Policjanci z Pabianic (woj. łódzkie) zatrzymali kobietę, która brutalnie pobiła 33-latkę na przystanku autobusowym. Pokrzywdzona z obrażeniami trafiła na szpitalny oddział ratunkowy, po wyjściu z placówki o zdarzeniu zawiadomiła policję. Nagranie z ataku opublikowała straż miejska. Agresorka we wtorek po wytrzeźwieniu została przesłuchana i usłyszała zarzuty.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem u zbiegu ulic Waltera-Jankego i Nawrockiego w Pabianicach. Straż miejska opublikowała nagranie z monitoringu, na którym widać kobietę siedzącą na przystanku autobusowym. W pewnym momencie podchodzi do niej inna kobieta i zaczyna ją bić pięściami po głowie, chwilę później przewraca pokrzywdzoną na chodnik.
"Brutalna pomyłka" - tak opisała film straż miejska. Agresorka, podchodząc do kobiety - jak relacjonują strażnicy - prawdopodobnie zauważyła, że doszło do pomyłki i pobiła nie tę osobę, którą chciała. Zaatakowana kobieta z obrażeniami została zabrana do szpitalnego oddziału ratunkowego.
- 33-letnia pokrzywdzona złożyła już zawiadomienie w tej sprawie - przekazała w rozmowie z tvn24.pl podkomisarz Agnieszka Jachimek z policji w Pabianicach. - Pokrzywdzona w rozmowie z policjantami przyznała, że nie ma zatargów z napastniczką. Została pobita najprawdopodobniej przez przypadek.
Sprawczyni zatrzymana
Po południu w poniedziałek policji udało się zatrzymać agresorkę.
- O godzinie 15.20 pabianiccy kryminalni zatrzymali 26-letnią sprawczynię tego przestępstwa. Kobieta znajduje się w stanie upojenia alkoholowego, dlatego na tę chwilę nie znamy przyczyn i powodów, które nią kierowały, bo po prostu nie jest w stanie żadnej informacji nam udzielić - poinformowała w poniedziałek podkomisarz Agnieszka Jachimek. - Zostanie wysłuchana po wytrzeźwieniu. Czynności procesowe zostaną z nią przeprowadzone jutro - dodała policjantka.
We wtorek udało się przesłuchać zatrzymaną. Sprawczyni przyznała, że się pomyliła, bo swoją agresję chciała zwrócić wobec innej kobiety, a motywem były prywatne zatargi między nimi.
26-latka usłyszała zarzut występku o charakterze chuligańskim, za co grozi do 5 lat więzienia. Jak zapowiada prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej, w środę zostanie wysłany do sądu wniosek o aresztowanie kobiety.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Pabianicach