Ponad cztery tysiące dokumentów z trzech prokuratur w Pruszkowie, Warszawie i Rzeszowie leżało na chodniku w podwarszawskim Komorowie - pisze "Gazeta Wyborcza".
Były zapisane w postaci elektronicznej. Pendrive z tą zawartością znalazł przed sklepem czytelnik "GW" i przyniósł do redakcji. Skopiowane akta zawierają m.in. tysiące wrażliwych danych o setkach osób podejrzanych i oskarżonych o najróżniejsze przestępstwa.
Źródło: Gazeta Wyborcza