Na pustyni w Roswell trwa odliczanie do rekordowego skoku ze stratosfery. Felix Baumgartner i ekipa Red Bulla prowadzą finalne przygotowania. Austriaka odwiedziła między innymi jego dziewczyna i rodzina, aby wesprzeć go w ostatnich godzinach przed skokiem w nieznane.
Telewizja TVN24 i portal tvn24.pl jako jedyne media w Polsce będą transmitować skok ze stratosfery. Początek transmisji o godz. 14.20 we wtorek 9 października. Od 14.00 w TVN24 - program specjalny poświęcony Stratosowi. Pierwotnie skok miał odbyć się w poniedziałek, ale został przełożony ze względu na silny wiatr. Póki co, prognoza na wtorek wygląda obiecująco - widoczność jest dobra, wiatr wiać ma z prędkością 15 km/h, a temperatura wynosić ma 24 stopnie Celsjusza. Na lotnisku w Roswell, gdzie wyląduje Felix, są jego bliscy - dziewczyna Nicole Oetl i rodzice, którzy według wpisu na Facebooku, trzymają za niego kciuki i "wspierają w przygotowaniach do wypełnienia swojego marzenia".
Wsparcia Austriakowi udziela też zdobywca poprzedniego rekordu świata z 1960 roku, 84-letni Joseph Kittinger, który ponad pół wieku temu skoczył z wysokości 31 km.
Skoczy z 36,5 km Najpierw Austriak zostanie wyniesiony na wysokość dokładnie 36 tys. 576 metrów w kapsule specjalnego balonu.
Potem zacznie swobodnie spadać, co potrwa co najmniej 5 minut i 35 sekund.
Podczas swobodnego spadania Baumgartner chce przekroczyć prędkość dźwięku, która zależy od temperatury: im zimniej, tym jest mniejsza. To oznacza, że na wysokości około 30 km, przy temperaturze ok. -38 stopni Celsjusza, będzie musiał osiągnąć prędkość ok. 1120 km/h. Jeśli ją przekroczy, będzie naprawdę "ponaddźwiękowy".
Na wysokości około 1,5 km Felix otworzy spadochron. Od tego momentu będzie szybował około 10-15 minut. Cały skok, od opuszczenia kapsuły do lądowania, potrwać ma 15-20 minut.
Superhełm i skafander
Aby otworzyć spadochron, skoczek musi zwolnić w gęstniejącej atmosferze, przyjmując odpowiednią pozycję, do ok. 280 km/h. Gdyby nie zdołał otworzyć spadochronu, automatycznie uruchomi się zapasowy.
Przetrwanie w ekstremalnych warunkach zapewni Austriakowi najwyższej klasy sprzęt: ważący 45 kg skafander, który wytrzyma wahania temperatury od 38 stopni powyżej zera do minus 68 stopni Celsjusza oraz hełm, wykonany z włókna szklanego.
Żeby utrzymać łączność z centrum koordynacyjnym misji, hełm wyposażony jest w słuchawki i mikrofon.
Skok nagrają kamery
Skok nagrywać będą kamery: dziewięć zamontowanych na kapsule, a potem trzy małe na skafandrze. Wszystkie nagrywają w jakości HD i są odporne na ekstremalne warunki pogodowe.
Baumgartner ma wylądować na lądowisku w Roswell w stanie Nowy Meksyk.
Co grozi Baumgartnerowi? Na wysokości ponad 30 km powietrze jest bardzo rzadkie - nie jest to jeszcze próżnia, ale ilość cząsteczek w powietrzu jest bardzo mała. Przed dekompresją Felixa zabezpieczy skafander. Każda nieszczelność może skutkować śmiercią.
Kolejnym niebezpieczeństwem jest to, że Austriak może wpaść w ruch wirowy. Joseph Kittinger (ustanowił rekord w skoku ze spadochronem w 1960 r. - red.) stracił przytomność przy 120 obrotach na minutę. Baumgartner ma system, który ma go przed tym zabezpieczyć - jeśli przeciążenie o wartości 3,5 G wystąpi dłużej niż 6 sekund, uaktywni się stabilizator, czyli mały spadochron, który ustabilizuje mu lot.
Ukoronowanie kariery skoczka
Felix Baumgartner ma 43 lata. Skakać zaczął jeszcze jako nastolatek. Potem szkolił się w austriackiej armii, by następnie zająć się base-jumpingiem, czyli skokami z budynków, anten i mostów oraz naturalnych wzniesień.
W 2003 roku jako pierwszy człowiek pokonał Kanał La Manche z wykorzystaniem specjalnych "skrzydeł" z włókna węglowego.
Baumgartner zapowiedział, że po jutrzejszym skoku skończy karierę skoczka. Chce zostać pilotem śmigłowca ratunkowego.
Autor: jk/tr/k / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: facebook