Lubuscy policjanci zatrzymali kierowcę, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej w okolicach przejścia granicznego z Niemcami. 49-latek miał dożywotni zakaz prowadzenia i cofnięte prawo jazdy. Mężczyzna prowadził auto, które tego samego dnia zostało skradzione z terenu Niemiec.
Do zdarzenia doszło 28 sierpnia, w rejonie Gubinka przy przejściu granicznym z Niemcami. Policjanci prowadzący kontrole prędkości zauważyli szybko jadące mitsubishi na niemieckich tablicach rejestracyjnych. Dali znaki kierowcy, aby się zatrzymał. Komisarz Justyna Kulka, rzeczniczka policji w Krośnie Odrzańskim przekazała, że mężczyzna początkowo zwolnił, ale po chwili przyspieszył, zmuszając policjantkę do odskoczenia na pobocze.
- Mundurowi natychmiast ruszyli za nim. Kierowca w pewnym momencie zjechał z drogi krajowej numer 32 w kierunku pobliskiej wioski, gdzie kontynuował ucieczkę, nie reagując na włączone w radiowozie sygnały świetlne i dźwiękowe nakazujące mu zatrzymanie się - opowiedziała.
Po kilkunastu kilometrach pościg zakończył się zatrzymaniem kierowcy.
Uciekał autem skradzionym w Niemczech
Za kierownicą siedział 49-letni mieszkaniec powiatu żarskiego. Po sprawdzeniu go w policyjnych systemach mundurowi dowiedzieli się, że odebrano mu prawo jazdy i ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
- Funkcjonariusze zwrócili też uwagę na brak posiadania przez mężczyznę kluczyków od auta, co dało podejrzenie, że pojazd może pochodzić z kradzieży - powiedziała Kulka. Samochód, którym uciekał został kilkanaście godzin wcześniej ukradziony w Niemczech.
49-latek został zatrzymany. Usłyszał zarzuty ucieczki przed policją, złamania sądowego zakazu prowadzenia i kradzieży samochodu. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Grozi mu do 10 lat więzienia.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Lubuska