W wieluńskim szpitalu (woj. łódzkie) pijana 40-latka urodziła dziewczynkę, która tuż po narodzinach miała 1,19 promila alkoholu we krwi. Noworodek i matka przebywają w szpitalu. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja.
Do wieluńskiego szpitala ciężarna kobieta zgłosiła się w zeszły piątek. - Podczas badań okazało się, że matka miała we krwi 1,2 promila alkoholu. Narodzone dziecko miało niemal tyle samo - relacjonuje st. asp. Waldemar Kozera z wieluńskiej policji.
Kobieta została już przesłuchana. Funkcjonariusze przesłuchują też świadków. - Prowadzimy postępowanie w sprawie, a nie przeciwko komuś - podkreśla Kozera.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się Katarzyna Pasikowska, reporterka TVN24, matka dziewczynki jest w szoku po tym co się stało. 40-latka miała tłumaczyć, że przez całą ciąże nie piła alkoholu. Przed porodem miała wypić półtora piwa, bo była to jej "zachcianka ciążowa".
Dziecko w dobrym stanie
Lekarze informują, że nowonarodzona dziewczynka jest w dobrym stanie. - Noworodek uzyskał 9 na 10 punktów w skali Apgar, co oznacza, że jest w dobrym stanie. Na razie badania nie wykazały, żeby organizm dziewczynki ucierpiał na skutek wpływu alkoholu - informuje dr Zdzisław Cywiński, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w wieluńskim szpitalu.
Lekarze nie wykluczają jednak, że negatywny wpływ alkoholu może wyjść na jaw w późniejszym okresie życia dziecka.
Nie będzie zarzutów?
Dochodzenie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Wieluniu.
- Wystąpimy o opinię biegłego lekarza, który oceni czy spożywanie alkoholu przez matkę przed porodem stanowiło zagrożenie dla zdrowia dziecka - zapowiada Adrian Sikora z wieluńskiej prokuratury.
Śledczy informują też, że wiele wskazuje na to, że spożywanie alkoholu przez 40-letnią matkę miało charakter incydentalny.
- Powołamy kuratora, który będzie reprezentował interesy narodzonej dziewczynki. Jest to konieczne, bo dziecka nie może reprezentować biologiczny ojciec z racji tego, że jest najbliższą osobą dla matki - tłumaczy Sikora.
Prokurator Józef Mizerski z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu dodaje, że jest za wcześnie, żeby przesądzać, czy matka dziecka usłyszy zarzuty.
- Nie jest jeszcze przesądzone, czy matka będzie ponosić odpowiedzialność karną za swój czyn. Jest chroniona art. 157a § 3 kodeksu karnego - informuje Mizerski.
- Przepis ten mówi o uszkodzeniach jeszcze przed narodzeniem się dziecka. Cała sprawa jest wyjątkowo trudna. Nie wszystko co naganne moralnie jest zagrożone karą. Prokuratura może, ale nie musi w tej sprawie wszczynać postępowania - mówi mec. Piotr Kona, karnista.
Rodzina spod Wielunia
Waldemar Kozera z wieluńskiej policji dodaje, że 40-letnia matka od roku mieszka na terenie powiatu wieluńskiego. W tym czasie do jej domu ani razu nie był wzywany patrol policji.
Na rozpoznanie do rodziny we wtorek pojadą pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Pracownicy GOPS informują, że 40-letnia matka mieszkała razem z konkubentem i jego ojcem. Utrzymywali się z dorywczych prac konkubenta i emerytury jego ojca.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: BŻ/par / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź