Lochę i osiem małych dzików, chodzących po jednym z katowickich osiedli próbowała wyłapać ekipa straży miejskiej i specjalna brygada z weterynarzem i strażnikiem leśnym na czele. O akcji poinformował nas internauta, pisząc na Kontakt TVN24.
Jak pisze internauta Jasmis, akcja toczyła się w piątek wieczorem, w okolicach ulic Wodospady i Rolnej. "Po około godzinie locha miała wbite sześć usypiających strzałek. Dodatkowo podano jej jeszcze dwa zastrzyki." - opisuje internauta.
Dodaje, że w tym czasie warchlaki odeszły, a ekipa nie zajęła się nimi. "Na pytanie, co z nimi będzie stwierdzili, że ich nie wyłapią, bo się rozpierzchły" - pisze Jasmis. - "Polowanie trwało ponad godzinę i zwierzę zostało prawie zamęczone. (...) Straż nie udzielała odpowiedzi jaki będzie dalszy los uśpionej lochy." - dodaje.
"Leki dawkuje weterynarz"
Katowicka straż miejska potwierdza, że taka akcja była, ale jej rzecznik Krzysztof Król jak dotąd nie zna jej szczegółów. W rozmowie z tvn24.pl tłumaczy: - Straż miejska jest od tego, żeby zabezpieczyć teren takiego zgłoszenia przed dostępem osób trzecich.
Król dodaje, że w Katowicach podobnych przypadków jest wiele i zawsze są one zabezpieczane w podobny sposób. Na miejsce wezwana zostaje specjalna ekipa, w której są m.in. strażnik leśny i weterynarz. Wyłapują oni dziki i wywożą do lasu.
Najpierw jednak uspokajają lochę specjalnymi zastrzykami. Jak mówi Król, czasem nie starcza jeden zastrzyk: - Ostatnio dopiero po szóstym zastrzyku dzik się przewrócił - relacjonuje rzecznik. Podkreśla jednak, że dawka leku jest każdorazowo dobierana przez weterynarza, by zwierzę było bezpieczne.
"Mieszkańcy sami wabią dziki"
Jak mówi Król, to nie jedyna akcja podejmowana przez władze Katowic. Na obrzeżach lasu jest np. rozsypywana zakupiona przez władze miejskie kukurydza, która dla dzików jest rarytasem i ma zachęcić je do pozostania w lesie.
- Problem jednak w tym, że to sami mieszkańcy te dziki wabią - podkreśla rzecznik. - Wystawiają michę z chlebem i dokarmiają te zwierzęta. Cieszą się i fotografują - dodaje.
Źródło: Kontakt TVN24, tvn24.pl, policja KSP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt TVN24/ Internauta "jasmis"