Nie ma zakazu prac domowych. Nie można ich oceniać. To nie jest to samo - powiedziała w "Rozmowie Piaseckiego" wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer. Dodała, że mamy czasy, w których każdą pracę domową można odrobić przy pomocy telefonu i sztucznej inteligencji. Przyznała, że resort popełnił w tej sprawie "pewne błędy komunikacyjne".
Od 1 kwietnia zeszłego roku obowiązują przepisy ograniczające zadawanie prac domowych w podstawówkach. Zgodnie z nimi w klasach I-III szkół podstawowych nie zadaje się prac domowych, z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą. W klasach IV-VIII prace domowe nie są obowiązkowe, a zamiast oceny uczeń ma otrzymać informację, co zrobił dobrze, a co wymaga poprawy.
"Jestem w stanie odrobić każdą pracę domową przy pomocy swojego telefonu"
Odnosząc się do tych zmian w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 w czwartek wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że nie ma zakazu zadawania prac domowych. - Nie można oceniać zadanych prac domowych. To nie jest to samo - doprecyzowała. - Powiem bardzo jasno. Nie ma sensu ocenianie czegoś, co nie wiemy, czy jest pracą własną ucznia - mówiła wiceministra.
Stwierdziła również, że po roku od wprowadzenia zmian dotyczących prac domowych resort ma zamiar dokonać ewaluacji. - Będziemy dokonywać tej ewaluacji na początku przyszłego roku szkolnego. Natomiast zleciliśmy już takie działanie Instytutowi Badań Edukacyjnych - dodała.
- Mamy czasy, w których ja jestem w stanie odrobić każdą pracę domową przy pomocy swojego telefonu. Wystarczy, że zrobię zdjęcie. Nawet nie muszę nawet tego przepisywać do telefonu, tylko sztuczna inteligencja zrobi to na podstawie zdjęcia. Dowolna reakcja chemiczna, dowolne zadanie fizyczne, dowolne wypracowanie na wybrany przez pana temat. Nawet jestem w stanie napisać wiersz - wyjaśniała Lubnauer.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Jej zdaniem "jeżeli przepiszemy coś bezmyślnie, to się niczego nie nauczymy". - Trzeba wybudować inną motywację dla uczniów - dodała. Stwierdziła, że istotną kwestią dla profilu absolwenta powinna być sprawczość i odpowiedzialność za swoją edukację.
Przyznała, że resort popełnił "pewne błędy komunikacyjne", bo wciąż mówi się o zakazie prac domowych, które nie ma. - To, co powinniśmy bardzo wyraźnie mówić nauczycielom, to to, że mogą zadawać prace domowe. Chodzi o to, żeby nie była to ocena na końcu, tylko żeby uczeń otrzymał informację zwrotną. To zrobiłeś dobrze, to zrobiłeś źle, nad tym musisz jeszcze popracować. Ja ci pomogę i pokażę, jak powinno być to zrobione. Bo celem prac domowych powinno być nie to, że uczeń boi się popełniać błędy, tylko powinno być to, że otrzyma od nauczyciela odpowiedź, z czym jeszcze sobie nie radzi. Taki jest cel prac domowych - podsumowała Lubnauer.
Autorka/Autor: js, mart/ads
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock