Sąd Apelacyjny w Łodzi skazał na pięć lat i dwa miesiące pozbawienia wolności Kamila Ś., oskarżonego o porwanie 12-letniego chłopca. Jak dowodziła prokuratura, mężczyzna wciągnął chłopca siłą do samochodu, a następnie zadzwonił do jego rodziców z żądaniem 50 tysięcy okupu. Został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Wyrok jest prawomocny.
Sąd Apelacyjny w Łodzi za porwanie chłopca i posiadanie narkotyków skazał we wtorek (27 września) Kamila Ś. na karę pięciu lat i dwóch miesięcy pozbawienia wolności. Mężczyzna musi też zapłacić 1200 złotych kosztów procesowych.
Rozstrzygnięcie jest prawomocne.
Sąd: początkowa kara rażąco łagodna
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Łodzi Sławomir Wlazło - w uzasadnieniu wyroku - mówił, że żadna ze stron nie kwestionowała ustaleń faktycznych, a jedynie obrona zwracała uwagę na dobrowolne odstąpienie od czynu przez oskarżonego.
- W ocenie sądu nie doszło do dobrowolnego odstąpienia od wymuszenia, ponieważ matka porwanego chłopca pozostawiła pieniądze we wskazanym miejscu. Doszło do umówienia przekazania pieniędzy oraz do wywiezienia małoletniego. Ponadto oskarżony posiadł informacje, że matka zostawiła pieniądze. Po wypuszczeniu chłopca pojechał tam, gdzie pieniądze były zostawione, ale nie podjął ich. Nie znaczy to, że doszło do odstąpienia od działania - podkreślał sędzia.
Sąd stwierdził też, że oskarżony posiadał narkotyki nie tylko na swoje potrzeby. I jak powiedział sędzia, początkowa kara czterech lat pozbawienia wolności była rażąco łagodna.
Porwanie chłopca i żądanie okupu
Do uprowadzenia chłopca doszło 2 października 2020 roku w Wieluniu. Jak ustaliła prokuratura, dziecko zostało porwane w drodze ze szkoły do domu. Z ustaleń śledczych wynika, że Kamil Ś. siłą wciągnął 12-latka do samochodu, a następnie zadzwonił z żądaniem okupu do jego rodziców. Porywacz chciał na początku 50 tysięcy złotych, ale gdy usłyszał, że rodzice tyle nie mają, obniżył żądanie do 40 tysięcy.
Matka dziecka miała zostawić ustaloną sumę pieniędzy przy kościele w miejscowości Tuły. W tej miejscowości sprawca jednak uwolnił chłopca. Nie zabrał też pieniędzy, które czekały w umówionym miejscu, tylko ruszył prosto do domu.
Porywacz zatrzymany
Kamil Ś. został zatrzymany przez funkcjonariuszy, zanim dotarł do domu. W akcję poszukiwawczą zaangażowani byli funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, Opolu i Zarządu w Łodzi CBŚP. Jedynym podejrzanym w sprawie był 25-letni wówczas Ś. Jak ustalili śledczy, działał sam. Mężczyzna w Prokuraturze Okręgowej w Sieradzu usłyszał zarzut porwania dziecka w celu uzyskania okupu i został tymczasowo aresztowany. Sąd Okręgowy w Sieradzu na początku 2022 roku skazał Kamila Ś. na cztery lata więzienia. Mężczyzna ma też zapłacić 20 tys. złotych zadośćuczynienia pokrzywdzonemu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP