Jeden go potrącił, drugi po nim przejechał. "Halo, żyje czy nie żyje?". Skonał na ulicy idealnej do wyścigów

Źródło:
TVN24 Łódź
Władimir zginął na tym skrzyżowaniu
Władimir zginął na tym skrzyżowaniuTVN24 Łódź
wideo 2/3
Władimir zginął na tym skrzyżowaniuTVN24 Łódź

Jechali agresywnie, zderzak w zderzak, z dużą prędkością - twierdzą świadkowie. Śledczy: ścigali się, potrącili na pasach 28-latka. Policjant, który reanimował młodego mężczyznę: takich obrażeń nie tylko nigdy nie widziałem, ale nawet nie mogłem sobie wyobrazić. Lekarka z pogotowia: Jezu! Z jaką prędkością musieli.... zrobił pan, co mógł. Nie dało się nic. Władimir z Ukrainy, pracujący w jednej z łódzkich fabryk, zmarł na ulicy.  

Pracę w łódzkich zakładach komputerowych skończył o godzinie 22. Władimir do domu miał ledwie kilkaset metrów - wystarczyło przejść na drugą stronę alei Ofiar Terroryzmu 11 Września. To długi, prosty i równy jak stół odcinek dwupasmowej jezdni. Wieczorem ruch jest znikomy. Najpewniej dlatego - jak informuje policja - upodobali sobie tę trasę piraci drogowi, którzy regularnie organizują tu nielegalne, nocne wyścigi.

Władimir podszedł do przejścia. Jadące prawym pasem auto zatrzymało się, a 28-letni obywatel Ukrainy wszedł na jezdnię. Kiedy przeszedł na sąsiedni pas, uderzyło go prawe lusterko pędzącego lewym pasem opla. Pieszy stracił równowagę i runął na jezdnię - w poprzek drogi. Chwilę potem przejechało po nim drugie auto - bmw. Władimir został odrzucony na kilkanaście metrów od przejścia.

Widzieli to jego koledzy z pracy, którzy wychodzili z firmy.

Zobaczył też młody policjant z łódzkiej drogówki (przechodzi jeszcze szkolenie), który podjechał od przeciwnej strony niż bmw i opel. Chce pozostać anonimowy. 

- Zobaczyłem, że z rozbitego bmw wysiada facet. Kilkadziesiąt metrów za nim był człowiek leżący bez ruchu na brzuchu. Dobiegały do niego kolejne osoby - opowiada.

Władimir zginął na tym skrzyżowaniu
Władimir zginął na tym skrzyżowaniu13.05. | Dwa mknące auta zostały nagrane przez wideorejestrator. Ich kierowcy pędzili po ulicy, na której regularnie odbywają się nielegalne wyścigi. Kilka sekund później oba samochody uderzyły Władimira, 28-latka z Ukrainy, który po pracy chciał wrócić do domu. - Takich obrażeń nie tylko nigdy nie widziałem, ani nawet sobie nie mogłem ich wyobrazić - mówi policjant, który próbował ratować życie potrąconego. TVN24 Łódź

"Halo, żyje czy nie żyje?!"

Zatrzymał swój samochód w poprzek drogi - tak, żeby nikt już nie mógł najechać na Władimira.

- Podbiegłem do niego, obróciłem na plecy i zrobiło mi się słabo. Wiedziałem, że w policji będę miał do czynienia z osobami po wypadkach, ale widok z tamtego wieczora był po prostu wstrząsający - przyznaje w rozmowie z nami.

Władimir miał otwarte złamania kończyn.

Policjant: - Z ust, oczu i uszu leciała krew. Udrożniłem drogi oddechowe i - tak jak nas uczono - wskazałem osobę, aby zadzwoniła po karetkę. 

Masaż serca. Mostek był miękki, od licznych złamań żeber.

Wokół krzyki i płacz.

Policjant: - Podbiegli do nas ochroniarze z firmy. Zapytałem, czy mają defibrylator. Mieli. 

"Pani niech podłącza, a ja masuję dalej" - instruował kobietę, która przybiegła ze sprzętem. Odczyt na urządzeniu: stan nie pozwala na przeprowadzenie defibrylacji. Czyli jest bardzo źle.

"Halo, proszę pana" - usłyszał młody policjant. "Halo!…" - ponowił nieznajomy głos. 

Policjant podniósł głowę. Okazało się, że to kierowca bmw. Miał przy uchu telefon.

"Żyje czy nie żyje?" - zapytał tamten. 

"Nie wiem. Nie widzi pan, co się dzieje?!" – odpowiedział początkujący funkcjonariusz. 

Kilkadziesiąt uciśnięć klatki. Później do Władimira podbiegła lekarka z pogotowia. Pamięta jeszcze, że złapała się za głowę: "Jezu, z jaką prędkością on musiał dostać?".

Potem powiedziała mu, że robił, co mógł. A nie dało się już nic zrobić. 

Jadący tym autem 26-latek uderzył Władimira prawym lusterkiemPolicja w Łodzi

"To nie była normalna jazda"

Do policjantów pracujących na miejscu wypadku podeszła młoda kobieta. Jak się okazało, chwilę przed tragedią wyprzedził ją zarówno opel, jak i bmw.

- Kobieta miała włączony wideorejestrator. Na nagraniu widać, że to nie była normalna jazda. Bardziej nielegalny wyścig uliczny. Kierowcy obu samochodów jechali bardzo agresywnie - mówi tvn24.pl policjant, który pracował przy sprawie. 

Podobne wrażenie miała też sama kobieta. Zwróciła uwagę, że auta jechały bardzo blisko siebie, jedno za drugim, i że oba samochody wyprzedziły ją z bardzo dużą prędkością. 

Z jaką? To ustali dopiero biegły powołany przez prokuratorów. Tuż przed przejściem, na którym doszło do tragedii, obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h.

W miejscu tragedii obowiązuje ograniczenie do 50 km/hPolicja w Łodzi

- Kierowcy obu pojazdów zostali zatrzymani. Byli trzeźwi. Pobrano próbki krwi, które poddane zostaną badaniom pod kątem spożycia innych środków odurzających - mówi tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Według naszych ustaleń zatrzymani na miejscy zdarzenia kierowcy mieli tak zwaną stabilną sytuację prywatną i zawodową. 

"To jest niemożliwe. To mądry, ułożony człowiek" - przekonywali policjantów członkowie rodziny 39-letniego kierowcy bmw, którzy pojawili się na miejscu wypadku. 

Jak się dowiedzieliśmy ze źródeł zbliżonych do służb, młodszy z zatrzymanych, 26-latek, od pewnego czasu udzielał się w sieci na forach miłośników motoryzacji, tuningu i wyścigów, również ulicznych. 

- Uczestniczył w nieformalnych zlotach. Auto miał przystosowane do bardzo wyczynowej jazdy - potwierdza starszy aspirant Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.

O zainteresowaniach 26-latka świadczą też naklejki na tylnej szybie jego auta: kilka pamiątek po zlotach miłośników motoryzacji i napis: "albo szybko, albo wcale".

"Przedstawiają wersję, że są znajomymi"

Zatrzymani w piątek byli przesłuchiwani. 

- Prokurator uznał, że mężczyźni umyślnie naruszyli zasady ruchu drogowego i doprowadzili do śmiertelnego potrącenia - informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Mężczyźni nie przyznali się do winy. Zaprzeczają, by się ścigali.

- Przedstawili wersję, że są znajomymi. A jechali do domu jednego z nich, żeby jeden drugiemu mógł pożyczyć lewarek do samochodu - informuje Kopania.

Podejrzani twierdzą, że nie mogli w żaden sposób uniknąć tragedii: kierowca opla mówił, że pieszy wbiegł na pasy i przewrócił się po tym, kiedy został uderzony lusterkiem.

39-latek z bmw też nie czuje się winny: twierdzi, że zbyt późno spostrzegł mężczyznę leżącego na jezdni i nie mógł w żaden sposób uniknąć najechania na niego. 

Prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanych, argumentując to obawą matactwa i wysoką karą grożącą kierowcom - do ośmiu lat więzienia. 

Podejrzani nie przyznali się do winyPolicja w Łodzi

- Mamy podejrzenie, że mamy do czynienia ze skrajnie nieodpowiedzialnym podejściem do zasad ruchu drogowego i bezpieczeństwa innych jego użytkowników. Dlatego zdecydowaliśmy się na zastosowanie najsurowszego ze środków zapobiegawczych - mówi prokurator Krzysztof Kopania.

Sąd przychylił się do wniosku i obydwaj mężczyźni trafili już do celi. 

"Nie możemy zakładać, że w danym miejscu będzie łamane prawo"

To nie pierwszy raz, gdy na przejściu dla pieszych, na którym zginął 28-latek z Krzywego Rogu na Ukrainie, doszło do potrącenia.

- Niemal co roku dzieje się tu tragedia - mówi starszy aspirant Boratyńska. 

13 czerwca w ubiegłym roku samochód potrącił dwóch innych Ukraińców: 25- i 30-letniego. Wjechała w nich młoda kobieta, która jechała lewym pasem. Nie zahamowała, chociaż mężczyźni (pracujący w tej samej firmie co Władimir) byli już na przejściu z prawej strony jezdni.

Starszy z mężczyzn zginął, młodszy miał bardzo poważne obrażenia.

- Wtedy też przyczyną tragedii była nadmierna prędkość. Dlatego wystąpiliśmy do miasta o to, żeby zainstalować w tym krytycznym miejscu sygnalizację świetlną - mówi tvn24.pl aspirant Boratyńska.

Wtedy zarządca drogi, Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi, zaproponował inne, tańsze rozwiązanie.

- Zamiast bardzo kosztownej instalacji sygnalizacji, za którą podatnicy musieliby zapłacić blisko pół miliona złotych, namalowaliśmy akustyczne pasy, które przypominały kierowcy, że zbliża się do przejścia dla pieszych. Pojawił się też znak świetlny uruchamiany, kiedy tylko w pobliżu jezdni pojawił się pieszy - wylicza Tomasz Andrzejewski z łódzkiego ZDiT. 

Po śmierci Władimira przy przejściu dla pieszych znowu będą zmiany.

- Przed pasami wyłączymy z użytkowania jeden z pasów ruchu. Będzie on odgrodzony barierami. Tylko w ten sposób będziemy mogli w sposób trwały zlikwidować problem wyprzedzania na pasach. Przykre, że jest to konieczne. Nie musielibyśmy tego robić, gdyby kierowcy przestrzegali przepisów - informuje Andrzejewski.

Czy fakt, że na alei Ofiar Terroryzmu, według policji, odbywają się uliczne wyścigi samochodowe, nie powinien już wcześniej wymusić działań? Zdaniem urzędnika - nie. 

- Nie możemy zakładać, że w danym miejscu będzie łamane prawo. Poza tym wprowadzenie rygorystycznych zwężeń sprawiłoby, że amatorzy prędkości przenieśliby się w inne miejsce. Być może jeszcze bardziej niebezpieczne. Nie można też z powodu nieodpowiedzialnej grupy osób utrudniać ruchu drogowego dla wszystkich mieszkańców - przekonuje Andrzejewski.

Podejrzani trafili do aresztuPolicja w Łodzi

"Teraz zloty przeniosły się na parkingi pod marketami"

O tym, że od lat miłośnicy ulicznych wyścigów spotykali się w weekendy późnym wieczorem nieopodal miejsca, gdzie zginął Władimir, mówi tvn24.pl aspirant sztabowy Piotr Jabłoński, szef grupy "Speed", która ma wyłapywać "szybkich i wściekłych".

- Kiedyś prawie wszystkie takie spotkania odbywały się w zatoczce, niedaleko miejsca ostatniego wypadku. Teraz zloty przeniosły się na parkingi pod marketami. A na alei Ofiar Terroryzmu pojawiają się ci, którzy w czasie zlotu uznali, że muszą się zmierzyć - opowiada policjant.

Same spotkania - w przeciwieństwie do wyścigów - nie są nielegalne.

- Na miejscu zawsze pojawia się patrol, który sprawdza, czy samochody są sprawne technicznie i czy kierowcy mają wymagane uprawnienia. I jednocześnie swoją obecnością studzą nieodpowiedzialne pomysły uczestników - twierdzi.

Żeby być na bieżąco z kolejnymi, nieformalnymi zjazdami amatorów dużych prędkości, policjanci ze "Speedu" korzystają z ustaleń funkcjonariuszy z wydziału cyberprzestępczości komendy wojewódzkiej w Łodzi, którzy przeczesują fora internetowe i portale społecznościowe. - Musimy tak działać, inaczej sprawa wymknęłaby się spod kontroli - dodaje rozmówca tvn24.pl.

Ale zdarza się i tak, że miłośnicy ulicznych wyścigów organizują się w mniejszym, trudniejszym do wytropienia gronie. I tak z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że w dniu śmierci Władimira nie było żadnego większego zlotu. 

"Na spontanie musi skończyć się tragedią"

Adam, który jeszcze w 2015 roku uczestniczył w nielegalnych ulicznych wyścigach, mówi, że w ostatnich latach bardzo dużo zmieniło się w tym środowisku.

- My to robiliśmy zupełnie inaczej. Spotykaliśmy się, gadaliśmy. Wyścigi były bardzo późno, jak nikogo nie było na ulicach. Ludzie od nas byli ustawieni na każdym skrzyżowaniu i przejściu i alarmowali, jak ktoś się pojawiał - opowiada. 

Twierdzi, że wielu "zawodników" przeniosło się na zamknięte tory (w Łodzi taki tor został otwarty w 2016 roku). A kto został?

- Sporo jest "kogucików", którzy kupią sobie auto i chcą się bawić w wyścigi. Bez przygotowania, bez wyobraźni. Wszystko robią "na spontanie". A to musi się kończyć tragedią - mówi rozmówca tvn24.pl

Do tragedii doszło w tym miejscu

"To nie wypadek, to zabójstwo"

W Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze trwa proces dwóch mężczyzn, którzy - według śledczych - uczestniczyli w nielegalnym wyścigu ulicznym. W jego trakcie jeden z kierowców potrącił dwoje pieszych: 47-letnią kobietę i starszego o 10 lat mężczyznę. Oboje zginęli na miejscu. Było to w październiku 2018 roku.

Prokuratorzy w akcie oskarżenia napisali, że 25-letni Łukasz O. i 21-letni Oskar L. prowadzili auta z prędkością od 160 do 180 km na godzinę. Po drodze minęli trzy skrzyżowania i sześć przejść dla pieszych, przekraczając dozwoloną prędkość o ponad 100 km na godzinę. Zdaniem prokuratury kierujący seatem Łukasz O., wyprzedzając drugiego uczestnika nielegalnego wyścigu, wjechał na przejście dla pieszych i uderzył w dwie osoby prawidłowo przechodzące przez jezdnię. 47-letnia kobieta i 57-letni mężczyzna zginęli na miejscu.

- W czasie śledztwa wykazaliśmy, że mężczyźni swoją jazdą nie tylko świadomie narażali życie innych uczestników jezdni, ale też godzili się na to, do czego mogą doprowadzić. Takie działanie w pełni dało nam podstawy, żeby oskarżyć ich o zabójstwo ze skutkiem ewentualnym. To nie był wypadek - mówi tvn24.pl Tomasz Czułowski, rzecznik jeleniogórskiej prokuratury.

Obaj mężczyźni twierdzili w czasie śledztwa i trwającego procesu, że nie uczestniczyli w wyścigu. W autach, którymi się ścigali, biegli stwierdzili modyfikacje silników zwiększające znacznie moc.

Mężczyznom może grozić nawet dożywocie. Proces miał zakończyć się pod koniec marca, ale z powodu pandemii został bezterminowo odroczony. 

To nie jest pierwszy raz, kiedy śledczy z Jeleniej Góry oskarżyli kierowcę o zabójstwo.

- W styczniu 2016 roku mężczyzna sterroryzował kobietę i ukradł jej auto. Uciekając przed policją, wjechał z dużą prędkością na przejście dla pieszych i śmiertelnie potrącił 37-letniego pieszego. Sprawca jest już prawomocnie skazany na 20 lat więzienia - opowiada prokurator Czułkowski.

Podrasowane samochody i zawrotna prędkość. Jest akt oskarżenia dla sprawców wypadku w Jeleniej Górze
Podrasowane samochody i zawrotna prędkość. Jest akt oskarżenia dla sprawców wypadku w Jeleniej GórzeUliczny wyścig w Jeleniej Górze miał tragiczny finał. Rozpędzone auto wjechało na pasach w dwoje pieszych. Obie ofiary zginęły na miejscu. Po niemal rocznym śledztwie jest akt oskarżenia przeciwko dwóm drogowym piratom.Fakty TVN

***

Policja apeluje do wszystkich osób, które były świadkami wypadku, w którym zginął 28-letni Władimir, o kontakt. Na zgłoszenia (również anonimowe) policja czeka pod numerami 42 665 25 09 i 42 665 25 01.

Autorka/Autor:Bartosz Żurawicz/i

Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi

Pozostałe wiadomości

Nie chcę, by cokolwiek złego stało się Europie, ale chcę, żeby płaciła swoje rachunki. Wojna w Ukrainie w znacznie większym stopniu dotyka ich. Nas dzieli ocean, ich nie - powiedział w wywiadzie dla magazynu "Time" były prezydent USA Donald Trump, który w tym roku będzie ubiegać się prawdopodobnie o powrót do Białego Domu. Zaznaczył, że jeśli zostanie prezydentem, będzie kontynuował pomoc dla Kijowa. - Ale Europa też musi robić swoje, a tego nie robi - stwierdził. Mówił też, że największym wrogiem Stanów Zjednoczonych nie są Chiny ani Rosja, lecz jego przeciwnicy wewnątrz kraju.

"Chcę, by Europa płaciła". Donald Trump o NATO, Rosji i Ukrainie

"Chcę, by Europa płaciła". Donald Trump o NATO, Rosji i Ukrainie

Źródło:
Time, PAP

Ukraińskie władze opublikowały nagranie z kamery monitoringu, na którym widać ostrzał Odessy. W wyniku ataku doszło do serii eksplozji. Rosjanie uderzyli pociskiem balistycznym z ładunkiem kasetowym w jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w mieście. Zginęło co najmniej pięć osób, a 32 zostały ranne.

Uderzyli w Odessę pociskiem balistycznym z ładunkiem kasetowym. Nagranie z kamery monitoringu

Uderzyli w Odessę pociskiem balistycznym z ładunkiem kasetowym. Nagranie z kamery monitoringu

Źródło:
Reuters, PAP, tvn24.pl

Na indonezyjskiej wyspie Ruang wybuchł we wtorek wulkan. Kolumna erupcyjna osiągnęła wysokość pięciu kilometrów. Ewakuowano ponad 12 tysięcy osób - podała agencja Reuters. Służby ostrzegają przed możliwym wystąpieniem tsunami.

Fontanna lawy i pyłu. Ewakuowano ponad 12 tysięcy osób

Fontanna lawy i pyłu. Ewakuowano ponad 12 tysięcy osób

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, BNPB, PAP

"To dla mnie zaszczyt być liderem listy PiS na Podkarpaciu w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego" - przekazał we wtorek wieczorem w mediach społecznościowych były prezes Orlenu Daniel Obajtek.

Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Daniel Obajtek "jedynką" PiS na Podkarpaciu

Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Daniel Obajtek "jedynką" PiS na Podkarpaciu

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne "pogratulował polskiemu rządowi wszczęcia śledztwa", odnosząc się do doniesień medialnych sugerujących powiązania byłego już prezesa spółki Orlen Trading Switzerland z terrorystyczną organizacją Hezbollah. "Oczekujemy wyników dochodzenia" - napisał dyplomata w mediach społecznościowych.

Orlen, Obajtek i pytanie o Hezbollah. Ambasador Izraela komentuje

Orlen, Obajtek i pytanie o Hezbollah. Ambasador Izraela komentuje

Źródło:
tvn24.pl

Postawiono zarzuty dwóm mężczyznom, którzy we wrześniu ubiegłego roku, pod osłoną nocy, ścięli słynny jawor z Sycamore Gap w Parku Narodowym Northumberland w północno-wschodniej Anglii. Ścięcie drzewa wywołało oburzenie i rozpacz mieszkańców Wysp - donosi Reuters. 

Ścięli jedno z najczęściej fotografowanych drzew w Wielkiej Brytanii. Usłyszeli zarzuty

Ścięli jedno z najczęściej fotografowanych drzew w Wielkiej Brytanii. Usłyszeli zarzuty

Źródło:
Reuters

Jaki gest w polskim alfabecie palcowym symbolizuje literę "a"? Czy jest to wystawiony w górę mały palec, kciuk skierowany w dół, rozprostowana dłoń czy może zaciśnięta dłoń? Na takie pytanie za 125 tysięcy złotych w "Milionerach" odpowiadał Mateusz Kobos z Bytomia.

"Milionerzy". Gest, który symbolizuje literę "a" - pytanie za 125 tysięcy złotych

"Milionerzy". Gest, który symbolizuje literę "a" - pytanie za 125 tysięcy złotych

Źródło:
Milionerzy TVN

Duralex, francuska firma zajmująca się produkcją naczyń ze szkła hartowanego, w tym popularnych w Polsce szklanek, ogłosiła upadłość - podają zagraniczne media. Trwają poszukiwania nowego nabywcy tego, co z zakładu pozostało. Pracownicy nie tracą nadziei, że uda się uniknąć utraty 230 miejsc pracy.

Znany producent ogłasza upadłość. "Miażdżący cios"

Znany producent ogłasza upadłość. "Miażdżący cios"

Źródło:
"Le Monde"

Ministra do spraw równości Katarzyna Kotula stwierdziła w "Faktach po Faktach" w TVN24, że "wielkim hamulcowym" rządowego projektu ustawy w sprawie związków partnerskich jest wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz i PSL. - Być może jest tak, że premier Kosiniak-Kamysz, ze względu na kolejne wybory - tym razem europejskie - nie chce dzisiaj powiedzieć, że zgadza się na rządowy projekt o związkach partnerskich - dodała.

Co z ustawą o związkach partnerskich? Ministra wskazuje na "wielkiego hamulcowego"

Co z ustawą o związkach partnerskich? Ministra wskazuje na "wielkiego hamulcowego"

Źródło:
TVN24

W 2020 roku rozpoczął się proces księdza Mariana W., oskarżonego o seksualne wykorzystywanie nieletnich. Pokrzywdzonych miało zostać 22 chłopców. Po czterech latach postępowania sądowego sprawa rusza od początku. Jednocześnie ośmiu poszkodowanych domaga się od tarnowskiej kurii łącznie 12 milionów złotych odszkodowania.

"Dotykanie po genitaliach, w okolicach krocza". Byli ministranci chcą 12 milionów złotych odszkodowania od kurii

"Dotykanie po genitaliach, w okolicach krocza". Byli ministranci chcą 12 milionów złotych odszkodowania od kurii

Źródło:
Fakty TVN

Polsce będzie coś groziło, kiedy "w Unii nie będziemy i wtedy, kiedy Unia będzie od środka rozwalana" - mówiła w "Kropce nad i" ubiegająca się o mandat w PE Anita Kucharska-Dziedzic z Lewicy. Zdaniem posła klubu PiS i kandydata do europarlamentu Michała Wójcika "dzisiaj jest walka o suwerenność Polski".

Kucharska-Dziedzic o tym, co nam zagrozi poza Unią Europejską, Wójcik o "walce o suwerenności"

Kucharska-Dziedzic o tym, co nam zagrozi poza Unią Europejską, Wójcik o "walce o suwerenności"

Źródło:
TVN24

Obowiązek zbiórki opakowań po mleku i produktach mlecznych w ramach sytemu kaucyjnego zostanie przesunięty na 2026 rok - wynika z opublikowanego we wtorek projektu ustawy odnoszącego się do funkcjonowania systemu kaucyjnego. Przedstawiciele branży napojowej oraz handlu apelowali wcześniej, aby spod systemu kaucyjnego wyłączyć opakowania po mleku i napojach mlecznych. W ich ocenie zbieranie takich opakowań mogłoby skończyć się "zafundowaniem sobie bomby biologicznej".

Branża ostrzegała przed "bombą biologiczną". Jest reakcja rządu

Branża ostrzegała przed "bombą biologiczną". Jest reakcja rządu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Były prezes Orlenu Daniel Obajtek przebywa poza Polską - przekazał poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba. Jak dodał, został o tym poinformowany premier Donald Tusk. - Jest na Węgrzech, czyli schronił się u Orbana, czyli schronił się u swoich kontrahentów - dodał Szczerba w rozmowie z reporterką TVN24.

Szczerba: Obajtek przebywa poza Polską, przekazałem informację premierowi

Szczerba: Obajtek przebywa poza Polską, przekazałem informację premierowi

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

W województwach zachodniopomorskim, pomorskim i warmińsko-mazurskim trwa ćwiczenie Defender-24. Od 4 do 6 maja planowane są tam przemieszczenia kolumn wojskowych. Poinformował o tym we wtorek Sztab Generalny Wojska Polskiego, apelując o zachowanie szczególnej ostrożności na drodze.

Kolumny wojskowe na drogach w trzech województwach

Kolumny wojskowe na drogach w trzech województwach

Źródło:
PAP

Trzech tajkonautów wróciło we wtorek na Ziemię. Tym samym zakończyła się ich sześciomiesięczna misja na chińskiej stacji kosmicznej Tiangong. - Jestem dumny z mojej ojczyzny - powiedział Tang Hongbo, jeden z tajkonautów.

Półroczna misja dobiegła końca. Tajkonauci wrócili na Ziemię

Półroczna misja dobiegła końca. Tajkonauci wrócili na Ziemię

Źródło:
Reuters, PAP, AP

Maspex sfinalizował we wtorek proces przejęcia spółki Jan Becher - Karlovarská Becherovka, w wyniku czego polska spółka stała się właścicielem czeskiej marki alkoholu Becherovka oraz zakładu produkcyjnego i magazynu w Karlovych Varach. Transakcja została zrealizowana z firmą The Pernod Ricard Group.

Słynna czeska marka trafia w polskie ręce

Słynna czeska marka trafia w polskie ręce

Źródło:
PAP

Liderzy partii zachęcają swoich wyborców, by wzięli udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kładąc nacisk na frekwencję w każdym okręgu. Bo w tych wyborach liczba głosów w okręgach jest szczególnie istotna.

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Źródło:
Konkret24

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia otwiera kwietniowy ranking zaufania CBOS. Tuż za liderem Polski 2050 uplasował się wicepremier, szef MON i koalicjant z Trzeciej Drogi - Władysław Kosiniak-Kamysz. Na trzecim miejscu, ex aequo, są prezydent stolicy Rafał Trzaskowski oraz prezydent RP Andrzej Duda. Z największą nieufnością spotyka się prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Liderzy Trzeciej Drogi na czele rankingu zaufania. Trzecie miejsce dla dwóch prezydentów

Liderzy Trzeciej Drogi na czele rankingu zaufania. Trzecie miejsce dla dwóch prezydentów

Źródło:
PAP

Obecność w Unii Europejskiej jest częścią naszej wielkiej, wspaniałej historii - powiedział prezydent Andrzej Duda w orędziu na 20-lecie członkostwa we Wspólnocie. - 1 maja 2004 roku to był bardzo dobry dzień dla Polski. Kilka pokoleń marzyło, by powrócić do politycznej wspólnoty zachodniego świata, zjednoczonej Europy - zaznaczył. Zachęcał też do udziału w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Od tego, jakich reprezentantów wybierzemy, będzie zależał kierunek, w którym będzie podążała Unia oraz to, jak polskie sprawy będą w Unii prowadzone - podkreślił prezydent.

Prezydent Andrzej Duda: 20 lat naszej obecności w Unii to wielki sukces każdego z nas

Prezydent Andrzej Duda: 20 lat naszej obecności w Unii to wielki sukces każdego z nas

Źródło:
tvn24.pl

Z ministerstwa funduszy w czwartek niespodziewanie odeszła Małgorzata Szczepańska, która kierowała departamentem nadzorującym Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w czasie, gdy doszło do afery NCBR - ustalił tvn24.pl. Nasze informacje potwierdziła szefowa tego resortu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która powiedziała, że urzędniczka odeszła "przez NCBR". - Będzie trzęsienie ziemi. Była królową, która decydowała o rozdzielaniu miliardów i mówiła dyrektorom NCBR, co mają robić - mówi nasz informator.

Decydowała o miliardach dla NCBR i nagle odeszła z ministerstwa. "Będzie trzęsienie ziemi"

Decydowała o miliardach dla NCBR i nagle odeszła z ministerstwa. "Będzie trzęsienie ziemi"

Źródło:
tvn24.pl

Nastoletni chłopiec zginął, a cztery inne osoby zostały ranne po wtorkowym ataku z użyciem miecza w Londynie. Sprawca został aresztowany przez policję. Służby twierdzą, że zdarzenie nie miało podłoża terrorystycznego.

Atak z użyciem miecza w Londynie. Policja o "wielu ofiarach"

Atak z użyciem miecza w Londynie. Policja o "wielu ofiarach"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl. BBC

49-letnia Suzanne Morphew wybrała się na przejażdżkę rowerową w maju 2020 r. Nigdy nie wróciła do domu. Po latach znaleziono jej szczątki. Sekcja zwłok, której wyniki przedstawiono wczoraj, wykazała, że kobieta ​​zmarła w wyniku zabójstwa. W jej organizmie stwierdzono obecność "mieszanki leków używanej do unieruchamiania zwierząt".

Sekcja zwłok zaginionej 49-latki. "Zabójstwo", w organizmie stwierdzono "leki do unieruchamiania zwierząt"

Sekcja zwłok zaginionej 49-latki. "Zabójstwo", w organizmie stwierdzono "leki do unieruchamiania zwierząt"

Źródło:
CNN, CBS, ABC News

Rząd przyjął we wtorek projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Regulacja przedłuża ochronę tymczasową dla osób uciekających przed wojną do 30 września 2025 roku. Zmiany zakładają także wprowadzenie dodatkowego kryterium wypłaty 800 plus dla Ukraińców.

800 plus dla Ukraińców. Jest dodatkowy warunek

800 plus dla Ukraińców. Jest dodatkowy warunek

Źródło:
PAP

Prezydent Andrzej Duda mianował generała broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, a generała brygady Krzysztofa Stańczyka - dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej. Informację przekazało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.

Prezydent mianował wojskowych dowódców

Prezydent mianował wojskowych dowódców

Źródło:
PAP
Blockchain Kukiza za milion od Morawieckiego. "Przypomina telewizor z pękniętym kineskopem"

Blockchain Kukiza za milion od Morawieckiego. "Przypomina telewizor z pękniętym kineskopem"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Były prezes Orlen Trading Switzerland Samer A. na razie nie został wezwany przez prokuraturę, w związku z czym nie wiadomo, gdzie przebywa - powiedziała prokurator regionalna w Warszawie Małgorzata Adamajtys. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk przekazał, że Prokuratura Regionalna w Gdańsku prowadzi wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, dlaczego wobec Libańczyka zastosowano poręczenie majątkowe.

Co wiadomo w sprawie byłego prezesa Orlen Trading Switzerland Samera A.?

Co wiadomo w sprawie byłego prezesa Orlen Trading Switzerland Samera A.?

Źródło:
PAP, TVN24, RMF FM

Na chwilę obecną są prowadzone trzy główne postępowania w sprawie Orlenu - powiedział prokurator krajowy Dariusz Korneluk na konferencji prasowej. Przekazał też, że w związku z tym doszło do przeszukań, między innymi u byłego prezesa koncernu Daniela Obajtka.

Prokurator krajowy: trzy główne postępowania w sprawie Orlenu

Prokurator krajowy: trzy główne postępowania w sprawie Orlenu

Źródło:
TVN24

13-letni chłopiec odnalazł na plaży plastikową figurkę-ośmiornicę słynnego producenta klocków. Jak podają brytyjskie media, jest ona jedną z kilku tysięcy, które wpadły do morza ponad ćwierć wieku temu w wyniku uderzenia fali w kontenerowiec Tokyo Express. Zbieracze zatopionych klocków tłumaczą, że ośmiornica jest postrzegana przez nich jako "święty Graal".

Poszukiwacze klocków z zatopionego transportu nazywają ją "świętym Graalem". 13-latek odnalazł rzadką figurkę

Poszukiwacze klocków z zatopionego transportu nazywają ją "świętym Graalem". 13-latek odnalazł rzadką figurkę

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Maciej Świrski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zdecydował o przekazaniu do windykacji kary pieniężnej od Radia ZET. Chodzi o kwotę 476 tysięcy złotych. Wcześniej szef KRRiT podobne decyzje podjął wobec spółki TVN S.A. oraz radia TOK FM. Działaniom Macieja Świrskiego sprzeciwiają się organizacje dziennikarskie.

Jest decyzja szefa KRRiT w sprawie kary dla Radia ZET

Jest decyzja szefa KRRiT w sprawie kary dla Radia ZET

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24