W środę przedstawiciele polskiego resortu sprawiedliwości i prokuratury krajowej spotkali się ze stroną emiracką w Abu Dhabi w sprawie Sebastiana M. - przekazała prokurator Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego. Podejrzany o spowodowanie tragedii, w której zginęło małżeństwo z pięcioletnim dzieckiem mężczyzna przebywa obecnie na wolności w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a Polska czeka na jego ekstradycję.
Prokurator Adamiak poinformowała, że "rozmowy były merytoryczne". - Dyskusja dotyczyła umowy ekstradycyjnej, jej postanowień, interpretacji, a także sprawy dotyczącej ekstradycji Sebastiana M. Z konsultacji wynika, że prezentowana przez polską prokuraturę definicja czynu ekstradycyjnego powinna być zaakceptowana przez stronę emiracką - przekazała prokurator Adamiak.
Dodała, że Polska ciągle czeka na kolejne etapy postępowania ekstradycyjnego, stosowny wniosek w tej sprawie ciągle nie trafił do sądu ZEA.
Sebastian M. jest na wolności
32-letni Sebastian M. po wypadku wyjechał z kraju do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie został zatrzymany. Opuścił jednak areszt po wpłaceniu kaucji. Władze ZEA zastosowały wobec niego inne środki, które mają zagwarantować jego obecność na terenie tego kraju.
- Ma zakaz opuszczania terytorium wraz z odebraniem paszportu - wyjaśniła Adamiak.
W rozmowie z tvn24.pl przekazała, że postępowanie w sprawie tragedii na A1 jest obecnie zawieszone. - Piotrkowscy prokuratorzy badający sprawę przekazali, że mają skompletowany materiał dowodowy w tej sprawie. Po pojawieniu się podejrzanego w Polsce będą mogli zakończyć śledztwo i wysłać do sądu akt oskarżenia - przekazała.
Tragedia na A1
Do tragicznego wypadku na autostradzie A1 w powiecie piotrkowskim doszło 16 września 2023 r. W pożarze auta marki Kia zginęli rodzice oraz ich pięcioletni syn. Bezpośrednio po wypadku strażacy przekazali, że "doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych". 18 września piotrkowska policja wydała komunikat, w którym było napisane, że "kierujący pojazdem kia na chwilę obecną z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, następnie auto zapaliło się". Brak było informacji, że w wypadku uczestniczyło również bmw.
24 września, w kolejnym stanowisku piotrkowskiej policji, napisano, że w wypadku "brały udział kia i bmw". "Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję, pozwolą wyjaśnić, co było przyczyną tej ogromnej tragedii. Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie, czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia" - przekazali wtedy mundurowi.
Za kierowcą bmw wydano list gończy, ujawniony został wizerunek Sebastiana M. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim zarzuciła mu spowodowanie śmiertelnego wypadku, co zagrożone jest karą do ośmiu lat więzienia. Pełnomocnik rodziny złożył wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zagrożone wyższą karą zabójstwo z zamiarem ewentualnym.
Sebastian M. zdążył jednak wyjechać z Polski i ostatecznie trafił do Dubaju, gdzie przebywa do dziś.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP w Piotrkowie Trybunalskim