"Był zziębnięty, ledwo powłóczył nogami". Szesnastolatek pod naczepą tira pokonał ponad 1000 kilometrów

Chłopakiem zaopiekowali się mieszkańcy Radomska
Chłopakiem zaopiekowali się mieszkańcy Radomska
Źródło: TVN24 Łódź

Do Europy dostał się z Maroka. W Serbii schował się pod naczepą ciężarówki i tak dojechał aż do Polski. Chwiejącym się z wycieńczenia na nogach chłopcem zaopiekowali się mieszkańcy Radomska (woj. łódzkie).

Spod naczepy tira wyszedł na postoju w niedzielę wieczorem. Chłopca, który za wszelką cenę chciał się dostać do Unii Europejskiej, zobaczyli ludzie, którzy w małym, osiedlowym sklepie robili zakupy. Zainstalowane na nim kamery nagrały, jak chłopak podchodzi pod drzwi wejściowe.

Po kilku sekundach zainteresowali się nim miejscowi.

- Dowiedzieli się, że chłopak od dwóch dni jechał pod naczepą tira. Był zziębnięty, ledwo powłóczył nogami. Ktoś kupił mu kawę i jedzenie. Wszyscy chcieli jakoś pomóc - opowiada przed kamerą TVN24 Beata, właścicielka sklepu.

Jeden z mieszkańców zadzwonił po służby. Po kilku minutach na miejscu był już radiowóz. Niedługo potem przyjechała też karetka.

Dwa dni

Chłopak nie znał języka polskiego i z trudem komunikował się po angielsku. Policjantom, którzy niedługo potem byli już pod sklepem, wyjaśnił, że jest obywatelem Maroka.

- Nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Oświadczył, że do Polski przyjechał schowany pod naczepą samochodu ciężarowego, w którym schował się na terytorium Serbii - mówi Włodzimierz Czapla z policji w Radomsku.

Podróż - według relacji nastolatka - miała trwać dwa dni. 

- Ponieważ chłopiec był wychłodzony i uskarżał się na ból rąk i nóg, na miejsce wezwana została karetka pogotowia ratunkowego - informuje przedstawiciel radomszczańskiej komendy powiatowej.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE>>>

Nielegalne przekroczenie granicy

Nastolatek został przewieziony do radomszczańskiego szpitala, gdzie lekarz ocenił, że nie wymaga on hospitalizacji.

- Policjanci w związku z podejrzeniem nielegalnego przekroczenia granicy wykonują czynności zmierzające do ustalenia tożsamości i obywatelstwa obcokrajowca - informuje Czapla.

Policja bada, gdzie chłopak chciał dojechać.

- Po wstępnych czynnościach chłopiec zostanie przekazany do placówki Straży Granicznej w Łodzi, gdzie będą wykonywane dalsze czynności z jego udziałem - kończy Włodzimierz Czapla z policji w Radomsku. 

Czytaj także: