"Piekło poczeka" - na podstawie tej książki ma powstać najnowszy film o Bondzie. Agent 007 tym razem wplątuje się w międzynarodową aferę narkotykową, której sprawcą jest genialny chemik, pragnący zniszczyć Wielką Brytanię. I jak zwykle, superagent przemierza świat u boku pięknej kobiety - to Scarlett Papava, której "aura niewinnej, przyzwoitej dziewczynki była jedynie przykrywką". Daniel Craig wróci jako Bond, a za kamerę Sam Mendes.
W Paryżu zostaje zamordowany członek algierskiego Frontu Wyzwolenia Narodowego. Na Bliskim Wschodzie w tajemniczych okolicznościach z radarów znika samolot pasażerski, należący do linii lotniczych z Bahrajnu. Tymczasem James Bond zostaje w pilnym trybie wezwany do Londynu.
Musi przerwać trzymiesięczny urlop, do którego zmusiła go M, bo czuł się znudzony pracą i chciał porzucić służbę. Przebywa na Karaibach, potem jedzie na włoską i francuską Riwierę i tuż przed końcem przymusowego urlopu szefowa dzwoni, że "ojczyzna go potrzebuje".
Okazuje się bowiem, że rząd zaniepokojony jest wzrastającą w kraju plagą narkomanii i procederem nielegalnego handlu narkotykami, za którym stoi potentat branży farmaceutycznej, doktor Julius Gorner. Równie genialny, co zły Litwin chce zniszczyć Wielką Brytanię i wciągnąć ją w wojnę z ZSRR. Bond otrzymuje zadanie odnalezienia go...
Bond musi być zimny i bezduszny?
To treść książki "Piekło poczeka" ("Devil May Care") z 2008 roku, która - jak podaje "The Sun" - posłuży twórcom 24. filmu z bondowskiej serii. Na jej podstawie John Logan ma napisać scenariusz. Ponieważ akcja powieści umiejscowiona jest w 1967 roku podczas Zimnej Wojny, będzie musiał przystosować ją do współczesności.
Na pewno nie zmieni jednego: stanu psychicznego Bonda. Autor książki - Sebastian Faulks, kiedyś dziennikarz "Daily Telegraph", który od 35 lat żyje z pisania historyczno-miłosnych bestsellerów, dziejących się przeważnie we Francji i w Wielkiej Brytanii - portretuje starzejącego się agenta, jako wrażliwego, podatnego na ciosy mężczyznę. To po linii zainteresowań Sama Mendesa, który wraca do reżyserowania serii - w "Skyfall" swojego bohatera uczłowieczył tak bardzo, że ten nawet płacze.
Co ciekawe, Faulks właśnie to skrytykował. - Pokazanie Bonda jako przegranego człowieka z emocjonalnymi problemami to kuriozalny pomysł. Akurat ten bohater nie może mieć życia wewnętrznego. Jest zimny, bezduszny i to pozwala mu nie tylko wykonywać swoją pracę, ale i zdobywać sympatię widzów - powiedział po premierze "Skyfall".
Banalna, wtórna i nielogiczna?
Zaś jemu krytycy zarzucili stworzenie nieudolnej kopii tego, co napisał Ian Fleming, który jest autorem 14 książek o Bondzie (ostatnia - "Ośmiorniczka" - ukazała się już po jego śmierci w 1964 roku).
"To niewiarygodne, jak mogła powstać książka tak banalna w swojej treści, tak nieprawdopodobnie wtórna, nielogiczna i w wielu miejscach nonsensowna. »Piekło poczeka« jest zlepkiem klisz z dzieł Fleminga: nie ma w niej nawet odrobiny oryginalności, przez co jest przewidywalna do bólu" - napisał recenzent.
Faulks zgodnie z tradycją wplątał w niej Bonda i w międzynarodową aferę, i w gorące romanse. Jego bohater przemierza kolejno Paryż, Rzym, Londyn i Bliski Wschód. Towarzyszy mu piękna finansistka z Paryża - Scarlett Papava, która okaże się zupełnie kimś innym. Pisarz tak ją scharakteryzował: "Błyszcząca skóra miała odcień jasnego miodu, lecz aura niewinnej, przyzwoitej dziewczynki była jedynie przykrywką. W jej oczach kryła się niepohamowana dzika żądza".
Faulks z Fleminga zaczerpnął coś jeszcze. Czarny charakter, wzorem innych przeciwników 007, ma fizyczny defekt - w wyniku wady genetycznej ma zniekształconą dłoń przypominającą rękę małpy, którą ukrywa pod rękawiczką. Zakończenie tej rywalizacji też jest przewidywalne: Bond najpierw dostaje się w łapy Gornera, by ostatecznie pokrzyżować jego szalone plany.
Premiera filmu, do którego powróci Daniel Craig, jest zapowiedziana na 23 października 2015 roku.
Autor: am//gak/zp / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Sony Pictures