Obsługa WARS w pociągu Intercity gotowała wodę do przygotowania kawy i herbaty w przedziale pasażerskim między nogami pasażerów. O incydencie poinformowała nas jedna z internautek, pisząc na Kontakt 24. Po zwróceniu pracownikom uwagi usłyszała, że może wyjść z przedziału, jeżeli jej to przeszkadza. - Mamy XXI wiek, jesteśmy w unii, a tu jest gorzej niż w cyrku - mówi.
O incydencie, do którego 5 listopada doszło w pociągu Intercity 25100 Kujawiak kursującym między Bydgoszczą a Chełmem, za pośrednictwem platformy Kontakt 24 poinformowała nas internautka.
Jak wyjaśniła, często podróżuje pociągami PKP na trasie Warszawa-Chełm i jest przyzwyczajona do niewygód związanych z zatłoczonymi przedziałami. Podkreśliła jednak, że sytuacja, która miała miejsce w ubiegły weekend, wprawiła ją w osłupienie. Mimo panującego ścisku w pociągu, obsługa WARS gotowała wodę do sprzedaży kawy i herbaty na podłodze, pod nogami pasażerów.
- Na trasie w Lublinie do wagonu wpadł chłopak w fartuchu PKP Wars, rzucił do przedziału dla niepełnosprawnych plecak na podłogę, a pod fotel jednej z pasażerek wstawił czajnik elektryczny, nastawił go i wyszedł. W tym czasie pasażerka odłączyła czajnik w celu podłączenia do ładowania telefonu. Później wrócił pan w fartuchu, nic nie mówiąc odłączył jej telefon i znowu podłączył czajnik - zrelacjonowała kobieta.
Pasażerka zapytała mężczyznę z obsługi, dlaczego gotuje czajnik pełen wody między pasażerami, i co w sytuacji, jeśli wrzątek wyleje się na osoby siedzące w przedziale.
- Usłyszałam wtedy, że jak mi się nie podoba, to żebym się stąd zabrała - zrelacjonowała.
Kobieta jest zbulwersowana sytuacją. Uważa, że woda do kawy i herbaty, które są sprzedawane za 10 złotych, nie powinna gotować się w takich warunkach. Zastanawia się, co do czajnika stojącego tak nisko mogło trafić.
- Uważam, że to jest jakiś niepojęty absurd. Nie wiem, czy to obecnie standard, że się tak traktuje pasażerów. Należy to piętnować. Mamy XXI wiek, jesteśmy w unii, a tu jest gorzej niż w cyrku - powiedziała.
Spółka WARS czeka na wyjaśnienia pracowników
W tej sprawie skontaktowaliśmy się ze spółką WARS.
- Takie postępowanie pracownika jest niedopuszczalne i surowo zakazane. Pracownik nie zastosował się do obowiązujących w spółce standardów oraz przepisów BHP. W związku z powyższym po otrzymaniu maila w pierwszej kolejności nasz dział obsługi klienta wszczął procedurę postępowania wyjaśniającego - przekazał Grzegorz Bębenek, główny specjalista ds. marketingu.
Jak podkreślił, na wyjaśnienia od pracownika czekają do końca przyszłego tygodnia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/internautka