Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 23-letniemu Erykowi W., który podejrzany jest o zabójstwo swego kolegi w Lublinie. Według ustaleń zaatakował go nożem, po czym zawinął w foliowy worek i ukrył pod łóżkiem. Grozi mu dożywocie.
Zwłoki 22-latka z ranami kłutymi znaleziono 20 stycznia 2024 roku w mieszkaniu przy ul. Krańcowej w Lublinie. Śledztwo w tej sprawie zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko 23-letniemu Erykowi W. Prokuratura Rejonowa w Lublinie oskarżyła go o zabicie kolegi.
Z ustaleń śledczych wynika, że znajomi spotkali się dzień wcześniej wieczorem w mieszkaniu pokrzywdzonego. Między kolegami doszło do kłótni, podczas której 23-latek czterokrotnie ugodził nożem pokrzywdzonego w szyję, okolice podobojczykowe i w brzuch. Z aktu oskarżenia wynika, że jeszcze żyjącego chłopaka umieścił w dwóch workach foliowych, nakrywając szczelnie ciało i wsunął je pod łóżko w sypialni.
Pozbył się śladów, stworzył alibi
Po przestępstwie Eryk W. posprzątał mieszkanie ze śladów krwi, a w worku ukrył przedmioty wyniesione z mieszkania, m.in. wiatrak noszący ślady krwi, okulary zmarłego, nóż, gąbki, ścierki kuchenne i wyrzucił do pobliskiego kontenera na odzież używaną. Jednocześnie tworzył sobie alibi, wysyłając wiadomości na telefon pokrzywdzonego i jego ojca. Nad ranem wrócił pociągiem do rodzinnego Chełma.
Według opinii biegłych 22-latek zmarł w wyniku niewydolności krążeniowo-oddechowej i przekroczenia rezerw wydolnościowych organizmu.
23-latek był już karany
Eryk W. początkowo przyznał się w prokuraturze do zabójstwa i przedstawiał swoją wersję zdarzenia, według której pokrzywdzony miał go posądzić o romans z jego dziewczyną, a on sam odpierał rzekomy atak kolegi. Później już nie przyznawał się zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.
Z opinii biegłych psychiatrów i psychologa wynika, że oskarżony był poczytalny i może odpowiadać przed sądem. W przeszłości był już karany sądownie. Teraz grozi mu dożywocie.
Sąd Okręgowy w Lublinie nie wyznaczył jeszcze terminu pierwszej rozprawy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP Lublin