Jechał autostradą A2, a samochody wyprzedzał pasem awaryjnym. - Taka jazda nie jest normalna - mówi autor nagrania, które otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło w niedzielę (24 lipca) na autostradzie A2 na wysokości miejscowości Nowostawy Dolne (woj. łódzkie). Autor nagrania - które otrzymaliśmy na Kontakt 24 - przekazuje, że chociaż często podróżuje autem, nigdy nie spotkał się z taką sytuacją na drodze.
Wyprzedzał pasem awaryjnym
- Pierwszy raz widzę coś takiego, z takim manewrem się jeszcze nie spotkałem. Jechałem autostradą A2, to była trasa z Warszawy do Strykowa. W pewnym momencie zobaczyłem pędzącego dodge'a, chyba challengera. Jechał bardzo szybko lewym pasem - relacjonuje mężczyzna. I dodaje: - Ani przez chwilę nie zahamował, gdy zaczął wyprzedzać pozostałe auta pasem awaryjnym. Potem znikł mi z oczu. Kierowca pojechał dalej i już go nie spotkałem.
Jak podkreśla kierowca, "taka jazda nie jest normalna".
Mężczyzna nie zgłosił zdarzenia policji.
Policja: manewr, który mógł spowodować zagrożenie w ruchu drogowym
- Zachowanie kierującego jest niezgodne z obowiązującymi przepisami w ruchu drogowym. Po pierwsze, nie zasygnalizował zamiaru zmiany pasa ruchu, za co grozi mandat karny w postaci 200 złotych i dwóch punktów karnych. Kierujący przekroczył linię ciągłą, za co zgodnie z obowiązującym taryfikatorem grozi mandat w wysokości 100 złotych i jeden punkt karny - oceniła Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki. - Poza tym manewry, jakie wykonywał ten kierowca, mogłyby w najlepszym przypadku doprowadzić do kolizji drogowej, a w najgorszym do wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ponieważ kierujący nie poruszał się autostradą sam. Drogą poruszali się też inni uczestnicy ruchu drogowego - podkreśliła policjantka.
Źródło: Kontakt 24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/ Piotr