Janusz P. chciał zabrać głos podczas audycji, której gościem był Zbigniew Krasiński, wicestarosta powiatu sieradzkiego i działacz SLD. Pracownicy rozgłośni wezwali na miejsce policję, która ukarała mężczynę mandatem. Funkcjonariusze potwierdzają, że ten sam 55-latek w zeszłym tygodniu zaatakował Leszka Millera.
Jak informuje policja Janusz P. około godz. 13.00 pojawił się w radiu przed rozpoczęciem audycji. Chciał siłą wejść do studia nagraniowego, aby podczas zabrać głos. Gdy pracownicy radia próbowali wyprowadzić go na zewnątrz, wyrywał się.
- Personel wezwał na miejsce policjantów – opowiada mł. asp. Paweł Chojnowski, rzecznik prasowy sieradzkiej policji.
Mundurowi za zakłócanie porządku ukarali Janusza P. 100 zł. mandatem.
- O incydencie poinformujemy prokuraturę, która prowadzi postępowanie wobec Janusza P. w związku z atakiem na Leszka Millera – dodaje Chojnowski.
Atak na Millera
Janusz P. w ubiegłym tygodniu w Sieradzu uderzył Millera torebką foliową, w której znajdowało się zepsute mleko. Były premier nie ucierpiał. Mężczyzn został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Grozi mu do 3 lat więzienia. Prokuratorzy zastosowali wobec podejrzanego dozór policyjny.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: JZ/par / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź