Szokujące odkrycie na jednym z osiedli w Bełchatowie (woj. łódzkie). Niedaleko torów kolejowych, spacerująca kobieta odnalazła martwego psa. Zwierzę miało wiele ran, a na szyi zaciśnięty kabel. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja.
Zwłoki psa odnalazła 9 kwietnia spacerująca po osiedlu Przytorze w Bełchatowie mieszkanka. O całej sprawie poinformowała lokalną fundację "Kocia Klitka". Jej właścicielka pojechała na miejsce i o sprawie poinformowała służby.
Bełchatów. Martwy pies z licznymi ranami i kablem na szyi
- Zwłoki psa odnalazła mieszkanka, która była na spacerze ze swoim czworonogiem. Kobieta nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła i wieczorem poinformowała mnie o całej sprawie - relacjonuje nam Marta Matuszewska, prezes Fundacji Kocia Klitka z Bełchatowa.
Kobieta dodaje, że na miejsce udała się na drugi dzień, żeby sprawdzić, czy pies jest zaczipowany. - Pies miał wiele ran i prawdopodobnie został uduszony, bo na szyi miał mocno zawiązany kabel. Niestety pies nie miał czipa, sprawdziłam płeć, okazało się, że jest to suczka w typie terriera. Sprawę od razu zgłosiłam na policję - dodaje Matuszewska.
Policyjne postępowanie
Sprawcy, który mógł zabić psa, poszukują policjanci, którzy wszczęli w tej sprawie postępowanie.
- Postępowanie prowadzone jest pod kątem artykułu 35 ustawy o ochronie zwierząt - informuje nas nadkom. Iwona Kaszewska z policji w Bełchatowie. Dodaje, że na miejscu były prowadzone czynności przez grupę dochodzeniowo-śledczą. - Policjanci wykonali szczegółowe oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli ślady, przesłuchali kobietę, która odnalazła zwłoki pieska, postępowanie jest w toku - dodaje policjantka.
Za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Kocia Klitka