Czerwcowe wybory toczyły się o wielką stawkę, dlatego też Komitet Obywatelski mobilizował wszystkie możliwe siły, a na listach kandydatów pojawiły się nazwiska znane ze świata kultury. Andrzej Wajda, Gustaw Holoubek, Andrzej Łapicki, Andrzej Szczepkowski czy Józefa Hennelowa, to tylko niektóre postaci, które weszły do wybranego w częściowo wolnych wyborach parlamentu 30 lat temu.
Zgodnie z ustaleniami Okrągłego Stołu, strona opozycyjna na listach do Sejmu mogła wystawić 161 kandydatów, a do Senatu - bez ograniczeń.
Listy opozycji zdominowane były przez bohaterów walki z peerelowskim systemem, pojawili się na nich wybitni prawnicy, politolodzy, działacze społeczni, nauczyciele akademiccy. Nie zabrakło także silnej reprezentacji ówczesnej kultury.
Andrzej Wajda
Z inicjatywy Lecha Wałęsy wśród kandydatów do Senatu rekomendowanych przez Komitet Obywatelski "Solidarność" znalazł się Andrzej Wajda. Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiego kina i teatru wystartował z województwa suwalskiego, gdzie zdobył 105 407 głosów, co zapewniło mu mandat senatorski.
Jedyny polski laureat honorowego Oscara (i zarazem polski rekordzista, jeśli chodzi o liczbę filmów nominowanych w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny) nie przez wszystkich kojarzony jest z aktywną polityką. A jednak. Zainteresowanie tą sferą życia wykazywał już w latach 40., kiedy jako członek Grupy Samokształceniowej Andrzeja Wróblewskiego wystąpił o legitymację Polskiej Partii Robotniczej w 1948 roku. W wyniku zamieszania wokół fuzji PPR i PPS oraz powstania Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, legitymacji nie uzyskał i od tego czasu był bezpartyjny. Przez kolejne dekady szukał możliwości negocjowania swoich stosunków z władzą komunistyczną, co pozwoliłoby mu na swobodną realizację filmów, przy jednoczesnym braku posądzenia o współpracę w władzą. Nigdy jednak z komunistyczną władzą nie współpracował.
Swoją neutralność wobec polityki wykazywał do 1975 roku, kiedy wspólnie z Krzysztofem Zanussim podczas Forum Filmowców (będącego imprezą towarzyszącą Festiwalowi Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku) po raz pierwszy zabrał jednoznacznie głos, sprzeciwiając się hamowaniu swobody twórczej ze strony władzy. Niemniej jednak rok później Wajda nie podpisał listu protestacyjnego wobec brutalności stosowanej przez władze w Ursusie i Radomiu. Do popisania protestu namawiał go Daniel Olbrychski. Wajda jednak twierdził, że premiera "Człowieka z marmuru" bardziej zaszkodzi ówczesnej władzy niż jakikolwiek list. Tak też było. Po premierze filmu w meldunkach jednoznacznie określano go jako zagrożenie dla PRL-u.
Sam Wajda coraz intensywniej angażował się w działalność opozycyjną, w tym w wydarzenia Sierpnia '80. Później, w 1988 roku, był jednym z inicjatorów Warszawskiej Rodziny Katyńskiej (obecnie Stowarzyszenie Rodzin Katyńskich).
Jako senator dołączył do senackich Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej oraz Komisji Spraw Emigracji i Polaków za Granicą. W swojej pracy parlamentarnej skupiał się przede wszystkim na sprawach związanych z ochroną kinematografii w kontekście przemian gospodarczych. Podobnie jak większość przedstawicieli świata kultury, po zakończonej w 1991 roku kadencji Senatu, zrezygnował z dalszej aktywnej działalności parlamentarnej, ograniczając się do publicznego poparcia różnych środowisk politycznych przed kolejnymi wyborami (m.in. jako członek honorowy Unii Wolności, poparł to ugrupowanie w 2001 roku).
Gustaw Holoubek
Na listach "drużyny Lecha", jak określano kandydatów do parlamentu z obozu opozycyjnego, był także Gustaw Holoubek. Najważniejszy - jak twierdzą niektórzy - aktor i reżyser teatralny w polskiej historii w przeciwieństwie do pozostałych twórców miał już doświadczenie parlamentarne. Był posłem VII i VIII kadencji. Zrzekł się mandatu posła po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 roku.
W 1993 roku w rozmowie z "Przekrojem" wyjaśniał, że nigdy nie miał ambicji politycznych. - Tak zwane autorytety teatralne skłoniły mnie do pracy w ZASP-ie i SPATiF-ie, co mnie wcale nie bawiło. To prawda, zabrakło mi siły, żeby powiedzieć: "nie", bo wydawało mi się, iż jako członek Zarządu ZASP-u mogę być użyteczny. W roku 1970, tuż po awanturze z "Dziadami", moi koledzy aktorzy wybrali mnie na prezesa ZASP-u. W tamtych czasach, będąc na takim stanowisku, szybko stałem się przedmiotem manipulacji politycznych. Poddawałem się w imię pożytku dla aktorów – decyzję o mianowaniu dyrektora teatru wolno było wówczas podejmować tylko przy współudziale ZASP-u. A kiedy nominowano mnie na posła, pomyślałem, że jako poseł zdołam rozwiązać wiele problemów środowiska aktorów. Wkrótce jednak posłowanie stało się zagrożeniem dla mojej wolności sumienia - wyjaśniał Holoubek.
- W stanie wojennym byłem bodaj jedynym posłem, który z Sejmu wystąpił. Po latach – już w wolnej Polsce – zostałem senatorem, dostając się wraz z kolegami Szczepkowskim i Łapickim w szpony parlamentaryzmu, oczywiście w nadziei, że będę mógł chronić interesy ludzi sztuki, zwłaszcza zaś – teatru. Czy moje nadzieje się spełniły? W poczuciu bezradności wycofałem się - powiedział.
Andrzej Szczypiorski
Jednym z senatorów został pisarz i scenarzysta Andrzej Szczypiorski. W czasie II wojny światowej był żołnierzem Armii Ludowej, uczestnikiem Powstania Warszawskiego oraz więźniem obozu Sachsenhausen.
Twórca "Początku" czy "Mszy za miasto Arras" z opozycją demokratyczną związał się w końcem lat 70. Najpierw współpracował z Komitetem Obrony Robotników oraz Polskim Porozumieniem Niepodległościowym.
W związku z tym, że od końca lat 70. publikował znacznie częściej w obiegu podziemnym, po ogłoszeniu stanu wojennego został internowany. Jeszcze jako senator działał na rzecz pojednania polsko-niemieckiego i zbliżenia polsko-żydowskiego.
Andrzej Szczepkowski
W Senacie zasiadł także aktor filmowy i teatralny, pedagog i były prezes Związku Artystów Scen Polskich Andrzej Szczepkowski. Urodzony w 1923 roku artysta od końca lat 40. związany był przede wszystkim ze stołecznymi scenami. Jeszcze z końcem lat 70. angażował się w działalność opozycyjną.
Po wprowadzeniu stanu wojennego był jednym z inicjatorów aktorskiego bojkotu mediów. Był obserwatorem procesów politycznych działaczy Solidarności, organizował pomoc dla członków zawieszonego ZASP-u, którego nieformalnym prezesem pozostawał w okresie zawieszenia działalności związku.
Do Senatu kandydował z województwa chełmskiego. Jako senator brał udział w pracach komisji: kultury i środków przekazu, nauki i edukacji narodowej, praw człowieka i praworządności oraz spraw emigracji i Polaków za granicą.
Po zakończonej w 1991 roku kadencji zrezygnował z czynnej działalności parlamentarnej.
Krzysztof Dowgiałło
Ławy sejmowe zasilił architekt Krzysztof Dowgiałło. Absolwent Politechniki Gdańskiej w latach 60. pracował jako architekt w Wielkiej Brytanii, Francji i Algierii. W 1967 roku zamieszkał w Gdańsku. Pod wpływem wydarzeń grudniowych 1970 roku napisał wiersz "Ballada o Janku Wiśniewskim" opisujący młodego stoczniowca zastrzelonego przez milicję 17 grudnia 1970 roku.
Dowgiałło dołączył do Solidarności w 1980 roku. W latach 1981-83 oraz 1985 roku był więziony. W zakładzie karnym Potulice, gdzie był osadzony, przewodził wielu protestom więziennym.
W Sejmie kontraktowym pracował w Komisji Konstytucyjnej i Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Gospodarki Morskiej. Po 1991 roku bezskutecznie startował czterokrotnie w wyborach parlamentarnych. W latach 1990-2002 był radnym miasta Sopot.
Józefa Hennelowa
Do Sejmu X kadencji wystartowała z poparciem Komitetu Obywatelskiego felietonistka i redaktorka "Tygodnika Powszechnego" Józefa Hennelowa.
Urodzona w Wilnie w 1925 roku dziennikarka niemal całe swoje zawodowe życie spędziła w redakcji "Tygodnika Powszechnego" (z przerwą w latach 1953-56). Współpracę z krakowskim tytułem rozpoczęła w 1948 roku, a pożegnała się z czytelnikami w 2012 roku. W czasach PRL współpracowała z Polskim Porozumieniem Niepodległościowym, gdzie skupiała się na działalności odczytowej.
W 1990 roku należała do rady założycielskiej Ruchu Obywatelskiego Akcja Demokratyczna, a następnie wstąpiła do Unii Demokratycznej. Jako reprezentantka tej partii wybrana została do Sejmu I kadencji.
W latach 1989-91 była członkinią sejmowej komisji polityki społecznej. W kolejnej kadencji zasiadała m.in. w komisji kultury i środków przekazu.
Andrzej Łapicki
Na listach, a później w ławach sejmowych, znalazł się aktor Wajdy - Andrzej Łapicki (grał u reżysera w sześciu tytułach filmowych). Jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów drugiej połowy XX wieku swoją działalność opozycyjną rozpoczął początkiem lat 80., kiedy dołączył do Solidarności. Rok później został członkiem Prymasowskiej Rady Społecznej, założonej przez prymasa Józefa Glempa. Podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w 1987 roku, był mocno zaangażowany w przygotowania. Podczas spotkania z środowiskami artystów w kościele Świętego Krzyża uroczyście witał papieża.
"A więc wystawili mnie, jako posła (!) z okręgu nr 1 Warszawa-Śródmieście. (…) Do Senatu biorą na ogół pierdoły. W sztabie wyborczym u Kuronia, na Fredry 6 (piękny lokal!), wymyśliłem jeszcze parę haseł" - opisywał Łapicki przygotowania wyborcze w swoim dzienniku "Jutro będzie Zemsta" (książka ukazała się w marcu 2018 roku, a przygotowała ją do druku córka Łapickiego - Zuzanna).
W Warszawie zmierzył się z Jerzym Urbanem, rzecznikiem rządu. W pamiętniku Łapicki wymienia wiele przykładów nieczystych zagrań Urbana w mediach, które jednak podziałały na korzyść aktora. Wygrał z Urbanem także wśród Polaków głosujących za granicą kraju.
W 1991 roku, po rozwiązaniu parlamentu, zakończył swoją działalność polityczną.
Autor: tmw/adso / Źródło: tvn24.pl