Chodzili ich pradziadkowie, dziadkowie i ojcowie. Teraz chodzą oni. W ostatnich trzech dniach roku na ulicach Sławatycz w województwie lubelskim można spotkać przebierańców z długimi brodami i w wysokich czapach. Gmina ma ambicję, aby tradycja trafiła na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Podczas tradycyjnego festynu zorganizowanego na rynku zaprezentowało się w piątek 12 brodaczy, z których jury konkursu wyłoniło najładniejsze przebranie.
Dziewczęta "biorą na chocki"
Młodzi mężczyźni ubrani byli w kolorowe kapelusze, maski, brody z lnianego włókna, baranie kożuchy, nogi mieli owinięte słomą, a w rękach długie kije. Przebierańcy biegali po centrum miejscowości pokrzykując, zatrzymując samochody, strasząc dzieci i goniąc młode dziewczęta. "Biorą je na chocki" - czyli łapią i podrzucają do góry - co ma zapewnić im szczęście i szybkie zamążpójście.
Nawiązując do stroju jeden z brodaczy przyznał, że nie należy on do lekkich.
- Same wstążki na kapeluszu ciągną nas bardzo. Dobrze, że nie ma wiatru, bo pewnie ciężko, by nam było ustać. Moja czapka mierzy 90 centymetrów wysokości i zrobiona jest z ok. 70 kwiatów z bibuły. Pierwszy raz wyszedłem przebrany za brodacza w wieku 16-17 lat – powiedział mediom 25-latek.
Przyjechali specjalnie, aby ich zobaczyć
Wśród tłumnie zgromadzonych mieszkańców byli również turyści, którzy specjalnie przyjechali do Sławatycz. Studenci Iza i Kuba przyjechali autostopem z Warszawy.
ZOBACZ TEŻ: Współczesne tło i współcześni ludzie, a zdjęcia jak z XIX wieku. "To taki nasz wehikuł czasu"
- Dowiedziałem się o tym unikatowym obrzędzie przez internet i postanowiłem zobaczyć brodaczy na żywo. Emocje udzielają się tu każdemu, jest to na tyle barwne wydarzenie, że każdy się uśmiecha i jest wesoły – podkreślił Kuba.
- Na początku byłam trochę sceptycznie nastawiona do tego wyjazdu, ale teraz po prostu bawię się, jak dziecko. Jest tu wiele radości i śmiechu – dodała Iza.
Zwyczaj, który występuje tylko tutaj
Wójt gminy Arkadiusz Misztal zaznaczył, że brodacze w Sławatyczach to żywa tradycja, a nie inscenizacja czy przedstawienie. Jak podkreślił, najstarsi mieszkańcy wspominają, że ich dziadkowie i pradziadkowie już w ten sposób świętowali.
- Zwyczaj ten odtwarzany jest co roku przez młodych mężczyzn z gminy Sławatycze i występuje tylko tutaj. To jest coś, co nas wyróżnia. Poprzez organizację konkursu chcemy dbać o utrwalenie elementów kostiumu brodacza, aby nie ulegały dużym zmianom kulturowym. Chodzi o to, aby nie zastąpić np. kwiatów z bibuły, kwiatami plastikowymi. Dwa tygodnie przed wydarzeniem, całe rodziny przygotowują kapelusz robiąc kwiatuszki, doczepiając wstążki – opisał wójt.
- Mamy ambicję, żeby trafić na listę UNESCO. Wiemy, że trwa to lata, ale mam nadzieję, że nam się uda – dodał Misztal.
Brody symbolizują długie życie
Brodacze to lokalna nazwa przebierańców, którzy w ostatnich trzech dniach grudnia, w okresie kiedy żegna się stary rok, nakładają specjalne stroje i paradują w nich po Sławatyczach.
- Jest to kontynuowane przez pokolenia kolędowanie noworoczne grup męskich, które wychodzą na ulice i place Sławatycz, gdzie – dynamicznie się poruszając i wydając nieartykułowane pohukiwania i porykiwania – zaczepiają kobiety, głównie panny, ganiają i chwytają dzieci, zatrzymują kierowców, od których otrzymują datki za umożliwienie przejazdu, a także chodzą od domu do domu. Zebrane pieniądze przeznaczają na cele społeczne – wyjaśniła prof. Katarzyna Smyk, kierowniczka Katedry Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego w Instytucie Nauk o Kulturze UMCS.
ZOBACZ TEŻ: "Piosenka Wasilkowska" - film promujący miasto Wasilków na Podlasiu. Wystąpiło kilkuset mieszkańców
Określenie "brodacze" pochodzi od bardzo długich bród z lnianego włókna, które przebierańcy przyczepiają sobie do twarzy. Symbolizowały one długie życie, duże doświadczenie oraz bogactwo przeżyć, podobnie jak zakrywająca twarz kolędnika maska wykonana z pomarszczonej, starej skóry – z jaskrawym obrysem ust, oczu lub nosa.
- Mieszkańcy Sławatycz interpretują te maski jako znak starości i starego roku. Jednakże maska w kulturze magicznej na całym świecie służy do odstraszania złych mocy – zauważyła prof. Smyk.
Kożuchy mają przynieść dostatek i bogactwo
Brodacze na głowę zakładają wysokie, spiczaste czapy pokryte kolorowymi kwiatami z bibuły, przyozdobione pękiem różnobarwnych wstęg.
- Im są wyższe, tym wyżej w niebo sięgają i tym więcej sakralnej mocy sprowadzą w świat człowieka. To potwierdza mediacyjność brodaczy – stwierdziła kulturoznawczyni, dodając że grzbiety brodacze okrywają długimi baranimi kożuchami z futrem na zewnątrz, co ma przynieść dostatek i bogactwo.
Sławatycze leżą na terenie powiatu bialskiego. Według informacji zawartych na stronie internetowej gminy liczą ok. 2,9 tys. mieszkańców. Wschodnią granicę gminy stanowi rzeka Bug, która jest jednocześnie granicą państwową.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum Gminnego Ośrodka Kultury w Sławatyczach