas łącznie 38 sędziów.
Te sprawy, połączone w jedną, zostały przekazane do dalszego prowadzenia zastępcy rzecznika dyscyplinarnego działającemu przy Sądzie Okręgowym w Ostrołęce. Postępowanie ma charakter wyjaśniający, ale - jak zauważa OKO.press - "może zakończyć się zarzutami dyscyplinarnymi dla sędziów".
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego określonego w art. 228.
Kilka miesięcy temu zostało natomiast umorzone postępowanie dyscyplinarne wobec prezesa Nawackiego, który publiczne podarł trzy uchwały sędziów. Umorzył je zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysław Radzik.
Ten rzecznik zajmował się sprawą Nawackiego od lipca 2020 roku. Natomiast nowa KRS, w której zasiada także sędzia Nawacki, nominowała w październiku 2021 roku Radzika zastępcę rzecznika dyscyplinarnego sędziów powszechnych do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Wcześniej, w czerwcu 2020 roku Rada pozytywnie zaopiniowała także awans dla żony Radzika – Gabrieli Zalewskiej-Radzik.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nawacki uniknie dyscyplinarki za porwanie uchwał. Sędzia Radzik umorzył postępowanie >>>
Co było w uchwałach olsztyńskich sędziów?
Zebraniu sędziów z 7 lutego 2020 roku w Sądzie Rejonowym w Olsztynie przewodniczył prezes, sędzia Maciej Nawacki. Omawiano sprawozdanie z działalności sądu. Obecnych było wówczas 41 sędziów. Sędzia Wojciech Krawczyk złożył wniosek - podpisany przez 38 sędziów - w którym wnoszono o rozszerzenie porządku obrad o głosowanie nad projektem trzech uchwał.
Przeczytał też - podpisany przez 31 sędziów - projekt uchwał. "My sędziowie Sądu Rejonowego w Olsztynie wzywamy Prezesa Macieja Nawackiego do natychmiastowego zaniechania wszelkich działań utrudniających sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi wykonywanie obowiązków służbowych, w tym do uchylenia zarządzenia wstrzymującego przydział spraw oraz zniesienia wszelkich nałożonych na niego ograniczeń, związanych z dostępem do systemu informatycznego i sali rozpraw. Tego rodzaju działania Prezesa Macieja Nawackiego uznajemy za bezprawne" – napisano w pierwszej uchwale.
"Podzielamy stanowisko wyrażone w uchwale trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 roku, że Izba Dyscyplinarna Sadu Najwyższego nie jest niezawisłym sądem w rozumieniu przepisów Konstytucji, Karty Praw Podstawowych i Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności" – dodano.
W drugiej uchwale mowa była między innymi o "krytycznym stanowisku" wobec nowelizacji ustaw sądowych, nazywanej "ustawą kagańcową", "represyjną" lub ustawą dyscyplinującą sędziów. Zdaniem sędziów "narusza ona traktatowe zobowiązania Polski, marginalizuje znaczenie samorządu sędziowskiego i podporządkowuje wymiar sprawiedliwości władzy politycznej".
"Wprowadza ostre sankcje dla sędziów stających w obronie niezależności sądów i niezawisłości sędziów, włącznie z ich usunięciem z urzędu. Sędziowie, którzy takie prawo będą stosować, staną się narzędziem polityków ze szkodą dla obywateli" – napisali sędziowie.
Napisali też między innymi, że "dotychczasowy sposób procedowania nad ustawami dotyczącymi wymiaru sprawiedliwości świadczy o lekceważeniu głosu praktyków i środowisk naukowych, a tym samym o braku troski o obywateli i jakość sądownictwa w Polsce". Olsztyńscy sędziowie wezwali również "sędziów-członków obecnej Krajowej Rady Sądownictwa do natychmiastowej rezygnacji z zajmowanych funkcji".
W trzeciej z uchwał sędziowie wnioskowali o "niezwłoczne przesłanie" treści uchwał między innymi do pierwszej prezes Sądu Najwyższego, prezesa Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, marszałków Senatu oraz Sejmu, premiera, ministra sprawiedliwości oraz przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa.
Upoważniono jednocześnie "każdego sędziego wchodzącego w skład zebrania Sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie do publicznego rozpowszechniania treści uchwał".
Sędzia Żurek: chcąc szykanować sędziów, którzy domagają się stosowania prawa, ściga się ich
Sędzia krakowskiego sądu okręgowego Waldemar Żurek, członek zarządu głównego Stowarzyszenia Sędziów "Themis", komentował w rozmowie z TVN24 sytuację olsztyńskich sędziów.
- To jest oczywiście klasyczna metoda budujących się systemów autorytarnych. Zamiast ścigać prawdziwego złodzieja, wołamy "łapaj złodzieja" i atakujemy kogoś innego. Najczęściej tego, kto zgłosił doniesienie – mówił. Jak wskazywał, "chcąc szykanować sędziów, którzy domagają się stosowania prawa, przestrzegania reguł, ściga się ich". - Ściga się ich po to, żeby na przyszłość te osoby, które będą bronić sędziów prześladowanych, zastanowiły się, żeby się bały – ocenił.
Żurek zwrócił uwagę, że rzecznicy nie prowadzą postępowania wobec Nawackiego, "który miał w ręce dokument, który zobowiązany był chronić", a "on go podarł". - Moim zdaniem zdecydowanie wyczerpał znamiona przepisów karnych. Widzimy, że chodzi bezkarny – mówił Żurek.
Nawacki podarł uchwały. Uniknął dyscyplinarki
Sędzia Maciej Nawacki po wysłuchaniu 7 lutego sędziów podarł dokument zawierający projekt trzech uchwał i zakończył obrady.
W związku z tym gestem prezesa sądu rejonowego jeszcze w lutym 2020 roku kolegium sędziów Sądu Okręgowego w Olsztynie skierowało do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Sądu Apelacyjnego w Białymstoku wniosek w sprawie Nawackiego. Była to uchwała o możliwości popełniania przez niego deliktu dyscyplinarnego.
Pod koniec marca 2020 roku w tej sprawie zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku Andrzej Edward Czapka postawił Maciejowi Nawackiemu zarzut niszczenia dokumentu.
W lutym tego roku OKO.press poinformował zaś, że rzecznik nie zdążył jednak sformułować wniosku o ukaranie do sądu dyscyplinarnego. O wgląd w akta tej sprawy zwrócił się następnie w maju 2020 roku rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab. W lipcu 2020 roku sędzia Schab informował natomiast, że jego zastępca Przemysław Radzik postanowił przejąć prowadzenie postępowania dyscyplinarnego przeciwko sędziemu Nawackiemu od rzecznika dyscyplinarnego z Białegostoku.
W lutym 2021 roku Radzik umorzył postępowanie wobec Nawackiego. W ten sposób sędzia Maciej Nawacki uniknął dyscyplinarki za porwanie uchwał olsztyńskich sędziów.
Zawiadomienie do prokuratury złożone przez olsztyńskich sędziów
W tej sprawie w lutym 2020 roku - obok wniosku o postępowanie dyscyplinarne - olsztyńscy sędziowie złożyli także do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na zniszczeniu dokumentów przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie, którymi prezes Nawacki nie miał prawa wyłącznie rozporządzać.
Szef Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe Daniel Brodowski informował wówczas, że czyn ten jest opisany w art. 276 Kodeksu karnego. Jeszcze w lutym tego roku OKO.press informowało, że sprawa wciąż toczy się w prokuraturze. Teraz podano, że przejął ją wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej.
Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Źródło: OKO.press, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24