Podczas interwencji użyli tasera, mężczyzna zmarł

Funkcjonariusze mieli użyć tasera, bo mężczyzna był agresywny
Śledztwo prowadzi prokuratura
Źródło: TVN24 Łódź
Prokuratura bada okoliczności śmierci 44-letniego Ukraińca, który zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek w czasie interwencji policji. - Mężczyzna był pobudzony, atakował funkcjonariuszy - informuje Joanna Kącka z łódzkiej komendy wojewódzkiej. Przyczyny śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok.

44-latek do Polski przyjechał 11 listopada. Miał pracować, ale wcześniej musiał odbyć obowiązkową dla obcokrajowców kwarantannę.

W nocy z niedzieli na poniedziałek policja została zaalarmowana, że 44-latek zachowuje się agresywnie: miał wtargnąć na teren jednego z gospodarstw pod Brzezinami i straszyć okolicznych mieszkańców.

- Mężczyzna miał dobijać się do drzwi i okien jednego z budynków - informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury okręgowej.

Tę historię jako pierwsi opisali reporterzy "Expressu Ilustrowanego".

- Na miejsce został wysłany patrol policji. To na funkcjonariuszach skupiła się agresja mężczyzny, który rzucał w ich kierunku różnymi przedmiotami - mówi młodszy inspektor Joanna Kącka z łódzkiej policji.

Ponieważ policjanci zauważyli w ręku mężczyzny nóż, użyli wobec niego gazu. To jednak nie przyniosło skutku, dlatego użyli tasera. Dopiero wtedy mężczyzna - jak mówi Kącka - został obezwładniony. Policjanci założyli mu kajdanki. Po chwili stracił przytomność.

- Jeden z interweniujących policjantów ma uprawnienia ratownika medycznego. Kiedy stwierdził, że ustąpiły czynności życiowe, rozpoczął reanimację - mówi Kącka.

Niedługo potem na miejscu było już pogotowie. Lekarz stwierdził zgon 44-latka.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE>>>

Śledztwo

Prokuratura Rejonowa w Brzezinach wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny.

- Formalnie jesteśmy jeszcze gospodarzami tego śledztwa, ale akta sprawy zostały już przekazane do prokuratury okręgowej - informuje Anna Witkowska-Czapnik z brzezińskiej prokuratury rejonowej.

Tłumaczy, że to standardowa procedura w przypadku tego typu spraw.

- W najbliższym czasie wyznaczona zostanie inna prokuratura, która zbada sprawę. My na razie skupiliśmy się na czynnościach, które bezwzględnie należało wykonać. Zleciliśmy między innymi sądowo-lekarską sekcję zwłok - mówi prokurator.

Sekcja ma odbyć się w przyszłą środę.

- Skontaktowała się z nami partnerka zmarłego, przekazała nam dokumentację medyczną po ukraińsku. Chcemy ją przetłumaczyć, żeby medycy sądowi mogli skorzystać z wiedzy tam zawartej - dodaje Kopania.

Zlecone zostały też badania krwi od zmarłego (na podstawie czego prokuratura chce ustalić, czy mężczyzna był pod wpływem alkoholu) oraz toksykologiczne (żeby sprawdzić, czy 44-latek mógł używać substancji psychoaktywnych).

Wewnętrzne postępowanie

Policja podkreśla, że przebieg zdarzenia nagrała kamera zainstalowana w taserze.

- Wewnętrzne czynności sprawdzające nie wykazały nieprawidłowości w sposobie działania funkcjonariuszy - zaznacza mł. insp. Joanna Kącka.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Śmiertelny strzał podczas policyjnej interwencji.

Czytaj także: