Plaga piratów drogowych z zakazem jazdy. A gdyby technologią im tę jazdę uniemożliwić?

Źródło:
tvn24.pl
Klimczak o walce z piratami drogowymi: chciałbym do tego podejść systemowo
Klimczak o walce z piratami drogowymi: chciałbym do tego podejść systemowoTVN24
wideo 2/2
Klimczak o walce z piratami drogowymi: chciałbym do tego podejść systemowoTVN24

Nie ma w Polsce dnia, żeby policja nie zatrzymała kierowcy, który po pijanemu spowodował wypadek i na dodatek nie miał w ogóle uprawnień do kierowania samochodem. Niedawno wprowadziliśmy wprawdzie przepisy, dzięki którym prawo jazdy można stracić bardzo szybko, ale kontroli jest tak mało, że można całymi latami jeździć, mając orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. A gdyby wprowadzić system, który fizycznie uniemożliwiałby odpalenie silnika człowiekowi pijanemu albo pozbawionemu uprawnień?

  • Technicznie takie rozwiązanie nie byłoby skomplikowane. Wystarczyłaby karta rozmiarów płatniczej z zakodowaną informacją o kierowcy i zamontowany w aucie odpowiedni czytnik blokujący zapłon
  • W nowych autach sprzedawanych na terenach UE od lipca 2024 działa już ISA, czyli system wydający z siebie irytujący dźwięk w momencie przekraczania dozwolonej prędkości.
  • Ministerstwo infrastruktury zapowiada, że chce "wykorzystać nowe technologie", żeby walczyć z bandytami drogowymi. Trudno jednak powiedzieć, co by to na ten moment miało być i jak miałoby działać
  • Pewne jest jedno - obecny system jest niewydolny.

W ubiegłym tygodniu na tvn24.pl jako pierwsi informowaliśmy o tym, jakiego rodzaju zaostrzenia w przepisach bierze pod uwagę resort infrastruktury, który chce - za pomocą zmian legislacyjnych - jeszcze mocniej uderzyć w bandytów drogowych. Dyskusja rozgorzała po koszmarze na Trasie Łazienkowskiej, w którym życie stracił 37-letni mężczyzna a jego żona i dzieci zostali ranni. Sprawcą był Łukasz Ż., mężczyzna, który miał aż pięć sądowych zakazów prowadzenia pojazdów.  Czytaj też: Sześć wyroków, pięć zakazów, więzienie i prace społeczne. Nic nie podziałało na Łukasza Ż.

Nad koniecznością zmian pracowali w zeszłym tygodniu przedstawiciele resortu infrastruktury, sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i administracji. Jeszcze przed spotkaniem Anna Szumańska, rzeczniczka Ministerstwa Infrastruktury przekazała, że jeden z pomysłów zakłada "możliwość wykorzystania nowych technologii w pojazdach, które utrudniają brawurowe i lekkomyślne ignorowanie obowiązujących przepisów". Pochyliliśmy się nad tym zagadnieniem i sprawdziliśmy, co mogłoby się za nim kryć. 

Potrzeba czegoś nowego

Łukasz Ż. uciekł z miejsca wypadku na Trasie Łazienkowskiej i obecnie można tylko się domyślać czy był trzeźwy. Jak ustaliła reporterka tvn24.pl Klaudia Ziółkowska - śledczy dysponują materiałem wideo, na którym widać, jak mężczyzna pije wódkę.  Po tragedii powróciła dyskusja związana z obowiązkiem instalowania blokad alkoholowych w samochodach. To urządzenia przypominające alkomat, którego trzeba użyć przed uruchomieniem silnika. Żeby upewnić się, że dmucha kierowca - test może zostać nagrany przez kamerę znajdującą się przy przedniej szybie. Wykaz tego, kiedy auto było użytkowane wraz z nagraniami przeprowadzonych testów jest zapisywany w urządzeniu. Informacje są co kilka tygodni zgrywane w punkcie serwisowym, z którego potem trafiają do prokuratora czy sędziego, który skazał danego kierowcę.  Stosowne zapisy w kodeksie karnym (konkretnie artykuł 182a kk) pojawiły się w 2015 roku. Sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów niewyposażonych w blokadę alkoholową. Marek Konkolewski, były policjant, ekspert z zakresu ruchu drogowego podkreśla, że obecnie trzeba szukać nowszych rozwiązań. - To nie jest rozwiązanie na miarę XXI wieku. Myślę, że teraz urządzenia powinny co jakiś czas, wyrywkowo, zażądać od kierowcy ponownego dmuchnięcia w alkomat. Wszystko po to, żeby utrudnić oszustom życie - mówi Konkolewski. 

ZOBACZ REPORTAŻ "Ten płacz zostaje w głowie do końca życia" >>> 

To - jak zaznacza - rozwiązanie, które ma uniemożliwić pijanym wsiadanie za kierownicę. A co z osobami z aktywnym zakazem prowadzenia pojazdów? - W tym wypadku rozwiązaniem mogłyby być opaski z geolokalizacją. Na jej podstawie można by było stwierdzić, że dana osoba porusza się po drodze. Taki sygnał mógłby trafiać do policjantów, którzy powinni przeprowadzić kontrolę drogową i upewnić się, czy dana osoba jest kierowcą, czy pasażerem - mówi.

Można wszystko, ale… 

Na inny aspekt wskazuje dr Robert Dwiliński, prezes PACCT (Porozumienie Akademickich Centrów Transferu Technologii). - Technologia rzeczywiście umożliwia wiele sposobów identyfikacji i utrudniania dostępu. Mogę sobie wyobrazić na przykład, że wydamy z publicznych pieniędzy dziesiątki milionów złotych na rozszerzenie możliwości fotoradarów czy systemów poboru opłat drogowych. Urządzenia te mogłyby wykonywać zdjęcia wszystkim przejeżdżającym kierowcom, a system oparty na sztucznej inteligencji mógłby wyszukiwać osoby znajdujące się w rejestrze osób objętych zakazem prowadzenia pojazdów - mówi naukowiec.

Zaznacza przy tym, że to nie identyfikowanie takich osób jest problemem, lecz ich skuteczne eliminowanie z ruchu drogowego. - Rozwój technologii utrudniania dostępu spowoduje rozkwit technologii obchodzenia zabezpieczeń, z biometrią włącznie. Powstrzymamy okazjonalnych nietrzeźwych, ale nie pasjonatów jazdy z wielokrotnym zakazem. Mandaty nie rozwiążą problemu, gdyż zawsze znajdą się osoby o dużych możliwościach finansowych, które z satysfakcją te mandaty zapłacą - mówi Dwiliński.

Jego zdaniem, jedynym pewnym sposobem eliminacji z dróg takich kierowców jest umieszczanie ich w więzieniu. - Powinno się to dziać nie po latach procesów w dwóch lub trzech instancjach, ale w trybie natychmiastowym - podkreśla.

Inną sprawą jest, czy stosowanie do namierzania kierowców np. rozpoznawania twarzy i innych technik informatycznych byłoby zawsze wykorzystywane tylko w dobrym i przewidzianym przez prawo celu. W końcu administrator miałby dość potężną bazę danych o tym kto, kiedy i w którym kierunku się przemieszczał. Pole do inwigilacji i nadużyć jest ogromne i nie jest przesądzone, czy jako społeczeństwo jesteśmy gotowi tę cenę za poprawę bezpieczeństwa na drogach zapłacić. Nasz rozmówca zwraca uwagę, że widzi jeszcze inny problem ze wskazanym pomysłem:

- Sprawca tragedii na Trasie Łazienkowskiej był przecież wielokrotnie namierzony - i nie trzeba było do tego kosztujących dziesiątki milionów złotych systemów. Ostatecznie jednak z tym faktem niczego nie zrobiono, nie trafił on na długie lata do celi za kpienie z przepisów. Chyba na tym aspekcie trzeba się skupić - mówi Robert Dwiliński.

Gdy już zapewnimy skuteczną eliminację piratów drogowych, warto będzie przeanalizować efektywność i koszty (wprowadzenia i utrzymania) różnych technologii identyfikacji. Do tego czasu - ich rozwój tylko po to, by piraci namierzani byli dziesięć razy zamiast pięciu, nie przyniesie oczekiwanego efektu.

Joanna Madej jest kierowcą rajdowym z Łodzi. Zaznacza, że - w jej opinii - nie jesteśmy w stanie skutecznie uniemożliwić jazdy po pijanemu komuś, kto tego bardzo chce. Podobnie rzecz ma się z osobami z aktywnym zakazem prowadzenia pojazdów. - Jestem przeciwniczką rozwiązań wewnętrznych, takich jak blokady alkoholowe, bo je po prostu łatwo ominąć. Trzeba stawiać na rozwiązania zewnętrzne - skuteczne wyławianie tych osób z dróg i nakładanie na nich surowych kar. Inaczej nigdy sobie nie poradzimy z tym problemem - podkreśla. Rozmówczyni tvn24.pl wskazuje, że nowoczesne technologie mogą pomóc poprawić bezpieczeństwo na drogach. - Ale mogą to zrobić wpływając na normalnych użytkowników ruchu drogowego. Na bandytów to nie wystarczy, ich po prostu trzeba wrzucać do więzienia - kończy. 

Pik, pik, pik

Systemy elektroniczne wpływające na nasz styl jazdy od niedawna są obowiązkowe na terenie całej Unii Europejskiej. Wszystkie nowe samochody sprzedawane na terenie wspólnoty po lipcu 2024 roku muszą być wyposażone w Inteligentnego Asystenta Prędkości (ISA - Intelligent Speed Assistance).

To system, który - mówiąc wprost - tworzy pewne uciążliwości dla kierowców, którzy nie stosują się do przepisów ruchu drogowego. Każde nowe auto kupione później, niż w lipcu tego roku musi mieć Jak system działa w praktyce? Sprawdzamy. 

Co to jest inteligentny asystent prędkości (ISA)?etsc.eu

Wsiadamy do auta wyprodukowanego przez jednego z dalekowschodnich potentatów motoryzacyjnych. Na cyfrowym wyświetlaczu przed kierowcą, obok prędkościomierza i obrotomierza wyświetla się obowiązujące w miejscu, w którym się znajdujemy ograniczenie prędkości. To akurat nie jest szczególną nowością - tego typu dane pokazują się na ekranach większości samochodów wyprodukowanych w ostatniej dekadzie. Dane pozyskiwane są z systemu GPS oraz z zainstalowanych w aucie kamer "czytających" znaki.  Różnica wymuszona przez UE zauważalna jest dopiero wtedy, kiedy przekroczymy dopuszczalną prędkość. Informacja o obowiązującym ograniczeniu podświetla się wtedy na czerwono, a pojazd zaczyna generować dźwięki przypominające te, które ostrzegają o niezapiętych pasach bezpieczeństwa. Trzeba zaznaczyć, że są one nieco cichsze, ale nie mniej irytujące. W niektórych modelach kierowca przekraczający prędkość odczuwa też opór na pedale gazu, ale w tym aucie tego nie zauważamy. Irytujące dźwięki przypominające o przekroczeniu ograniczenia cichną, kiedy zwalniamy poniżej dopuszczalnej prędkości - albo prędkości, która tylko rzekomo obowiązuje na danym odcinku. Co to znaczy? Że system nie jest pozbawiony wad - na jednej z podłódzkich dróg nagle wyświetlił, że ograniczenie w tym miejscu wynosi 50 km/h, chociaż nie potwierdzał tego żaden znajdujący się tam znak. Być może problem związany jest z tym, że auto pobrało nieaktualne dane dotyczące odcinka drogi, po którym jechaliśmy. Czy alarm sam się wyłącza po pewnym czasie? W założeniu powinien, ale tego nie sprawdziliśmy, bo po uruchomieniu ostrzegających dźwięków szybko zwalnialiśmy.

Dźwięki ostrzegawcze przypominające o zbyt szybkiej jeździe są tylko jednym z czterech rozwiązań wskazywanych przez unijne prawo producentom samochodów. ISA w aucie może jeszcze objawiać się poprzez zwiększenie oporu na pedale gazu podczas przekraczania prędkości. Pedał może też - i to jest trzecie możliwe rozwiązanie - w takiej sytuacji zacząć wibrować.

Ostatnie z przyjętych przez Unię rozwiązanie zakłada, że auto ma stracić na moment moc. Każde z wymienionych rozwiązać ma być w założeniu drobną uciążliwością, która ma nie uniemożliwiać szybkiej jazdy, ale czynić ją mniej komfortową: sygnały dźwiękowe mają bowiem po pewnym czasie ustawać, podobnie jak wibrowanie pedału gazu. Moc silnika szybko ma wracać do domyślnej wartości, a opór pod nogą kierowcy ma być bardzo łatwy do przełamania.

Każdy albo nikt

Jakkolwiek dziwnie i kontrowersyjnie by to nie brzmiało - jeżdżenie zgodnie z obowiązującymi przepisami w Polsce nie zawsze jest bezpieczne. Dlaczego?  Chcąc uniknąć denerwującego powiadomienia jechaliśmy w stu procentach zgodnie z przepisami. Na jednej z dróg powiatowych niedaleko Pabianic obowiązuje ograniczenie prędkości do 60 km/h. Problem w tym, że nikt tam nie jeździ z taką prędkością, bo droga jest równa, przyjemna i prowadzi przez niezabudowany teren. Kiedy my trzymaliśmy się przepisów, pół metra za tylnym zderzakiem jechał za nami samochód dostawczy z wyraźnie podirytowanym kierowcą w środku.  W pewnym momencie mężczyzna kierujący "dostawczakiem" zdecydował się nas wyprzedzić - nie czekając nawet na to, żeby mieć ku temu sposobność. Manewr wykonał w takim miejscu, że jadące z naprzeciwka auto musiało hamować, żeby nie doszło do czołowego zderzenia.  - Systemy, które mają w założeniu poprawić nasze bezpieczeństwo mogą pośrednio doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Tak się dzieje, bo kierowcy w „analogowych” autach, pozbawieni tych systemów będą mogli sprawniej i dynamiczniej poruszać się po drogach. Spójność jest potrzebna, tak jak w przypadku opon zimowych. Co nam po nich, jeżeli inne auto jedzie na letnich, wpadnie w poślizg i uderzy w nas - komentuje Kuba Bielak, dziennikarz TVN Turbo i założyciel Akademii Bezpiecznej Jazdy w Warszawie. 

W założeniu

Narzucony przez Unię system ISA da się wyłączyć. Żeby to zrobić, trzeba po uruchomieniu silnika wejść w opcje, potem rozwinąć menu z ustawieniami zaawansowanymi. Potem już z górki - trzeba wejść w "systemy bezpieczeństwa", wybrać "ISA", kliknąć "wyłącz", a potem potwierdzić, że jesteśmy pewni tej zmiany. Całe przedsięwzięcie - w zależności od wprawy - trwa od kilkudziesięciu sekund do kilku minut. Potem - przy każdym kolejnym odpaleniu silnika - trzeba to robić od nowa. 

Dlaczego Unia Europejska wprowadziła ISA?etsc.eu

Taki jest bowiem unijny wymóg - systemy kontrolujące przestrzeganie przepisów muszą być domyślnie włączone. Na stronie Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu czytamy, że ISA ma w założeniu zmniejszyć liczbę wypadków drogowych o 30 proc. Na drogach ma ginąć o jedną piątą osób mniej. Jednocześnie system ma - jak czytamy dalej - o 8 proc. zmniejszyć emisję CO2 przez samochody na starym kontynencie. 

- Cały czas mówimy o środkach pośrednich. Działaniach, które z jednej strony mają przekonać społeczeństwo, że coś się poprawia jeżeli chodzi o bezpieczeństwo na drogach, ale z drugiej nie można do końca zarżnąć branży motoryzacyjnej - komentuje Kuba Bielak. Co ma na myśli? - W Polsce obowiązuje jedno z najbardziej liberalnych regulacji dotyczących maksymalnej prędkości, czyli 140 km/h na autostradach. Nigdzie w Europie nie można jeździć szybciej. Co zatem stoi na przeszkodzie, żeby wymusić na producentach, żeby nie mogli homologować szybszych pojazdów? Dobro rynku - podkreśla rozmówca tvn24.pl. Zaznacza, że sektor motoryzacyjny stanowi około 7 proc. produktu krajowego brutto (PKB) Unii Europejskiej, w którym pracuje niemal 14 mln osób w całej wspólnocie. - Dla konsumenta liczy się, ile pali auto, do ilu się rozpędza i ile ma do setki. Radykalna zmiana w przepisach zniechęciłaby klientów, zrujnowała sprzedaż i doprowadziła do kryzysu - podkreśla. 

Idzie nowe

Z obserwacji Kuby Bielaka wynika jednak, że miłość do motoryzacji - rozumianej jako przyjemność z ujarzmiania mocy silnika - jest w wyraźnym odwrocie. - Pokolenie dzisiejszych 40, 50-latków jeszcze krzywi się na fakt systemów elektronicznych, które przejmują stery od kierowcy, takich jak elektroniczna stabilizacja toru jazdy. Mówią, że to zabija duszę samochodów, że odbiera całą magię. Dla młodszych użytkowników aut systemy wspomagające to oczywistość. Dzisiejsi dwudziestolatkowie nie ekscytują się samochodami, chcą po prostu przemieścić się z punktu A do B. Kiedy oni będą stanowić większość konsumentów na rynku, motoryzacja w starym rozumieniu odejdzie do muzeów - przewiduje. Podobnie na sprawę patrzy doktor Tomasz Rożek, fizyk, dziennikarz naukowy, założyciel fundacji "Nauka. To Lubię”.  - Myślę, że przyszłość ruchu drogowego będzie przypominać to, co obecnie można zaobserwować w ruchu morskim czy lotniczym. Wprowadzono tam rozwiązania technologiczne, które minimalizowały wpływ człowieka, bo to właśnie błędy ludzkie najczęściej prowadziły do wypadków - zaznacza Rożek.  Dodaje, że obecnie - jeżeli na morzu lub w powietrzu dochodzi do zdarzenia - to najczęściej jest efekt błędu jednego z systemów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. - Osobiście wyobrażam sobie, że podobnie będzie to wyglądało na drogach za 10, czy 20 lat. Jednocześnie rozumiem, że jest to dużo większe wyzwanie, bo ruch drogowy w porównaniu do ruchu na morzu czy w powietrzu to zupełnie inna skala problemu do ogarnięcia - podkreśla. W Stanach Zjednoczonych już od kilkudziesięciu miesięcy można zamówić w pełni autonomiczną taksówkę. Wystarczy zainstalować aplikację w telefonie i poczekać na samochód, na dachu którego wyświetlana jest nazwa użytkownika. Po odblokowaniu drzwi za pomocą telefonu trzeba wsiąść, zapiąć pasy (jeżeli tego nie zrobimy, dostaniemy upominający telefon z biura obsługi firmy odpowiedzialnej za przewozy) i jedziemy. Fotel kierowcy jest pusty, ale - jak recenzują to użytkownicy w filmach znalezionych w sieci - "auto jedzie zgodnie z przepisami, ale nie zamula" i sprawnie sobie radzi w ruchu drogowym. 

- Elon Musk (jeden z najbogatszych ludzi na Ziemi, twórca m.in. firmy Tesla i Space X - red.) powiedział publicznie, że jeszcze za naszego życia prowadzenie samochodu przez człowieka będzie nielegalne. Czyli dni kierowców są policzone? - pytamy Tomasza Rożka.   - Musk jest wizjonerem i znakomitym PR-owcem. Nie zawężałbym jednak tej sprawy tylko do tego, w jakim zakresie technologia jest w stanie zastąpić człowieka. Myślę, że większym wyzwaniem jest stworzenie odpowiedniego prawa, które będzie rozstrzygało, kto i w jakim zakresie odpowiada za ewentualny wypadek - odpowiada naukowiec. Zaznacza, że amerykańskie, autonomiczne taksówki obsługują na razie tylko niektóre sektory miast - w których oznakowanie i organizacja ruchu jest na tyle czytelna, żeby nie była ona zbyt skomplikowana dla komputera. - Podobne wyzwanie stoi przed Polską. Zbyt wiele jest u nas miejsc, gdzie znaki stawiane są nonszalancko i nierzadko przekazują sprzeczne ze sobą informacje. Bez systemowego rozwiązania tych aspektów przyszłość do nas nie przyjedzie - zaznacza Tomasz Rożek. 

Gumowe ucho

Wróćmy jednak na moment do tego, co już jest dostępne w Europie. System ISA domyślnie zapisuje dane związane z tym, jak używamy auta - na ile dynamicznie przyspieszamy, jak często przekraczamy prędkość i o ile, jak często zdarza nam się hamować awaryjnie a nawet to, jak często decydujemy się na wyłączenie obowiązkowego w UE systemu.  Dane te nie są nigdzie przesyłane, bo nie pozwalają na to obowiązujące we wspólnocie regulacje dotyczące ochrony danych osobowych. Pytaniem otwartym jest, czy tak będzie zawsze.

- Mówimy o informacjach, które mogą w znacznym zakresie pomóc ocenić towarzystwom ubezpieczeniowym ryzyko ubezpieczeniowe, czyli, na ile prawdopodobne jest spowodowanie wypadku przez daną osobę. Nie zdziwiłbym się, gdyby towarzystwa oferowały zniżki w zamian za taki pakiet danych pod warunkiem oczywiście, że poruszając się po drogach jeździmy ostrożnie, bezpiecznie i w zgodzie z przepisami ruchu drogowego - komentuje Aleksander Daszewski, radca prawny z Biura Rzecznika Finansowego.

Ostatecznie w ramach działań prewencyjnych - jak mówi – w przyszłości kierowcy mogą być zmuszeni do udostępniania takich danych, aby maksymalnie ograniczać wypadkowość na drogach, do której, jak pokazuje doświadczenie, prowadzi zbyt brawurowa i niebezpieczna jazda.

- Potrafię sobie wyobrazić, że wykupując polisę będzie można zaznaczyć, że nie przekażemy pakietu danych zebranych przez ISA, ale to będzie to równoznaczne z dużo wyższym rachunkiem (znacznie wyższą składką). Do bezpieczniejszej jazdy najszybciej zmuszą nas nie kolejne regulacje prawne i kampanie społeczne, ale troska o własny portfel - mówi Daszewski. 

Dodaje, że już w 2015 roku jedno z działających w Polsce towarzystw ubezpieczeniowych zachęcało klientów do zainstalowania aplikacji badającej styl jazdy. Ci, którzy mieli dobre wyniki, mogli liczyć na większe zniżki czyli stanowiło pożądany prewencyjny mechanizm.

- Często rezygnujemy z własnej prywatności, jeżeli coś jest dla nas wygodne, albo opłacalne. Podejrzewam, że podobnie może być z danymi, które są zbierane przez nasze samochody. W tym wypadku może to również doprowadzić do dobrych efektów w postaci bezpieczniejszej jazdy i idącej z tym w parze mniejszej liczby zabitych i rannych na polskich drogach - kończy Aleksander Daszewski.

Warto podkreślić, że oprogramowanie zbierające dane z pojazdu i oceniające przez ten pryzmat styl naszej jazdy już działa i ma się nieźle. Jak to działa? Przekonać się możemy korzystając z usług firm oferujących wynajem krótkoterminowy. Po zakończonej jeździe otrzymujemy ocenę w skali 1-6. Na jej wysokość wpływa to, z jaką prędkością jechaliśmy i na ile przestrzegaliśmy przepisów drogowych. Oceniany jest też styl jazdy. Program robi to na podstawie wskazań potencjometrów zainstalowanych w pojeździe. Nagłe hamowanie czy przyspieszanie jest rejestrowane przez system i obniża naszą ocenę. Jeżeli nasza średnia będzie niska, firma zabroni nam wypożyczać bardziej wartościowe samochody, albo możne nawet uniemożliwić dalsze korzystanie ze swoich usług.

Liczba ofiar wypadków samochodowych na milion mieszkańcówEuropejska Rada Bezpieczeństwa Transportu

Myśl za mnie

Trzeba jednak zaznaczyć, że ISA nie jest jedynym dostępnym obecnie systemem, który wpływa na bezpieczeństwo jazdy.  Na rynku dostępne są pojazdy z adaptacyjnym tempomatem, który dostosowuje prędkość naszego samochodu do innych, które jadą przed nami. Pojazd sam utrzymuje - przynajmniej w założeniu - bezpieczny dystans.  W kilkuletnich już samochodach są też systemy automatycznego hamowania awaryjnego (AEB). System oblicza ryzyko kolizji i włącza hamulce, jeżeli kierowca nie podejmie żadnego działania. Oprócz tego w samochodach są systemy kontroli trakcji (TCS) oraz stabilizacji toru jazdy (ESP) - wszystko po to, żeby nad pojazdem łatwiej było zapanować, nawet w trudnych warunkach. W nowych autach można natknąć się też na czujniki monitorujące uwagę kierowcy. Kamera analizuje ruchy oczu i stara się wykrywać objawy zmęczenia lub senności. W sytuacji zagrożenia uruchamiany jest alarm, który jednak można wyłączyć.  Na rynku są też pojazdy wyposażone w systemy ostrzegające kierowcę o opuszczaniu pasa ruchu i takie, które - w pewnym zakresie - pomagają kierowcy się trzymać na środku jezdni. Kierowca może też być ostrzegany o obecności nieoświetlonych pieszych i rowerzystów w pobliżu pojazdu i - w razie zagrożenia - włączyć automatyczne hamowanie.  Coraz częściej stosuje się też tak zwane „czarne skrzynki” (Event Data Recorders – EDR). Urządzenia te rejestrują dane o stylu jazdy, w tym prędkość, gwałtowne hamowanie, czy przyspieszenia. W razie wypadku mogą pomóc w ustaleniu, jaki był przebieg wypadku i kto ponosi winę.

Czytaj więcej o czarnych skrzynkach

Przecieranie szlaków

Nie we wszystkich europejskich krajach wprowadzenie systemu ISA jest rewolucją. W Szwecji był on obligatoryjny we wszystkich samochodach flotowych już od 2020 roku. Rząd w Sztokholmie rekomendował wtedy, żeby takie same rozwiązania technologiczne były instalowane również w prywatnych autach.

Szwedzki rząd nie po raz pierwszy wyprzedził unijne regulacje - już w 2015 roku kraj wprowadził przepisy nakładające obowiązek instalacji systemów automatycznego hamowania awaryjnego (AEB) we wszystkich nowych samochodach sprzedawanych na rynku krajowym (takie same zapisy wdrożono na terenie UE cztery lata później).

Warto zaznaczyć, że Szwecja jest bardzo konsekwentna w zmienianiu przepisów, które - w założeniu - mają poprawiać bezpieczeństwo na drogach, również kosztem swobody i wygody kierowców. W 1997 roku wprowadzono tam długofalowy program Vision Zero, którego założenie było takie, że do 2020 roku nikt już nie będzie ginął na tamtejszych drogach. O ile planu nie udało się osiągnąć, o tyle Szwecja jest w ścisłej czołówce, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo na drogach. Szwedzi od blisko trzydziestu lat wprowadzali strefy ograniczonej prędkości do 30 km/h i stawiali na skrzyżowania równorzędne, które wymuszają wolniejszy ruch.

Nieco inną drogą podążają Niemcy, którzy od 2017 roku budują ramy prawne, które w założeniu mają umożliwić ruch pojazdów autonomicznych i docelowo je faworyzować - czyli stopniowo zmniejszać liczbę aut sterowanych przez człowieka. Siedem lat temu niemiecki rząd wprowadził ustawę o jeździe autonomicznej, która legalizuje ją w określonych sytuacjach. W 2021 roku wprowadzono kolejne prawo - tym razem umożliwiające używanie samochodów autonomicznych na określonych obszarach w transporcie publicznym. Czyli prawnie pozwolono na używanie - na wzór amerykański - taksówek bez kierowców.

***  A jak jest w Polsce? W 2023 roku na polskich drogach doszło do 20 936 wypadków, w których zginęły 1893 osoby. Średnio pięć osób dziennie. I tak zanotowaliśmy progres, bo jeszcze 3-4 lata temu, przed podwyższeniem mandatów za prędkość i wprowadzeniem bezwzględnego pierwszeństwa pieszych na pasach, średnia wynosiła osiem osób każdego dnia. Zbyt duża prędkość jest drugą najczęstszą po wymuszeniu pierwszeństwa przyczyną wypadków. 

Liczba ofiar wypadków w Polsce na przestrzeni latKomenda Główna Policji

Autorka/Autor:Bartosz Żurawicz

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Podczas piątkowej demonstracji w Belgradzie 67-letni mężczyzna wjechał samochodem w tłum, raniąc cztery osoby. Mężczyzna trafił do aresztu. W Serbii cyklicznie odbywają się antyrządowe protesty po tym, jak na początku listopada zawaliła się część dachu dworca kolejowego w Nowym Sadzie.

Protest po zawaleniu się dachu. W tłum wjechał samochód

Protest po zawaleniu się dachu. W tłum wjechał samochód

Źródło:
PAP, Reuters

53-letni Mirosław Kurkowski od 3 grudnia nie nawiązał kontaktu z rodziną. Zaginiony jest profesorem jednej z warszawskich uczelni wyższych. - Zostawił w domu laptop i książki, zjadł coś, a także napisał kartkę z informacją, że wychodzi "na miasto" - mówi żona zaginionego. Trwają poszukiwania.

Zaginął profesor warszawskiej wyższej uczelni. Poszukiwania Mirosława Kurkowskiego

Zaginął profesor warszawskiej wyższej uczelni. Poszukiwania Mirosława Kurkowskiego

Źródło:
PAP

Komisja Wenecka, organ doradczy Rady Europy, stwierdziła, że wygaszenie kadencji wszystkich obecnych sędziów polskiego Trybunału Konstytucyjnego byłoby niezgodne ze standardami, a więc niedopuszczalne. Uwagi i zalecenia Komisji opisał wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur.

Komisja Wenecka zabrała głos w sprawie polskich sędziów

Komisja Wenecka zabrała głos w sprawie polskich sędziów

Źródło:
PAP

Jarosław Kaczyński został pozbawiony immunitetu. Może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej w sprawie o pobicie. Dziennikarze na korytarzu sejmowym zapytali go o to, w jaki sposób Zbigniew Komosa go zaatakował. Wywiązała się dyskusja. - Jak macie w ogóle czelność ze mną w ten sposób rozmawiać? Szczególnie pani. Zapamiętamy to - powiedział dziennikarzom.

Prezes PiS ostrzegł dziennikarkę, że ją zapamięta. "Jak macie w ogóle czelność ze mną w ten sposób rozmawiać?"

Prezes PiS ostrzegł dziennikarkę, że ją zapamięta. "Jak macie w ogóle czelność ze mną w ten sposób rozmawiać?"

Źródło:
Fakty TVN

Icchak Hercog, prezydent Izraela, skontaktował się w tym tygodniu z amerykańskim miliarderem Elonem Muskiem i poprosił go o pomoc w ożywieniu negocjacji o rozejmie w Strefie Gazy, które umożliwiłyby uwolnienie izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas - podał dziennik "Financial Times".

"Niekonwencjonalne posunięcie" Izraela. "Pokazuje skalę wpływów Muska"

"Niekonwencjonalne posunięcie" Izraela. "Pokazuje skalę wpływów Muska"

Źródło:
PAP, "Financial Times"

Prokuratura złożyła do sądu wniosek o umorzenie sprawy napaści na ulicy Grójeckiej. Ninę zaczepił natarczywy mężczyzna bez koszulki. Chciał, by z nim poszła. Stanowczo odmówiła, wtedy agresor podniósł ją i ciągnął za nogi. Odpuścił, bo zaczęła krzyczeć, zareagowali też ochroniarze z pobliskiego budynku. Kluczowa w sprawie była opinia biegłych psychiatrów.

Nad ranem zaatakował kobietę, ciągnął ją za nogi. Decyzja prokuratury

Nad ranem zaatakował kobietę, ciągnął ją za nogi. Decyzja prokuratury

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątkowym losowaniu Eurojackpot rozbita została wielka kumulacja. Dwóch graczy z Niemiec wygrało po 60 milionów euro. W Polsce najwyższa była wygrana trzeciego stopnia w wysokości ponad 2 milionów złotych. Oto liczby, które wylosowano 6 grudnia 2024 roku.

Kumulacja w Eurojackpot rozbita. Dwie ogromne wygrane

Kumulacja w Eurojackpot rozbita. Dwie ogromne wygrane

Źródło:
tvn24.pl

- Patrząc na to, jak rozkładają się głosy, myślę, że kandydatką ze zdecydowaną przewagą jest wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat - powiedział w programie "#BezKitu" w TVN24 europoseł i współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń, odpowiadając na pytanie o to, kogo jego ugrupowanie wystawi w wyborach prezydenckich.

Na kogo postawi Lewica? Biedroń o kandydatce "ze zdecydowaną przewagą"

Na kogo postawi Lewica? Biedroń o kandydatce "ze zdecydowaną przewagą"

Źródło:
TVN24

- Dopóki nie zatrzymacie tej brutalnej wojny, nie powinniście tu być - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski do swojego rosyjskiego odpowiednika podczas obrad Rady Ministerialnej OBWE na Malcie. Do tych słów odniósł się gospodarz spotkania, szef MSZ Malty Ian Borg.

"Nie powinniście tu być". Na apel Sikorskiego odpowiedział gospodarz obrad

"Nie powinniście tu być". Na apel Sikorskiego odpowiedział gospodarz obrad

Źródło:
TVN24, PAP

Niedźwiedź polarny zaatakował małżeństwo z Kanady. Do zdarzenia doszło w mieście Fort Severn w prowincji Ontario. Mężczyzna wskoczył na zwierzę, aby ochronić żonę przed atakiem i sam został ranny. Jak podała miejscowa policja, odniósł poważne obrażenia.

Skoczył na niedźwiedzia, aby uratować żonę przed atakiem

Skoczył na niedźwiedzia, aby uratować żonę przed atakiem

Źródło:
CNN, CTV News, tvnmeteo.pl

Premier Donald Tusk napisał na platformie X, że według niego "ludzie władzy powinni szczególnie przestrzegać prawa i odpowiadać za każde jego naruszenie". Zaznaczał, że dotyczy to "nawet prezesa".

Tusk: niedobrze mi się robi

Tusk: niedobrze mi się robi

Źródło:
tvn24.pl

Sejm uchylił Jarosławowi Kaczyńskiemu immunitet w sprawie oskarżenia go o pobicie aktywisty, ale nie w sprawie zniszczenia wieńca w trakcie miesięcznicy smoleńskiej. W tym drugim przypadku przeciw uchyleniu głosowali też, poza PiS-em, między innymi przedstawiciele Konfederacji i większość członków klubów PSL i Polski 2050.

Kto jak głosował w sprawie immunitetu Kaczyńskiego

Kto jak głosował w sprawie immunitetu Kaczyńskiego

Źródło:
TVN24, PAP

- Konfederacja nie proponuje kary śmierci za aborcję - zapewniał w "Tak jest" w TVN24 przedstawiciel tego ugrupowania Wojciech Machulski. Odniósł się do słów prezesa młodzieżówki Konfederacji Korony Polskiej, który zasugerował, że taka powinna być kara za przerywanie ciąży. O możliwościach zmiany prawa aborcyjnego mówił też Marcin Kulasek, wiceminister aktywów państwowych z Lewicy.

Sugestia kary śmierci za aborcję. "To nie jest zdanie Konfederacji"

Sugestia kary śmierci za aborcję. "To nie jest zdanie Konfederacji"

Źródło:
TVN24

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w popołudniowym szczycie wybrali trasę S8. W okolicach Pruszkowa doszło do kolizji. Rozbitych jest siedem samochodów, nikt nie ucierpiał.

Siedem aut rozbitych, karambol na S8

Siedem aut rozbitych, karambol na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Jest on obecnie w bardzo stabilnym miejscu - powiedziała Demi Moore, spytana w studiu CNN o stan zdrowia Bruce'a Willisa. W ubiegłym roku u aktora zdiagnozowano otępienie czołowo-skroniowe, jedną z form demencji. Od czasu postawienia diagnozy cieszy się on niezmiennym wsparciem Moore, swojej byłej żony.

Nowe informacje o stanie zdrowia Bruce'a Willisa

Nowe informacje o stanie zdrowia Bruce'a Willisa

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Sąd skazał na karę dożywocia mężczyznę, który w ubiegłym roku zabił Anastazję, 27-letnią Polkę, na greckiej wyspie Kos - informują media w piątek po południu. Proces 33-letniego Sallahudina S., obywatela Bangladeszu pracującego na Kos, wstrząsnął tą spokojną, żyjącą z turystyki wyspą.

Media: wyrok po zabójstwie 27-letniej Polki na wyspie Kos

Media: wyrok po zabójstwie 27-letniej Polki na wyspie Kos

Źródło:
TVN24, PAP, WP

Dwaj mężczyźni w wieku 49 i 31 lat podejrzani są o uprowadzenie na jednej z ulic w Ostródzie (woj. warmińsko-mazurskie) 33-letniej kobiety. Policja dostała zgłoszenie, że sprawcy wciągnęli ją do samochodu i odjechali. Na pomoc ruszyli wszyscy policjanci tamtejszej komendy. Jeden z patroli zatrzymał auto, w którym byli podejrzani oraz uprowadzona kobieta.  

Mieli wciągnąć ją na ulicy do auta i odjechać. Na nogi została postawiona cała komenda policji

Mieli wciągnąć ją na ulicy do auta i odjechać. Na nogi została postawiona cała komenda policji

Źródło:
tvn24.pl

Pas ruchu się kończył, jednak to nie powstrzymało kierowcy mercedesa, który jechał dalej. Ostatnie auto wyprzedził, jadąc "powierzchnią wyłączoną z ruchu" i na przejściu dla pieszych. Nagrał to inny kierowca, a nagranie wysłał policji. Sprawcy może grozić nawet 30 tysięcy złotych kary.

Jezdnia się kończyła, a on nie zwalniał. Nagranie

Jezdnia się kończyła, a on nie zwalniał. Nagranie

Źródło:
KWP Bydgoszcz

Rumuński Sąd Konstytucyjny unieważnił wybory prezydenckie i zarządził rozpoczęcie od nowa procesu wyborczego. Media w związku z tym analizują możliwe scenariusze, dotyczące tego, kto będzie w najbliższym czasie rządzić krajem. Mandat prezydenta Klausa Iohannisa wygaśnie 21 grudnia. Iohannis wypowiedział się już w tej sprawie.

Wybory unieważnione, mandat prezydenta wkrótce wygaśnie. Iohannis: pozostanę na stanowisku

Wybory unieważnione, mandat prezydenta wkrótce wygaśnie. Iohannis: pozostanę na stanowisku

Źródło:
PAP, Digi24

Łowcy cieni z Centralnego Biura Śledczego Policji wytropili w Warszawie na Woli obywatela Rosji - Dmitrija V., który był ścigany na podstawie postanowienia wydanego przez warszawską prokuraturę okręgową. Wniosek o ekstradycję złożył Departament Sprawiedliwości USA.

Rosjanin w rękach łowców cieni. Czekają na niego Amerykanie

Rosjanin w rękach łowców cieni. Czekają na niego Amerykanie

Źródło:
PAP

Telefon ministra spraw zagranicznych Francji Jean-Noela Barrota został zhakowany - podały w piątek francuskie media. Z telefonu została wysłana wiadomość do szefa MSZ Bahrajnu.

Atak hakerski na telefon ministra

Atak hakerski na telefon ministra

Źródło:
PAP

Policjanci zatrzymali w Myślenicach 54-letniego kierowcę, który podczas kontroli drogowej chciał im wręczyć 20 tysięcy złotych w zamian za odstąpienie od czynności służbowych.

Złapali pijanego kierowcę, zaoferował im 20 tys. zł

Złapali pijanego kierowcę, zaoferował im 20 tys. zł

Źródło:
tvn24.pl

Pięcioletni chłopiec uratował życie swojemu ojcu, zawiadamiając sąsiadów, gdy mężczyzna stracił przytomność. O interwencji poinformowały czeskie służby, chwaląc refleks pięciolatka i organizując specjalnie dla niego wyjątkowe wydarzenie.

Pięciolatek uratował życie swojemu ojcu. "Zareagował natychmiastowo"

Pięciolatek uratował życie swojemu ojcu. "Zareagował natychmiastowo"

Źródło:
tvn24.pl

Jerzy Owsiak zwrócił się w mediach społecznościowych z "gorącą prośbą" do osób związanych z onkologią i hematologią dziecięcą, aby nie mieli wobec posła PiS Jana Kanthaka "nawet jednego grama złości, niechęci". Szef WOŚP zareagował w ten sposób na nagranie, na którym Kanthak wylewa kawę ze stacji Orlenu w związku z zapowiedzą koncernu, że weźmie on udział w najbliższym finale WOŚP.

Jerzy Owsiak z "gorącą prośbą": kiedy zgłosi się do Was ten Pan...

Jerzy Owsiak z "gorącą prośbą": kiedy zgłosi się do Was ten Pan...

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Producent wódki Stoli złożył wniosek o upadłość. Decyzja dotyczy wyłącznie działalności koncernu na terenie Stanów Zjednoczonych. Jako uzasadnienie swojego wniosku firma wskazała mniejszy popyt na napoje spirytusowe, poważny cyberatak, który sparaliżował jej działalność, oraz kilkuletnią walkę z Rosją w sądzie.

Producent znanej wódki złożył wniosek o upadłość

Producent znanej wódki złożył wniosek o upadłość

Źródło:
CNN

IMGW wydał alarmy meteorologiczne pierwszego stopnia. Synoptycy ostrzegają przed oblodzeniem, które może pojawić się tej nocy oraz w sobotę o poranku na drogach i chodnikach. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Uważajmy, bo będzie niebezpiecznie ślisko. Są żółte alarmy

Uważajmy, bo będzie niebezpiecznie ślisko. Są żółte alarmy

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Znamy już nominacje we wszystkich kategoriach konkursu Grand Press. Wyróżnionych zostało aż szesnaście materiałów autorstwa dziennikarzy TVN, TVN24 i tvn24.pl. Robert Zieliński z portalu tvn24.pl otrzymał trzy nominacje w dwóch kategoriach.

Nasi dziennikarze z nominacjami do Grand Press 2024

Nasi dziennikarze z nominacjami do Grand Press 2024

Aktualizacja:
Źródło:
Grand Press

Nie żyje Stanisław Tym. Aktor i satyryk, niezapomniany Ryszard Ochódzki z "Misia" i kaowiec z "Rejsu", miał 87 lat. - Wielu z nas, a zwłaszcza młodsze pokolenia, patrzy na PRL oczami Staszka Tyma - wspomina zmarłego Jerzy Baczyński, redaktor naczelny "Polityki".

Stanisław Tym nie żyje. "Przez całe pokolenia kształtował poczucie humoru Polaków"

Stanisław Tym nie żyje. "Przez całe pokolenia kształtował poczucie humoru Polaków"

Źródło:
Polityka, TVN24, PAP

Już kilkadziesiąt razy sądy rejonowe w Warszawie orzekały w sprawie protestów aktywistów z Ostatniego Pokolenia. Wiemy, jakie decyzje zapadały.

Grzywny, nagany, prace społeczne. Sprawdziliśmy, jak sądy karzą aktywistów z Ostatniego Pokolenia

Grzywny, nagany, prace społeczne. Sprawdziliśmy, jak sądy karzą aktywistów z Ostatniego Pokolenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart odbyła kilkugodzinne konsultacje z dyrektorami Okręgowych Ośrodków Wychowawczych. Spotkanie jest konsekwencją wydarzeń w Jerzmanicach-Zdroju na Dolnym Śląsku. Dwóch pracowników tamtejszego ośrodka usłyszało zarzuty znęcania się nad wychowankami. 13-latek nadal walczy w szpitalu o życie. - Te trudne chwile dotykają nas wszystkich, ale musimy wspólnie znaleźć rozwiązania, które pozwolą nam wyciągnąć wnioski z tej sytuacji - powiedziała wiceministra.

Wychowawca podejrzany o pobicie 13-latka. Spotkanie wiceministry z dyrektorami ośrodków

Wychowawca podejrzany o pobicie 13-latka. Spotkanie wiceministry z dyrektorami ośrodków

Źródło:
PAP, tvn24.pl, Ministerstwo Sprawiedliwości

Sejm przyjął w piątek poprawki Senatu do nowelizacji Kodeksu pracy, która wydłuża urlop macierzyński rodzicom wcześniaków i dzieci wymagających hospitalizacji po urodzeniu. Nowela trafi teraz do podpisu przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Dodatkowy urlop dla rodziców wcześniaków. Jest decyzja

Dodatkowy urlop dla rodziców wcześniaków. Jest decyzja

Źródło:
PAP