Autobus jednak się zatrzymywał. Pięć razy. Tajemnicza śmierć Rosjanek to tragiczny zbieg okoliczności?

O śmierci turystek rozpisują się rosyjskie portale informacyjne
O śmierci turystek rozpisują się rosyjskie portale informacyjne

W ich żyłach pojawiły się zakrzepy, które w konsekwencji doprowadziły do zgonu. Jeszcze wczoraj prokuratorzy mówili, że dwie turystki z Rosji mogły umrzeć, bo autobus wiozący je na wakacje do Pragi przez dłuższy czas nie miał postojów. Dziś śledczy mówią już, że tylko w Polsce zatrzymywał się trzy razy. Dlaczego więc doszło do tragedii? Ma to wyjaśnić śledztwo.

Nic nie zapowiadało tragedii – w poniedziałek autobus wiozący turystów z Rosji zjechał z drogi S8 i zatrzymał się na parkingu w Niwiskach (woj. łódzkie). O postój poprosiła jedna z pasażerek. Upadła, kiedy wychodziła z autobusu. Na miejsce wezwano karetkę, niestety Rosjanka zmarła. Chwilę później, zmarła jeszcze jedna pasażerka. Kobiety nie siedziały obok siebie. O ich tajemniczej śmierci pisały media w Polsce i Rosji.

W czwartek na tvn24.pl pisaliśmy o wynikach sekcji zwłok, która wykazała, że kobiety zmarły na skutek choroby. Zdaniem biegłych medycyny sądowej, turystki dostały zakrzepicy, która doprowadziła do zatoru płucnego i śmierci.

Jak tłumaczyli nam lekarze, zakrzepica może powstawać na skutek długotrwałego przebywania w bezruchu - na przykład podczas podróży.

Autobus się zatrzymywał. Pięć razy

Jeszcze wczoraj śledczy informowali, że autobus wiozący turystów z Petersburga do Pragi nie zatrzymywał się ani razu w Polsce. Dziś śledczy podali nowe ustalenia - przerwy były.

- Autobus zatrzymał się w Estonii, na terenie Litwy i trzy razy w Polsce: w Ostrowie Mazowieckim, Piotrkowie i Niwiskach - mówi TVN24 prokurator Józef Mizerski z prokuratury okręgowej w Sieradzu.

Tym samym - według śledczych - najprawdopodobniej nie można mówić o zaniedbaniach ze strony organizatorów wycieczki.

Okoliczności śmierci Rosjanek bada prokuratura

Okoliczności śmierci Rosjanek bada prokuratura

Według prokuratora, za kierownicą autobusu było dwóch Litwinów, którzy zmieniali się podczas podróży.

Śmiertelny zbieg okoliczności?

Profesor Adam Antczak z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi tłumaczy, że Rosjanki mogły umrzeć niemal w tym samym momencie na skutek tragicznego w skutkach zbiegu okoliczności.

- Zatorowość często jest mylona z zawałem serca czy udarem. Świadomość społeczna tej choroby jest bardzo niska - wyjaśnia prof. Antczak.

Choroba częściej atakuje kobiety niż mężczyzn. W grupie podwyższonego ryzyka są osoby otyłe, z chorobami krążenia, stosujące kuracje hormonalne czy środki antykoncepcyjne. Ryzyko zachorowania wzrasta też z wiekiem.

Co wydarzyło się dokładnie - ma wyjaśnić śledztwo.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: