Małe dziecko niezauważone opuściło przedszkole, przeszło kilkaset metrów i znalazło się na torach w pobliżu dworca kolejowego w Nowej Soli (woj. lubuskie). Chłopca zauważył maszynista pociągu, który wyjeżdżał ze stacji i zdążył zatrzymać skład. Dziecku pomogli funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei. Sprawę wyjaśnia policja i dyrekcja przedszkola.
- Z peronu stacji Nowa Sól wyjeżdżał pociąg pasażerski relacji Wrocław-Zielona Góra. Maszynista zauważył na torach pięcioletnie dziecko. Zatrzymał pociąg. W pociągu znajdował się patrol Straży Ochrony Kolei. Funkcjonariusze wybiegli i zabrali dziecko w bezpieczne miejsce - powiedział tvn24.pl Karol Jakubowski, rzecznik prasowy PKP PLK.
"Trwają policyjne ustalenia"
O komentarz poprosiliśmy aspirant Justynę Sęczkowską-Sobol, oficer prasową Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli.
- Trwają policyjne ustalenia. Jest to zdarzenie z udziałem dziecka, więc musimy wszystko dokładnie zweryfikować. Czynności są na wstępnym etapie. Na chwilę obecną nic więcej nie mogę powiedzieć - mówiła policjantka w środę. I dodała, że dziecko trafiło pod opiekę rodziców.
Pięciolatek wyszedł z przedszkola
Jak się okazuje, dziecko wyszło niezauważone z przedszkola. Znajdowało się na sali, było pod opieką opiekunek. Zanim jednak chłopiec opuścił przedszkolne mury, musiał otworzyć kilka drzwi oraz furtkę.
- Są drzwi wejściowe do sali, drzwi wejściowe do przedszkola oraz furtka, którą musiało sobie otworzyć. Dziecko było pod opieką wychowawców. Oddaliło się w sposób niezauważony. Dokładne szczegóły dotyczące tego, jak chłopcu udało się opuścić przedszkole, są w tej chwili przedmiotem wyjaśnień - przekazał w czwartek w rozmowie z reporterem TVN24 Mariusz Olejniczak, dyrektor Przedszkola "Mali Odkrywcy" w Nowej Soli.
Pięciolatek przeszedł kilkaset metrów, aż doszedł do torowiska w rejonie dworca kolejowego. To był moment, kiedy ze stacji ruszał pociąg.
- Funkcjonariusze ze Straży Ochrony Kolei w Zielonej Górze realizowali akurat patrol. Tuż przed stacją Nowa Sól zauważyli przez okno idącego małego chłopca w wieku około czterech-pięciu lat. Od razu zgłosili to kierownikowi pociągu, który poinformował maszynistę, żeby zatrzymał pociąg. Kierownik powiedział, że również otrzymał taką informację od maszynisty, który widział małego chłopca machającego rękoma w stronę pociągu. Skład natychmiast został zatrzymany - opisał inspektor Artur Wołoszyn, rzecznik prasowy Regionalnej Komendy Straży Ochrony Kolei w Zielonej Górze.
Dyrektor przedszkola zapewnił, że sprawa jest badana. Niewykluczone są konsekwencje wobec wychowawców. Jak podkreślił dyrektor, zostaną zamontowane odpowiednie zabezpieczenia, tak by więcej nie dochodziło do podobnych sytuacji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24