- Jestem dumna z miana autorki literatury gatunkowej. Nie żałuję, że nie jestem zaliczana do autorów literatury pięknej - przyznała w "Xięgarni" Alex Marwood, brytyjska autorka kryminałów.
Alex Marwood to pseudonim literacki brytyjskiej pisarki i dziennikarki Sereny Mackesy, jaki przyjęła w 2012 roku. Międzynarodową sławę zyskała dzięki thrillerowi psychologicznemu "Dziewczyny, które zabiły Chloe", za którą otrzymała między innymi amerykańską Nagrodę Edgara Allana Poe za najlepszą powieść roku.
Jej książki tłumaczone były na 19 języków, także na polski.
"Ja zabijałam swoich bohaterów, więc nie za bardzo pasowałam"
- Alex Marwood to mój pseudonim, przebieram się w nią każdego dnia przed pójściem do pracy - powiedziała pisarka w "Xięgarni". - Przemiana w Alex miała być tajemnicą, ale była nią do momentu mojego pierwszego festiwalu literackiego. Wszyscy pytali "co tu robisz Sereno?" - opowiedziała Alex Marwood.
- To była tak naprawdę kwestia nowego opakowania. W brytyjskim przemyśle wydawniczym kiedy zostajesz zakwalifikowany jako pewien rodzaj pisarza, to bardzo trudno zmienić profil - zauważyła. - Moja pierwsza książka "The Temp" była dość mroczną powieścią o dwudziestokilkuletnich kobietach. Książka pojawiła się na rynku, kiedy na całym świecie triumf świętował "Dziennik Bridget Jones", a wydawcy wszystkie książki kobiecego autorstwa sprzedawali jako babskie czytadła - stwierdziła. - Ja zabijałam swoich bohaterów, więc nie za bardzo pasowałam. Chciałam zmienić gatunek, a najłatwiejszym sposobem było stać się kimś innym - wyznała autorka "Dziewczyn, które zabiły Chloe".
"W pewnym wieku po prostu już nie chcesz pisać szczęśliwych zakończeń"
Na polskim rynku niedawno pojawiła się książka "Najmroczniejszy sekret", która nie jest typowym kryminałem. - To thriller psychologiczny, gatunek, który ma długą tradycję w literaturze od czasów Daphne du Maurier - powiedziała autorka. - Kiedy dorastałam, ogromny wpływ wywarła na mnie Barbara Vine, pod którym to pseudonimem Ruth Rendell tworzyła psychologiczne thrillery. Tak naprawdę więc wpasowałam się w nurt, który istniał już wcześniej, obecnie bardzo modny w Wielkiej Brytanii - stwierdziła. - Co ciekawe, większość najpopularniejszych autorów, zaliczanych do gatunku, to były twórczynie babskich czytadeł. W pewnym wieku po prostu już nie chcesz pisać szczęśliwych zakończeń. Wielu pisarzom urodziły się też dzieci i nagle zaczęli rozumieć jak przerażający i niebezpieczny jest świat i z przyjemnością pogłębiają ten temat - oceniła pisarka.
"Mamy zdecydowaną dominację narcyzów. Idealnym przykładem jest Donald Trump"
- Punktem wyjścia do książki była moja chęć napisania o narcyzmie i o narcystycznych zaburzeniach osobowości oraz o straszliwych zniszczeniach, bólu i chaosie, które narcyzi generują wokół siebie - powiedziała Alex Marwood. - To obecnie prawdziwy fenomen, mamy zdecydowaną dominację narcyzów. Idealnym przykładem jest Donald Trump - zauważyła. - Kluczowe w książce jest to, że wszyscy bohaterowie są czarnymi charakterami, poza jednym, który jest wśród nich najważniejszy. Jest narcyzem, a ci często są wielokrotnie żonaci, mają wiele dzieci, którymi się nie zajmują. Zwykle otaczają się grupą innych narcyzów i wybierają ofiarę, którą w tym wypadku jest druga żona bohatera - zdradziła pisarka. - Jestem dumna z miana autorki literatury gatunkowej. Nie żałuję, że nie jestem zaliczana do autorów literatury pięknej - przyznała Marwood. - Chcę, żeby ludzie umierali. Chcę napięcia i ekscytacji - dodała.
W drugiej części programu felieton literacki Janusza Rudnickiego ze specjalnym udziałem aktora Krzysztofa Kowalewskiego. - Z pogrzebem jest jak z autobusem: im dłużej się czeka, tym większa szansa, że zaraz będzie - wyznaje aktor.
"Xięgarnia" na antenie TVN24 w każdą sobotę o godz. 18.00 oraz w niedzielę o godz. 02.30.
Autor: tmw//now//bpm / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24