Opóźniony, niestety jednak nadciągnął nad Polskę - orkan Emma. W zachodniej i północnej Polsce Emma zostawia po sobie pierwsze ślady. A to dopiero początek. Według zapowiedzi synoptyków, prędkość wiatru może osiągnąć nawet 220 km/h.
Powołane zostały sztaby kryzysowe, służby porządkowe zapewniają, że są w gotowości. Zalecają przy tym ostrożność i radzą nie wychodzić z domu i nie parkować samochodów pod drzewami. Ostrzegają również ci, którzy wiedzą już, jakie straty może spowodować Emma. Internauci z Niemiec i Danii ostrzegają Polaków i zalecają im się dobrze przygotować do nadejścia orkanu.
"Jestem z Niemiec, mieszkam koło Dortmundu. Wiatry i burze już przeszlismy. Były bardzo mocne. Deszcz leje nadal i wieje. Proszę wszystkich, także w Polsce, żebyście się wszyscy na ten huragan dobrze przygotowali - pisze Manfred. Wojtek z Danii ostrzega: "Emma dała się odczuć ostatniej nocy. Najgorsze są jej porywy. Uszkodziła dosyć solidny dach budynku gospodarczego".
Największa wichura ma przetoczyć się nad Ziemią Lubuską i Dolnym Śląskiem. Tak silny wiatr spowodowany jest ciepłą zimą. Według specjalistów w związku z ociepleniem klimatu, huragany będą przetaczać się nad Polską coraz częściej. Czy nie pozostanie nam nic innego, jak przyzwyczaić się do wichur?
Jeśli uda się Wam nagrać lub sfotografować huragan czy też skutki, jakie po sobie zostawił, przyślijcie je na adres: kontakt@tvn24.pl.
Źródło: Kontakt TVN24, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Orkan w Zabrzu w obiektywie Krzysztofa Wieczorka