Po czterech miesiącach ofiar niemal tyle, ile przez cały rok. Strażacy biją na alarm

Pożar domku holenderskiego. Nie żyje mężczyzna
Strażacy biją na alarm
Źródło: TVN24

Przez cztery pierwsze miesiące 2023 roku w pożarach zginęło niemal tyle osób co w całym poprzednim roku - alarmuje Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. Funkcjonariusze wskazują, że nie ma jednej konkretnej przyczyny niepokojącego wzrostu liczby ofiar. Apelują jednak, żeby instalować w domach czujniki dymu, bo to dym - a nie ogień - najczęściej doprowadza do zgonu.

Z danych Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi wynika, że w 2022 roku w pożarach w województwie łódzkim zginęło 29 osób. Tylko przez pierwsze cztery miesiące bieżącego roku są już 24 ofiary. - Z jednej strony obserwujemy, że poziom świadomości związany z bezpieczeństwem poprawia się w kraju, podobnie zresztą jak z umiejętnościami udzielania pierwszej pomocy. Z drugiej strony widzimy bardzo niepokojące statystyki - mówi młodszy kapitan Łukasz Górczyński z łódzkiej straży pożarnej. 

Czytaj też: Tomaszów Mazowiecki. Pożar w bloku, dwie osoby nie żyją

Podkreśla, że w 2022 roku do maja było 14 ofiar. - Nasza obserwacja jest taka, że wielu tragedii udałoby się uniknąć, gdyby w domach, w których doszło do pożaru, były zainstalowane czujniki dymu. To dym bowiem, a nie ogień, jak się powszechnie uważa, jest najczęściej przyczyną zgonu ofiar pożarów - opowiada mł. kpt. Górczewski. 

pasia_pozar2
Straż apeluje o instalowanie czujników dymu
Źródło: TVN24

Dodaje, że w domach znajduje się mnóstwo tworzyw sztucznych. - W czasie pożaru wydzielają się toksyczne produkty spalania - podkreśla strażak.

Bez jednej przyczyny

Strażacy podkreślają, że od 2018 roku liczba ofiar pożarów na terenie województwa łódzkiego systematycznie spadała. Aż do teraz. 

Czytaj też: Widawa koło Łasku. Tragiczny pożar domku holenderskiego. Nie żyje 59-letni mężczyzna

- Trudno wskazać jedną konkretną przyczynę. Ofiary ginęły w wieżowcach, domach jednorodzinnych. To były bardzo zróżnicowane sytuacje - zaznacza Łukasz Górczewski przed kamerą TVN24. 

PASIA_POZAR3
"Ludzie giną w pożarach, źródłem zagrożenia jest dym"
Źródło: TVN24

Dodaje, że sytuacja jest o tyle tajemnicza, że liczba zdarzeń w domach spadała również w czasie ograniczeń wprowadzonych w czasie pandemii COVID-19.

- Zdarzeń było wtedy sporo mniej, chociaż wiele osób nie opuszczało domów i tylko na tej podstawie można było się spodziewać, że zdarzeń będzie więcej niż zwykle - przekazuje strażak.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: