Koniec wakacji jest trudny dla rodziców, bo znów będzie to samo: trzeba kupić dzieciom książki, zeszyty, mundurki i zapłacić za... komitet rodzicielski. Sięgają do kieszeni, bo myślą, że inaczej się nie da. Otóż nie, uspokaja "Fakt". Ustawa o systemie oświaty mówi wyraźnie, że rada rodziców może gromadzić fundusze z dobrowolnych składek. Nie ma więc obowiązku płacenia.
Tymczasem rodzice boją się wyłamać, bo jeśli nie zapłacą, to będą napiętnowani przez innych. Boją się, że będzie jeszcze gorzej, gdy dowiedzą się o tym uczniowie. Wtedy ich dzieci mogą usłyszeć na przerwie w szkole, że są gorsze, bo ich rodziców nie stać na opłacenie komitetu. Dlatego, choć wydali fortunę na wyprawkę, płacą dalej, by nikt nie wytykał dzieci palcami.
Pieniądze, które zbierają komitety na finansowanie różnych poczynań szkół, nie powinny być wyciągane od rodziców, a pochodzić z budżetów samorządów, pisze "Fakt" i apeluje: koniec z haraczem. Rodzice nie dajcie się naciągać na dodatkowy podatek. Nie musicie nic płacić!
Źródło: "Fakt"