- W Kutnie pierwszą turę wyborów prezydenckich wygrał Rafał Trzaskowski, z kolei w samym powiecie 10-procentową przewagę miał Karol Nawrocki.
- Odwiedziliśmy mieszkańców miasta i powiatu i spytaliśmy, jak zamierzają głosować w niedzielę.
- Jak w soczewce zobaczyliśmy różnicę w preferencjach między Polską powiatową a miejską.
- Nasi regionalni dziennikarze na ostatniej prostej przed drugą turą wyborów ruszyli w Polskę rozmawiać z ludźmi o tym, na kogo chcą głosować i dlaczego.
W samym Kutnie Rafał Trzaskowski w pierwszej turze wyborów wygrał. Zagłosowało na niego blisko 35 procent mieszkańców. Drugie miejsce zajął kandydat PiS, na którego głos oddało blisko 33 procent wyborców. Sytuacja jest więc podobna do wyniku w całej Polsce, w którym to kandydat KO nieznacznie pokonał kandydata PiS. W całym powiecie kutnowskim zdecydowanie wygrał jednak Nawrocki, uzyskując blisko 38 procent głosów, kandydat KO był drugi z blisko 27-procentowym poparciem.
Zdania podzielone
Nasz dziennikarz wybrał się w podróż na północ województwa łódzkiego. Swoją wizytę rozpoczął właśnie w Kutnie. Zaczął od serca miasta - od miejscowego starego rynku. Na swojej drodze spotyka pana Kamila. Mężczyzna od razu mówi, że do Kutna przeprowadził się kilka lat temu z innego dużego miasta w województwie. - Brał pan udział w wyborach 18 maja? - pytamy - Brałem, głosowałem na "wikinga lewicy" - Adriana Zandberga, zawsze głosowałem na lewicę - odpowiada. Weźmie pan udział w drugiej turze? - dopytujemy. - Oczywiście, że wezmę i tu nie mam wyjścia, głos oddam na Rafała Trzaskowskiego, chociaż nie jest to kandydat moich marzeń. Ale myślę, że zagwarantuje jakąś pewną stabilizację, a co do kandydata PiS takiej pewności po prostu nie mam - argumentuje.
Spotykamy kobietę, która czeka na taksówkę na pobliskim postoju. - Będę głosowała, na najlepszego kandydata - Karola Nawrockiego, a teraz przepraszam, ale przyjechała taksówka - kończy kobieta. Podchodzimy do sześciu mężczyzn, którzy głośno ze sobą rozmawiają. Już kiedy mówimy jaką redakcję reprezentujemy, słyszymy z ust mężczyzn wulgaryzmy. Udaje się jednak zdać kilka pytań. - Tylko Karol Nawrocki - słyszymy! Pytamy dlaczego? - Bo jest prawdziwym Polakiem, a Trzaskowski sprzeda nas Niemcom - odpowiadają nam mężczyźni. Próbujemy zadać pytanie o głośną sprawę mieszkania pana Jerzego, od razu spotykamy się z kontrą. - Niech pan zapyta Trzaskowskiego, dlaczego wyrzucił z kamienicy w Warszawie 6-letnie dziecko? - mówi jeden z mężczyzn. Na argument, że w samym Kutnie wygrał Rafał Trzaskowski, słyszymy, że "teraz już nie wygra, a różnica była mała" i że "w powiecie kutnowskim wygrał Karol Nawrocki i teraz też wygra."
Idziemy dalej ulicą Królewską - reprezentacyjnym deptakiem Kutna. Spotykamy młodą parę. - My głosowaliśmy na Szymona Hołownię, a teraz "tylko Trzask" (Rafał Trzaskowski), PiS miało swojego prezydenta 8 lat (prezydenta miało 10 lat, rząd 8 - red.), rząd też, więc na pewno ta partia naszego głosu mieć nie będzie - kwituje kobieta i "dziękuje za dalszą rozmowę."
Docieramy do placu Wolności, tam kolejna kobieta, słysząc nazwę redakcji, "dziękuje za rozmowę", ale w międzyczasie mówi, że zagłosuje "na mniejsze zło, czyli na Karola Nawrockiego". Przejeżdżając przez Kutno, na płotach niektórych posesji wiszą banery obu kandydatów, do dziś w wielu miejscach widać też plakaty kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena, który uzyskał trzeci wynik w pierwszej turze wyborów w Polsce.
"Może jednak Trzasku? Nie wiem, mam czas do niedzieli"
Z Kutna jedziemy do jednego z czterech miast w powiecie kutnowskim - do Krośniewic. Tam w pierwszej turze wyborów w gminie Krośniewice na Nawrockiego zagłosowało 43 procent mieszkańców. 21 procent na Rafała Trzaskowskiego. Wychodzimy na plac Wolności. Zza chmur nieśmiało wychodzi słońce, a na kilku ławkach można zauważyć siedzących mieszkańców. W oddali obok pomnika generała Władysława Andersa trwają prace porządkowe. Podchodzimy do mężczyzny, który siedzi na jednej z ławek, obok niego rower. Był pan na wyborach? - pytamy. - Oczywiście, że byłem, na drugą turę też idę - odpowiada. - Zdaje się, że na Nawrockiego zagłosuje, bo Trzaskowski jest już tyle lat prezydentem Warszawy, ale tam nic nie zrobił - dodał. Pytamy, czy słyszał o mieszkaniu pana Jerzego i ustawkach, w których miał brać udział Nawrocki. - No z mieszkaniem zrobił przekręt to fakt... Może jednak Trzasku? Nie wiem, mam czas do niedzieli, do niedzieli jeszcze muszę się zastanowić - mówi nam mężczyzna.
Obok pobliskiego kościoła spotykamy kobietę z pięknymi kwiatami w dłoni, pytamy o wybory. - Proszę pana, może ja głośno nie będę mówiła, bo jeszcze kto usłyszy, ale ja na Trzaskowskiego głosowałam i teraz też będę. Moi sąsiedzi jakby się dowiedzieli to koniec, nie odezwaliby się do mnie do końca życia - kwituje i z uśmiechem na twarzy i "nas pozdrawia". Niedaleko przystanku autobusowego spotykamy dwie kobiety, na początku nie chcą za nami rozmawiać, ale po chwili jedna z nich mówi pewnym głosem: - Głosowałam na Mentzena, a teraz to nie wiem, czy pójdę w ogóle, ani ten, ani ten mi nie pasuje. Dziękuję, do widzenia - kwituje kobieta. W Krośniewicach też można zauważyć pojedyncze banery zarówno Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego.
"Tutaj się boją powiedzieć, na kogo oddają głos"
Ostatnim przystankiem na naszej drodze są Dąbrowice - od niedawno miasto w powiecie kutnowskim. Tutaj zdecydowanie pierwszą turę wyborów wygrał Karol Nawrocki, uzyskując blisko 50 procent głosów. Na drugim miejscu był kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen z 17-procentowym poparciem, dopiero na trzecim miejscu był kandydat KO Rafał Trzaskowski, na którego głosy oddało 12 procent wyborców. Wchodzimy do miejscowego sklepu i pytamy o wybory. - Panie tutaj się boją powiedzieć na kogo oddają głos - mówi nam pracownica sklepu. Sama też nie wie, na kogo ma głosować 1 czerwca. Wychodzimy ze sklepu i idziemy w kierunku stawu i miejscowego kościoła, mijamy słup ogłoszeniowy, na którym można zauważyć kilka banerów Sławomira Mentzena, obok zza podartych reklam, można zauważyć też baner Adriana Zandberga.
Niedaleko kościoła spotykamy kobietę prowadzącą rower. Pytamy o wybory, odpowiada, że nie była, ale jej rodzina głosowała na Karola Nawrockiego. - Ja nie wiem, na kogo głosować, denerwuje mnie ta cała polityka - odpowiada. - Może pójdę, ale to się jeszcze zobaczy. Teraz idę kupić sera białego, bo pierogi będę robiła na obiad, do widzenia - kwituje. Nieopodal małego parku podchodzimy do mężczyzny, pytamy o wybory i od razu słyszymy: Tylko Nawrocki! Panie tu cała gmina na niego głosuje, nie ma lepszego kandydata - argumentuje. Pytamy o ostatnie afery - mieszkanie pana Jerzego, ustawki kiboli. - To wszystko Tusk wymyślił, to nie jest prawda, panie, chcą nas skłócić jeszcze bardziej - podsumowuje.
Polska powiatowa i Polska dużych miast
O to, dlaczego w dużych miastach zwycięża kandydat KO, a na wsi czy mniejszych miejscowościach wygrywa kandydat PiS, zapytaliśmy politologa z Uniwersytetu Łódzkiego, doktora Huberta Horbaczewskiego. - Czynników jest wiele, ale pierwszy, który mi przychodzi do głowy, to "Polska powiatowa". Ona jest po prostu bardziej konserwatywna niż Polska dużych miast. Druga kwestia to myślę, że Polska dużych miast jest często zakładnikiem fałszywie rozumianego postępu społecznego i to jest przyczyną, dlaczego wielkie miasta chętniej głosują na kandydatów - chciałbym powiedzieć liberalno-lewicowych - ale to trudno powiedzieć o Rafale Trzaskowskim, po prostu nie jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości i to jest tak naprawdę jedyny powód, dla którego tak wysoką popularność pan Trzaskowski ma - skomentował doktor Hubert Horbaczewski.
Nie podjął się jednak stwierdzenia, kto może zwyciężyć w niedzielnych wyborach na prezydenta Polski.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Źródło: TVN24+
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Krysztofiak tvn24.pl