Partię założyła dopiero w styczniu. Mimo to, zarówno w Saksonii, jak i w Turyngii uzyskała trzeci wynik. Sahra Wagenknecht, która zostawiła w tyle SPD, Zielonych i FDP, polityczną karierę zaczynała jeszcze w NRD. Teraz to od niej może zależeć to, czy we wschodnich landach do władzy dojdzie skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD).
W Turyngii najwięcej głosów zdobyła AfD (32,8 proc.), a w dalszej kolejności CDU (23,6 proc.) i radykalnie lewicowy Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW; 15,8 proc.). Partia Lewica uzyskała 13,1 proc. głosów, a socjaldemokratyczna SPD 6,1 proc. Zieloni i liberalna FDP znalazły się poniżej 5-procentowego progu wyborczego - podały regionalne komisje wyborcze po przeliczeniu wszystkich głosów.
W Saksonii zwyciężyła rządząca w regionie od 34 lat chadecja z wynikiem 31,9 proc., wyprzedzając nieznacznie AfD (30,6 proc.). Na trzecim miejscu znalazł się BSW (11,8 proc.). SPD uzyskała 7,3 proc., a Zieloni minimalnie przekroczyli próg wyborczy, otrzymując 5,1 proc. głosów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wybory w Turyngii i Saksonii. Są ostateczne wyniki wyborów
"Czerwona" Sahra
Skrajnie lewicowa partia Sojusz Sahry Wagenknecht – Rozsądek i Sprawiedliwość (BSW) powstała w styczniu tego roku. Jej liderka urodziła się w 1969 roku w Jenie w Turyngii. W latach 90. studiowała filozofię i literaturę niemiecką, w 2012 r. uzyskała tytuł doktora nauk ekonomicznych – czytamy na stronie Bundestagu. W 1989 r. Wagenknecht dołączyła do komunistycznej Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec (SED). Była to partia sprawująca rządy w Niemieckiej Republice Demokratycznej, aż do zniknięcia tego państwa z mapy Europy.
Po zjednoczeniu Niemiec Wagenknecht wstąpiła do PDS, która przejęła schedę po SED, i zasiadała w jej zarządzie krajowym w latach 1991-1995 oraz 2000-2007. Po połączeniu się ugrupowania Die Linkspartei.PDS (następczyni PDS) oraz Alternatywy Wyborczej Praca i Sprawiedliwość Społeczna w 2007 r. pod sztandarem Lewicy (Die Linke), Wagenknecht dołączyła do nowo założonej partii. Sprawowała w niej istotne funkcje – jako wiceprzewodnicząca ugrupowania (w latach 2010-2014) i członkini jego komisji programowej (w latach 2007-2010). Od 2009 r. Wagenknecht zasiada w Bundestagu.
Wagenknecht nazywana była "czerwona Sahrą", a także "Madonną neokomunizmu", "Różą Luksemburg Republiki Berlińskiej" i "apologetką Stalina". Określana była jako przedstawicielka radykalnego ultralewicowego skrzydła partii, sceptycznego wobec współpracy z SPD i będącego w opozycji do systemu politycznego RFN. Należała przez wiele lat do radykalnej struktury partyjnej "platformy komunistycznej".
Zdarzało jej się wyrażać tęsknotę za NRD. Odmawiała nazywania jej dyktaturą.
Chce zniesienia sankcji na Rosję, nie chce uchodźców
W 2023 r. opuściła Lewicę i w styczniu 2024 roku założyła własną partię. "BSW oferuje mieszankę skrajnie prawicowej polityki (dotyczącej migracji i kultury) i skrajnie lewicowej (dotyczącej wydatków socjalnych) z domieszką antyamerykanizmu i prorosyjskich sympatii" - tak opisuje partię "The Economist".
BSW opowiada się za rozszerzeniem świadczeń socjalnych, które mieliby sfinansować przede wszystkim bogatsi obywatele. W programie partii znajduje się też ograniczenie nielegalnej migracji.
"Wagenknecht obwinia NATO bardziej niż prezydenta Rosji Władimira Putina za wojnę na Ukrainie" - pisze "The Economist". Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę regularnie krytykowała sankcje Zachodu na Rosję, przypominała o groźbach jądrowych Kremla, a także opowiadała się za przerwaniem dostaw broni dla Kijowa i rozpoczęciem rozmów pokojowych z Moskwą. W lutym ubiegłego roku wezwała kanclerza Olafa Scholza do "powstrzymania eskalacji", do której - jej zdaniem - doprowadzają dostawy broni dla Ukrainy.
"Najbardziej polaryzująca" w Niemczech
Sahra Wagenknecht ma 55 lat. Jest córką Niemki i Irańczyka. Swojego ojca nigdy nie poznała - mieszkał w Berlinie Zachodnim i wrócił do Iranu, gdy miała trzy lata. Sahra wychowywała się u dziadków na wsi niedaleko Jeny, potem przeprowadziła się do Berlina Wschodniego.
Jest po rozwodzie. W 2014 roku wyszła za dzisiaj 80-letniego Oskara Lafontaine'a, współzałożyciela Lewicy i ministra finansów w rządzie Gerharda Schroedera.
Jako doktor ekonomii jest autorką kilkunastu książek.
"The Economist" nazywa Wagenknecht "najbardziej efektowną i enigmatyczną współczesną polityczką Niemiec - i najbardziej polaryzującą".
"Od lat jest gwiazdą telewizyjnych talk-show - krytykuje 'kulturę powitania' Angeli Merkel wobec migrantów, działania rządu w walce z pandemią COVID-19, a obecnie także wsparcie dla Ukrainy" - pisze "The Economist".
Alternatywa dla Alternatywy
Prof. Raj Kollmorgen ze Szkoły Wyższej Zittau-Goerlitz BSW Sahry Wagenknecht nazywa "wiarygodną alternatywą dla ugrupowań koalicji rządzącej", odpowiadającą na problemy Niemców ze wschodu. - Sojusz jest nie tylko alternatywą dla AfD, ale także dla Lewicy, (socjaldemokratycznej) SPD czy Zielonych, w dokładnie trzech kwestiach, które stanowią główne obszary problemowe i wywołują krytykę wielu Niemców ze wschodniej części kraju – powiedział. Po pierwsze, chodzi o ogólną sytuację polityczną w Niemczech. BSW twierdzi, że "(jako kraj) jesteśmy niewiarygodnie źle rządzeni i rzeczywiście mamy systemowy problem; nie chcemy w żadnym wypadku znieść demokracji, chcemy powrócić do jej narodowo-państwowego rdzenia". Drugi obszar to "kryzys migracyjny". - BSW twierdzi: "Tak, istnieje kryzys migracyjny; można go rozwiązać tylko pod warunkiem, że znacząco ograniczymy migrację". Jest to zgodne z poglądami wielu wschodnich Niemców - podkreślił profesor. Ostatni problematyczny obszar to wojna na Ukrainie i także w tym aspekcie BSW odzwierciedla przekonania wielu wschodnich Niemców - ocenił Kollmorgen, stanowisko tej partii streszczając jako "wojna jest straszna, ale rozumiemy też Rosjan; potrzebujemy więcej dyplomacji i mniej broni".
- Obok AfD tylko BSW wydaje się wiarygodną, rozpoznawalną i skuteczną alternatywą dla partii rządzących (SPD, Zielonych i liberalnej FDP - dop. red.). To właśnie dlatego we wschodnich krajach związkowych Niemiec pojawiła się fala sympatii dla Sojuszu Sahry Wagenknecht. Natomiast partie rządzące, a w wielu kwestiach (także opozycyjna chadecka) CDU, są postrzegane jako niezdolne do uczenia się (na własnych błędach - dop. red.) – zaznaczył Kollmorgen. Wszystko to - dodał - sprawia, że partie rządzącej koalicji są niewybieralne dla dużej grupy mieszkańców wschodniej części kraju. Ekspert ocenił, że BSW przedstawia się nie tylko jako polityczny "zbawca", co robi także AfD, ale też jako alternatywa dla tej skrajnie prawicowej partii. - Wielu Niemców nie chce głosować na AfD, ponieważ jest dla nich zbyt prawicowa, prawicowo-ekstremistyczna, a jej polityka społeczna jest "z wczoraj" - zauważył.
Jasna deklaracja w sprawie AfD
Wagenknecht wykluczyła współpracę z AfD w Turyngii pod przewodnictwem Bjoerna Hoecke. - Pan Hoecke reprezentuje światopogląd volkistowski (skrajnie prawicowy nurt ideologiczny - dop. red.), który jest od nas oddalony o całe mile (...) Zawsze mówiliśmy, że nie możemy pracować z panem Hoecke - powiedziała Wagenknecht w telewizji ARD.
Wagenknecht ma nadzieję, że BSW będzie w stanie stworzyć dobry rząd w Turyngii wraz z CDU, a także z SPD. Przeszkodą z pewnością będą poglądy jej partii. CDU i SPD, by nie dopuścić do władzy AfD, nie mają jednak innego wyjścia, jak dogadać się z BSW.
Źródło: PAP, The Economist
Źródło zdjęcia głównego: EPA/CLEMENS BILAN