Do wypadku doszło w czwartek przed południem. Lekki samolot sportowy, za sterami którego siedział 51-letni mężczyzna podczas lądowania awaryjnego wbił się w ziemię.
- Usłyszałem głośny huk. Chwilę później widziałem jak pilot rozmawiał z działkowiczami. Jeden z nich odwiózł go do szpitala - mówi tvn24.pl Jerzy Woźniacki, świadek wypadku.
W piotrkowskim szpitalu okazało się, że 51-latek doznał niegroźnych obrażeń i nie trzeba go było hospitalizować. Policja ustaliła, że w momencie zdarzenia pilot był trzeźwy.
"Maszyna była sprawna"
Na miejscu wypadku pojawili się eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Okoliczności wypadku bada też prokuratura.
- Z dokumentów samolotu wynika, że maszyna była sprawna, miała wymagane i aktualne badania techniczne. Najbardziej prawdopodobną przyczyną mógł być błąd pilota - informuje Dorota Mrówczyńska, prokurator rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim.
Samoloty, spadochroniarze i... działkowicze
Według relacji działkowiczów to nie pierwszy raz, kiedy na ich terenie dochodzi do takich niecodziennych i niebezpiecznych sytuacji.
- Kiedyś na mojej działce wylądował spadochroniarz, którego zniósł wiatr. No cóż, taka uroda tych naszych działek - śmieje się Jerzy Woźniacki, świadek czwartkowego wypadku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: bż, ad/b/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź