Są wyniki próbek żywności i wody z domu w Wygnanowie pod Opocznem (Łódzkie), w którym na początku lutego zmarł 4,5-letni chłopiec, a jego matka i rodzeństwo trafili do szpitali. Jak poinformował rzecznik sanepidu w Łodzi, "przeprowadzone badania nie wykazały nieprawidłowości". Prokuratura czeka na wyniki badań histopatologicznych i toksykologicznych. Na ich podstawie biegły ma określić przyczynę zgonu dziecka. Wcześniej policja informowała, że w domu mogło dojść do zatrucia pokarmowego.
Do zdarzenia doszło 8 lutego rano w miejscowości Wygnanów. - Dostaliśmy zgłoszenie, że zmarł 4,5-letni chłopiec, niestety potwierdziliśmy tę informację. Do szpitala w Opocznie trafiała 38-letnia kobieta i ośmioletnia córka. Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do szpitala w Łodzi został zabrany 13-letni chłopiec - informowała wówczas asp. szt. Barbara Stępień z policji Opocznie. Policjanci wstępnie informowali, że mogło dojść do zatrucia pokarmowego. Próbki żywności i wody pobrał sanepid.
Sanepid: próbki nie wykazały nieprawidłowości
Mieszkanie, w którym doszło do tragedii, sprawdzili strażacy i wykluczyli występowanie groźnych dla zdrowia gazów. Z kolei próbki żywności i wody pobrali do badań inspektorzy sanepidu z Opoczna. Jak informuje rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi Zbigniew Solarz, nie dopatrzono się niczego, co mogłoby być szkodliwe dla chłopca i jego rodziny. - Przeprowadzone zostały badania mikrobiologiczne próbek żywności i wody spożywanej przez rodzinę oraz badania wymazów sanitarnych pobranych w miejscu zamieszkania. Przeprowadzono również badania mikrobiologiczne próbek żywności spożywanej przez rodzinę, które zostały pobrane w sklepie spożywczym, a także badania próbek warzyw spożywanych przez rodzinę w kierunku pozostałości pestycydów. Przeprowadzone badania nie wykazały nieprawidłowości - przekazał w wysłanej do nas wiadomości rzecznik Sanepidu w Łodzi.
Prokuratura: prowadzimy czynności w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci
Prowadząca postępowanie w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim informowała kilka dni po tragedii, że przeprowadzona sekcja zwłok chłopca nie dała odpowiedzi, co było przyczyną jego śmierci. Mają w tym pomóc dodatkowe badania histopatologiczne i toksykologiczne. "Prokuratura Rejonowa w Opocznie prowadzi czynności w niezbędnym zakresie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci 4-letniego chłopca w dniu 8 lutego 2023r. w Wygnanowie tj. o czyn z art. 155kk. Jest to kwalifikacja wstępna, która może ulec modyfikacji w miarę czynionych ustaleń śledztwa. W toku przeprowadzonych dotychczas czynności przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia i zabezpieczono materiał dowodowy, przesłuchano świadków, a zwłoki zmarłego dziecka zabezpieczono celem przeprowadzenia sekcji zwłok, która została przeprowadzona w dniu 10 lutego 2023 roku. Dopiero po uzyskaniu wyników badań histopatologicznych oraz toksykologicznych, biegły będzie mógł określić przyczynę zgonu. Na dzień dzisiejszy nie jest ona znana" - przekazała 10 lutego w komunikacie rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Magdalena Czołnowska.
Do tej pory wyniki pobranych próbek do dodatkowych badań nie są znane. O postępy w śledztwie zapytaliśmy prokuraturę. - Przewidywany termin otrzymania wyników badań histopatologicznych to koniec marca 2023 roku, a otrzymania wyników badań toksykologicznych zleconych Instytutowi im. Jana Sehna w Krakowie to 15 sierpnia 2023 roku - przekazała Czołnowska.
Dodała, że w sprawie przesłuchano matkę zmarłego chłopca. Szpitale opuściło też już jego starsze rodzeństwo.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Opocznie