Dane wyniesione z banku na "lewych" umowach abonenckich. Kierownik salonu pod sąd

 
Właściciel salonu może trafić na 15 lat za kratki
Źródło: sxc.hu

Do 15 lat więzienia grozi 31-latkowi, który fałszował umowy abonenckie i wyłudzał telefony komórkowe jednego z największych operatorów w Polsce. Używał do tego danych, które wyniósł mu kolega pracujący w banku. Prokuratorzy wysłali do sądu akt oskarżenia w ich sprawie. Przed sądem stanie też trzech innych pracowników punktu, któremu szefował 31-latek.

Kierownik salonu, w którym sprzedawane były telefony komórkowe, fałszował umowy od grudnia 2009 do lutego 2011 roku.

- W tym czasie podrobił ponad 120 umów, dzięki czemu wyłudził telefony warte ponad 417 tys. złotych - mówi tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów oszustwa i podrabiania dokumentów. Potwierdził ustalenia prokuratorów, że do "sporządzania umów" używał danych, które dostarczał mu 28-letni kolega, który pracował w banku jako doradca klienta.

- Miał on dostęp do danych osobowych klientów. Sporządzał skany dowodów osobistych i na podstawie tych danych potem wypisywane były umowy w salonie telefonów komórkowych. Mężczyzna jest oskarżony o handel danymi osobowymi - tłumaczy Kopania.

"Stałe źródło dochodu"

Zarówno 31-letni kierownik salonu, jak i jego 28-letni wspólnik przyznali się do winy. Grozi im do 15 lat więzienia.

- Mężczyźni zrobili sobie z tego przestępczego procederu źródło utrzymania - wyjaśnia Krzysztof Kopania.

Jak zarabiali przestępcy? Wyłudzone telefony, które teoretycznie miały trafiać do abonentów, były sprzedawane w komisach.

- Były to wartościowe urządzenia, za które 31-latek dostawał od 300 do 500 złotych - dodaje prokurator.

Potem 31-latek przekazywał "wynagrodzenie" wspólnikowi z banku. Zdarzało się, że "wypłata" była w wyłudzonych telefonach.

Trzech innych też pod sąd

Na ławie oskarżonych usiądzie też trzech innych pracowników salonu, którym szefował 31-latek.

Jeden z nich, 32-letni pracownik miał od połowy 2010 roku pośredniczyć w pozyskiwaniu danych oraz podrabianiu dokumentów. Oskarżony (jako jedyny) nie przyznaje się do zarzutów zawartych w akcie oskarżenia.

Pozostałych dwóch pracowników salonu przyznało się do "jednostkowych przypadków oszustwa" i podrabiania umów.

Całej trójce grozi do 8 lat więzienia.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: