Więzienie dla każdego kierowcy, który spowoduje kolizję, będąc pod wpływem alkoholu lub narkotyków - między innymi taki pomysł ma być w środę dyskutowany na spotkaniu przedstawicieli ministerstw: Infrastruktury, Sprawiedliwości oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie zaostrzenia przepisów względem bandytów drogowych - dowiaduje się tvn24.pl.
- Działamy między innymi w kierunku bezwzględnych kar dla wszystkich kierowców, którzy po alkoholu lub środkach psychoaktywnych spowodują kolizję lub wypadek - przekazuje w rozmowie z tvn24.pl Anna Szumańska, rzeczniczka resortu infrastruktury.
W ubiegłym tygodniu resort sprawiedliwości przekazał, że odbędą się "intensywne prace dotyczące rozwiązań prawnych ukierunkowanych na zapewnienie maksymalnie wysokiej skuteczności państwa w walce z przestępczością na polskich drogach". Decyzja o zmianie prawa zapadła po tym, jak Polską wstrząsnęła już kolejna tragedia.
15 września w wypadku na Trasie Łazienkowskiej zginął 37-latek, a ranni zostali jego żona i dzieci. W ich samochód z dużą prędkością uderzył samochód kierowany przez Łukasza Ż. Za mężczyzną wystawiony został list gończy, a następnie Europejski Nakaz Aresztowania. Nie był to pierwszy konflikt mężczyzny z prawem. Mężczyzna był już przez 11 miesięcy w więzieniu za naruszenie sądowego zakazu dotyczącego prowadzenia pojazdów. To jednak nie powstrzymało go przed spowodowaniem tragedii.
Do więzienia
Zaplanowane na środę spotkanie przedstawicieli trzech resortów ma pozwolić na wypracowanie nowych przepisów, które - w założeniu - mają poprawić bezpieczeństwo na drogach.
- Bardzo stanowczo podchodzę do spraw związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Uważam, że czeka nas z ministrem sprawiedliwości bardzo poważna rozmowa na ten temat. Musimy zrobić to profesjonalnie, w konsultacji z tymi, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo ruchu drogowego - mówił na antenie mediów publicznych szef resortu infrastruktury Dariusz Klimczak.
O jakie zmiany może chodzić? To - w rozmowie z tvn24.pl zdradza Anna Szumańska, rzeczniczka Ministerstwa Infrastruktury. - Nasze propozycje idą w kierunku bezwzględnych kar więzienia dla osób nietrzeźwych i po środkach odurzających, którzy są sprawcami wypadków lub kolizji - zaznacza.
Dodaje, że to niejedyna planowana zmiana. - Chcemy wprowadzenia bezwzględnej kary więzienia dla osób, które miały sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, a mimo to wsiadły za kierownicę. Oprócz tego analizujemy wraz z innymi służbami możliwość wykorzystania nowych technologii w pojazdach, które utrudniają brawurowe i lekkomyślne ignorowanie obowiązujących przepisów - przekazuje.
Trzeba zaznaczyć, że już teraz jazda samochodem (lub innym pojazdem mechanicznym) w stanie nietrzeźwości (czyli mając ponad pół promila alkoholu w organizmie) jest przestępstwem, za które grozi do trzech lat więzienia. W praktyce jednak sądy bardzo rzadko korzystają z takiej kary wobec kierowców, którzy po raz pierwszy wsiedli za kierownicę po pijanemu.
"Zabójstwo drogowe"
Przy okazji tragedii na Trasie Łazienkowskiej wróciła też dyskusja nad możliwością wpisania "zabójstwa drogowego" do Kodeksu karnego. Eksperci twierdzą, że taki wpis musi być odpowiednio przygotowany. - Żeby tworzyć dobre prawo, potrzeba czasu i spokoju. Trzeba stworzyć interdyscyplinarny zespół stworzony z prawników, sędziów, prokuratorów, adwokatów, psychologów, psychiatrów - wskazuje Marek Konkolewski, były policjant, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.
- Ostatnie zdarzenia pokazały, że problem dotyczy bardzo mocno osób, które utracą uprawnienia albo w ogóle ich nigdy nie nabyły, a mimo wszystko wsiadają do samochodu. Będziemy zastanawiali się też w gronie innych służb, na ile państwo, jako mechanizm, może zapanować nad tym zjawiskiem, widzieć tych kierowców - przekazuje Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja