W akcie notarialnym było "czysto", księga wieczysta była bez obciążeń, ale po pięciu latach - jak opowiada nam mieszkaniec Kutna - sąsiedzi zaczęli wjeżdżać i przechodzić przez jego podwórko. Sprawa trafiła do sądu i nie zakończyła się pozytywnie dla właściciela kupionej nieruchomości. Konflikt sąsiedzki trwa.Artykuł dostępny w subskrypcji
Pan Grzegorz wspólnie z mamą kupił w 2015 roku dom przy jednej z ulic w Kutnie za 250 tysięcy złotych. Dom stoi w dość zwartej zabudowie, od sąsiedniej działki oddziela go kilkumetrowe wąskie podwórko, jest brama z furtką. Kupujący był przekonany, że przez bramę może wjeżdżać tylko on.