Dziś będzie bardzo krótko, bo zaczynam święta. To znaczy w Wielki Piątek świętować oczywiście nie będę – ale jutro już tak. W sobotę nie ma obowiązku przestrzegania postu, choć zwyczaj i logika tak właśnie nakazuje.
Niestety, w tym roku idę zwyczajowi i logice wbrew – a to dlatego, że właściwe święta spędzam w pracy. Sobota pozostaje więc dla mnie taką Wielkanocą In Spe. Trudno, co robić. Wszystkim Państwu życzę miłych i spokojnych świąt. Państwu wierzącym – radości ze zmartwychwstania, Państwu niewierzącym – relaksu i odpoczynku. W sobotę wpisu nie planuję. Wracam w niedzielę, a warto będzie tu zajrzeć – już dziś zapowiadam mrożącą krew w żyłach opowieść o szkle ukrytym w makaronie podawanym w pewnym zakładzie zbiorowego żywienia!
Alleluja i do przodu!