Doświadczony kutnowski policjant posługiwał się podrobionym dyplomem wyższej uczelni - ustaliła prokuratura i postawiła mu zarzuty, za które grozi mu do pięciu lat więzienia. Funkcjonariusz odszedł na emeryturę.
Pracował w pionie dochodzeniowo-śledczym kutnowskiej Komendy Powiatowej. W październiku ubiegłego roku poprosił o dołączenie do jego akt dyplomu wyższej uczelni. Jego autentyczność została jednak zakwestionowana przez dział kadr.
O sprawie została poinformowana Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa trafiło też do prokuratury. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze podejrzanego w Prokuraturze Rejonowej w Łęczycy. Tam też usłyszał zarzut z art. 270. kodeksu karnego, który mówi o fałszerstwie dokumentu.
- Posłużył się kserokopią sfałszowanego dokumentu zaświadczającego o ukończeniu licencjatu i posiadania wyższego wykształcenia - wyjaśnia Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
"Wstydziłem się"
Funkcjonariusz przyznał się podczas przesłuchania do winy. Wyjaśnił, że był studentem jednej z wyższych uczelni w regionie. Studiów nie skończył, bo jak powiedział, nie miał na to czasu.
Po kilku latach - jak wynika z jego wersji - o studia zapytał go przełożony. Funkcjonariusz miał wstydzić się tego, że porzucił studia i skłamał, że zdobył dyplom.
Po tym, jak próbował "grać na czas", przeszedł do działania. Pojawił się na uczelni, którą wcześniej porzucił i poprosił o zaświadczenie, że był kiedyś jej studentem. Otrzymany dokument miał zeskanować i przerobić na wzór dyplomu znalezionego w sieci.
Potem skserowany "dyplom" trafił do policyjnych kadr.
- Zrobiłem to z głupoty. Tego samego dnia poszedłem do przełożonych i powiedziałem, jaki duży zrobiłem błąd - podkreślał funkcjonariusz.
Emerytura zamiast awansu
Skruszony policjant twierdzi, że "nie zrobił tego dla awansu". Nieco inaczej sprawę przedstawiają jego koledzy z komendy.
- Policjanci z wyższym wykształceniem mogą być skierowani do szkoły oficerskiej. Potem mogą piastować wyższe stanowiska i liczyć na wyższe wynagrodzenie - mówią nam koledzy ze służby podejrzanego funkcjonariusza.
Po tym, jak wypłynęła sprawa dyplomu, funkcjonariusz poszedł na zwolnienie lekarskie. Potem odszedł na emeryturę.
Autor: bż/gp/jb / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: policja