We wtorek rozpoczął się proces Gwyneth Paltrow, oskarżonej o spowodowanie wypadku na stoku narciarskim. Prawnik amerykańskiej gwiazdy przekonywał, że jego klientka zaczęła zjeżdżać ze stoku, gdy z jej plecami zderzył się mężczyzna. Prawnik mężczyzny mówił zaś, że aktorka zachowywała się nieodpowiedzialnie. - Wiedziała, że jazda na nartach w ten sposób była lekkomyślna - dodał. Paltrow również złożyła pozew w tej sprawie.
We wtorek, 21 marca, przed sądem w Park City w stanie Utah odbyło się pierwsze posiedzenie w sprawie pozwu przeciwko Gwyneth Paltrow. Proces z udziałem ławy przysięgłych rozpoczęły mowy wstępne, a na sali obecna była aktorka. Postępowanie zaplanowano na osiem dni. Paltrow oraz członkowie jej rodziny prawdopodobnie będą składać zeznania.
Gwyneth Paltrow pozwana o wypadek na stoku
Aktorka została pozwana w 2019 roku przez Terry'ego Sandersona. Będący na emeryturze 76-letni mężczyzna zarzuca jej, że w lutym 2016 roku na stoku w ośrodku narciarskim Deer Valley Resort w stanie Utah straciła podczas jazdy kontrolę i wpadła na niego, uderzając go w plecy. Zarzuca także Paltrow, że ta po wypadku wstała i odjechała bez słowa, zostawiając go leżącego na ziemi.
W czasie zdarzenia równie nieodpowiedzialnie co sama aktorka miał się zachować jej instruktor. Według Sandersona mężczyzna zatrzymał się, powiedział: "Coś ty narobił" i także odjechał bez udzielenia pomocy. Instruktor miał również wystawić fałszywe zeznanie, w którym to oskarżył Sandersona o spowodowanie wypadku.
W wyniku wypadku Sanderson miał doznać bardzo poważnych obrażeń - m.in. wstrząśnienia i urazu mózgu oraz złamania czterech żeber. Mężczyzna twierdzi, że wydał dużą kwotę na leczenie, a wypadek go oszpecił. Terry Sanderson początkowo domagał się od aktorki zadośćuczynienia w postaci 3,1 miliona dolarów, swoje roszczenia zmniejszył jednak do 300 tys. dolarów (ok. 1,3 mln złotych).
Prawnik aktorki: Mężczyzna zderzył się z jej plecami. To nią wstrząsnęło i fizycznie zabolało
Prawnik gwiazdy Steve Owen powiedział we wtorek ławie przysięgłych, że jego klientka właśnie zaczęła zjeżdżać ze stoku, gdy nagle między jej nartami pojawiła się para innych nart, a z jej plecami zderzył się mężczyzna. Prawnik argumentował, że Sanderson, który cierpi na utratę wzroku i słuchu w wyniku wcześniejszego udaru mózgu, mógł nie widzieć aktorki, zanim się z nią zderzył.
Owen powiedział, że jego klientka początkowo podejrzewała, że została napadnięta i była tak wstrząśnięta tym incydentem, że zdecydowała się nie jeździć na nartach przez resztę dnia. - To nią wstrząsnęło i fizycznie ją zabolało – powiedział.
W czasie wtorkowego posiedzenia prawnicy aktorki przekonywali też, że zarówno jej instruktor narciarstwa, jak i patrol narciarski ruszyli, by udzielić pomocy po incydencie.
Prawnik Sandersona: rozproszeni narciarze powodują wypadki
Prawnicy reprezentujący Sandersona argumentowali zaś, że to Paltrow jeździła tego dnia na nartach nieodpowiedzialnie, ponieważ próbowała patrzeć, jak ze stoku zjeżdżają jej dzieci.
Pełnomocnik mężczyzny Lawrence Buhler powiedział, że Paltrow wykazała "świadome lekceważenie innych ludzi", kiedy zderzyła się z jego klientem, powodując poważne obrażenia. - Rozproszeni narciarze powodują wypadki - podkreślił, dodając, że aktorka jest doświadczoną narciarką i doskonale zna zasady. - Wiedziała, że jazda na nartach w ten sposób, ślepy zjazd w dół, patrząc w górę i na bok, była lekkomyślna. Wiedziała, że kontynuując jazdę w ten sposób, może się zderzyć z kimś pod nią - mówił Buhler.
Pozew aktorki
Gwyneth Paltrow złożyła własny pozew przeciwko Sandersonowi, w którym twierdzi, że to Sanderson wjechał na nią na stoku. Według aktorki mężczyzna przeprosił ją na miejscu i twierdził, że nic mu nie jest. W swoim pozwie aktorka domaga się symbolicznego dolara zadośćuczynienia oraz zwrotu poniesionych kosztów procesu.
ZOBACZ TEŻ: Gwyneth Paltrow prezentuje luksusową pieluchę. "Wyściełana wełną alpaki, zapinana na bursztynowe kamienie"
Źródło: Independent, Forbes, People, tvn24.pl, BBC, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Rick Bowmer-Pool/Getty Images