Zakończyła się rozbiórka pozostałości po XIX-wiecznej kamienicy, która stała przy ul. Bernardyńskiej 10 w Lublinie. Ściana budynku najpierw zaczęła pękać, a potem runęła. Z tego budynku oraz sąsiednich ewakuowano łącznie 28 osób. Przygotowywana jest ekspertyza, która ma dać odpowiedź, jakie były przyczyny katastrofy budowlanej. Prawdopodobnie była to awaria wodociągowa. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Mieszkańcy dwóch sąsiednich kamienic czekają na decyzję, czy będą mogli wrócić do swoich mieszkań. Tymczasem prokuratura wszczęła śledztwo. Sprawdzane jest, czy nie doszło do jakichś zaniedbań ludzkich, które mogły przyczynić się do katastrofy.
Rozbiórka pozostałości po budynku już się zakończyła. Trwa jeszcze usuwanie gruzowiska.
Chodzi o prywatną kamienicę przy ul. Bernardyńskiej 10 w Lublinie. W piątek (17 stycznia) wieczorem, z powodu awarii wodociągu, zalana została piwnica budynku. W nocy strażacy dostali zgłoszenie o pęknięciu jednej ze ścian. Jeszcze przed przyjazdem służb z budynku ewakuowało się siedem osób. Strażacy odłączyli dla bezpieczeństwa wszystkie media: gaz, prąd i wodę.
W nocy zawaliła się część ściany
Po godzinie 2 w nocy część ściany oraz stropu nad piwnicą uległa zawaleniu. Ze względów bezpieczeństwa podjęto decyzję o całościowej rozbiórce obiektu. Ewakuowano też kolejne siedem osób - z części sąsiedniej kamienicy przy ul. Bernardyńskiej 12. Wszyscy znaleźli schronienie u swoich bliskich. Strażacy odcięli dopływ gazu do części terenu.
- Prawdopodobną przyczyną zdarzenia mogła być awaria wodociągowa – informował w sobotę rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Lublinie starszy kapitan Andrzej Szacoń.
Miasto oferuje pomoc
Jak podaje Justyna Góźdź, rzeczniczka prezydenta Lublina w sobotę w ciągu dnia, w związku z rozbiórką kamienicy przy ul. Bernardyńskiej 10, ewakuowano również 14 mieszkańców z sąsiedniej "ósemki".
- Nie była to już ewakuacja w trybie pilnym. Podobnie jak mieszkańcy pozostałych budynków, osoby te są u swoich bliskich – mówi.
Dodaje, że jeśli będzie taka potrzeba, urząd miasta zapewni miejsca tymczasowego pobytu.
- W takich miejscach można przebywać tak długo, jak będzie tego wymagała sytuacja. Aktualnie pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie przeprowadzają wywiady środowiskowe z osobami, które musiały opuścić swoje mieszkania. Po to, żeby jak najlepiej przygotować, skierowaną do nich, ofertę pomocy. Mówimy też o możliwości wsparcia psychologicznego, jeśli zajdzie taka potrzeba – zaznacza rzeczniczka.
Zdecydują, czy mieszkańcy sąsiednich budynków będą mogli do nich wrócić
Jak mówi rzecznik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowalnego w Lublinie Paweł Kwiecień, trwają pracę nad ekspertyzą, która ma dać odpowiedź na pytanie, jaki był powód zawalenia się ściany.
- Na razie nic więcej nie wiadomo – zaznacza.
Dodaje, że jutro ma być sprawdzany stan kamienic pod numerem 12 i 8. – Wtedy też zapadnie decyzja, czy mieszkańcy będą mogli wrócić do tych budynków – podkreśla rzecznik.
Przed wiekami był tu wąwóz, który zbierał wody opadowe
Podczas konferencji prasowej, Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków informował, że kamienicę, w której doszło do katastrofy, wzniesiono w XIX wieku. Zwrócił uwagę, że w tym rejonie - jak wynika ze źródeł historycznych - był wąwóz, który zbierał wody opadowe.
- Charakterystyczne obniżenie obszaru między ulicami Bernardyńską a Królewską powoduje, że w całym tym kwartale co jakiś czas pojawia się potrzeba wykonywania prac zabezpieczających – stwierdził konserwator.
Wszczęte zostało śledztwo
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka poinformowała w poniedziałek, że Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ wszczęła śledztwo w kierunku sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy budowlanej.
- Będziemy badać, jakie były przyczyny tej katastrofy i czy doszło do jakichś zaniedbań ludzkich, które mogły mieć na to wpływ – stwierdziła prokurator Kępka.
Zaznaczyła, że śledztwo prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komuś. Przestępstwo prowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy budowlanej zagrożone jest karą do 10 lat więzienia.
Prokurator razem z biegłym z zakresu budownictwa prowadzą w poniedziałek oględziny miejsca zdarzenia. Zabezpieczono też dokumentację.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojtek Jargiło