Rzeczniczka Downing Street poinformowała w niedzielę wieczorem, że premier Boris Johnson weźmie w poniedziałek udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego (COBR). Będzie ono dotyczyć spraw związanych z ruchem międzynarodowym do i z Wielkiej Brytanii, a zwłaszcza z ruchem towarowym w obu kierunkach.
Decyzję ogłoszono wkrótce po tym, jak wiele krajów europejskich wstrzymało przyjmowanie osób i ruchu towarowego z Wielkiej Brytanii. To reakcja na zaostrzenie przez władze brytyjskie obostrzeń w rejonie Londynu i południowo wschodniej Anglii po wykryciu szybko rozprzestrzeniającej się nowej, groźnej mutacji koronawirusa. Holandia, Belgia, Włochy, Niemcy, Bułgaria, Francja i Kanada zdecydowały się na wprowadzanie ograniczeń w ruchu pasażerskim z Wielką Brytanią. Podobne plany ma Austria.
"Spodziewamy się dużych zakłóceń"
- Premier będzie jutro przewodniczyć posiedzeniu COBR poświęconemu przedyskutowaniu sytuacji w dziedzinie ruchu międzynarodowego, a zwłaszcza regularnego ruchu towarowego do i z Wielkiej Brytanii - oświadczyła rzeczniczka. Dodała, że planowane są dalsze narady i spotkania.
CZYTAJ WIĘCEJ: Loty z Wielkiej Brytanii do Polski będą zawieszone >>>
Brytyjski minister transportu Grant Shapps wezwał w niedzielę Brytyjczyków, a zwłaszcza przewoźników towarów, aby unikali udawania się do portów w hrabstwie Kent, w południowej Anglii. - Spodziewamy się tam dużych zakłóceń - ostrzegł. Reuters zauważa, że restrykcje w podróżowaniu i ruchu towarowym ogłoszono w wyjątkowo trudnym okresie dla wielu brytyjskich firm, które starają się w ostatniej chwili zgromadzić zapasy, zwłaszcza żywności, przed 31 grudnia kiedy upływa okres przejściowy w stosunkach z UE i wejdą w życie nowe przepisy celne. Według zarządu portu w Dover, sąsiadującego przez kanał La Manche z francuskim Calais, ruch ciężarówek osiągnął tam rekordowy poziom.
Źródło: PAP