Nawigacja nie zawsze ma rację - przekonał się o tym kierowca ciężarówki, który wjechał na deptak w Zielonej Górze. - To co zrobił zszokowało przechodniów, operatorów monitoringu miejskiego, a nawet policjantów - podkreśla rzeczniczka miejscowej policji. Kierowca został ukarany mandatem i będzie musiał zapłacić za wyrządzone uszkodzenia.
W poniedziałek około godziny 10.50 kierowca ciężarówki z ciężkim ładunkiem wjechał na zielonogórski deptak, w strefę przeznaczoną wyłącznie dla pieszych i rowerzystów. Na nagraniu z kamer miejskiego monitoringu widać, jak przejeżdża ulicami Mickiewicza, Żeromskiego i Kupiecką.
- To co zrobił, bezkrytycznie podążając za wskazaniami nawigacji, zszokowało przechodniów, operatorów monitoringu miejskiego, a nawet policjantów. To, że w ogóle udało mu się stamtąd wydostać, zawdzięcza chyba wyłącznie swoim zawodowym umiejętnościom - ocenia podinspektor Małgorzata Stanisławska, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Uszkodził latarnię, znak, zieleń
Jak widać na nagraniu, na szczęście ruch na deptaku był w tym czasie niewielki. - Niestety, nie obyło się bez strat materialnych, ponieważ deptak nie jest przygotowany na przejazd tak dużych pojazdów. Przemieszczając się ulicami deptaka, ciężarówka uszkodziła latarnię, znak drogowy, a także nasadzenia - wymienia Stanisławska i dodaje: - Kierujący i tak miał dużo szczęścia, że nikomu nic się nie stało.
Za popełnione wykroczenia kierowca zapłacił 1100 złotych mandatu, dostał też osiem punktów karnych. Na tym jednak nie koniec - będzie musiał zapłacić za uszkodzenia powstałe w wyniku jego przejazdu.
- Aby uniknąć takich sytuacji, zwłaszcza gdy przewozimy ładunek lub poruszamy się pojazdem o ograniczonych możliwościach manewrowania, sprawdźmy przed wyjazdem trasę, żeby nic nas nie zaskoczyło. Pamiętajmy, że kilka minut poświęcone na dokładne zaplanowanie trasy, pozwoli nam uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji, takich jak mandat i punkty karne - podkreśla Stanisławska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja