Aaron Carter zmarł na skutek utonięcia w wannie po zażyciu środków psychoaktywnych - poinformowało biuro koronera hrabstwa Los Angeles. Amerykański wokalista i młodszy brat Nicka Cartera z zespołu Backstreet Boys zmarł w listopadzie 2022 roku. Według śledczych był to "nieszczęśliwy wypadek".
Aaron Carter zmarł 5 listopada 2022 roku w swoim domu w Lancaster w Kalifornii. Media poinformowały wówczas, że ciało muzyka zostało znalezione w wannie. We wtorek biuro medycyny sądowej hrabstwa Los Angeles wydało raport z sekcji zwłok wokalisty. Wynika z niego, że Carter "przypadkowo" utonął w wannie w wyniku działania substancji psychoaktywnych: difluoroetanu oraz alprazolamu. Jego śmierć w raporcie nazwano "nieszczęśliwym wypadkiem".
Difluoroetan jest gazem stosowanym m.in. w aerozolach do czyszczenia elektroniki. Jego nadmierne wdychanie może powodować stany euforyczne, ale też grozi nagłym atakiem serca. Alprazolam to z kolei substancja aktywna popularnego leku przeciwlękowego o nazwie Xanax.
ZOBACZ TEŻ: Niezwykłe oświadczenie Ariany Grande. Odpowiada na obawy fanów dotyczące jej wagi i wyglądu
Nick Carter pożegnał zmarłego brata
"Zawsze trzymałem się nadziei, że pewnego dnia wkroczy w jakiś sposób na zdrową ścieżkę i w końcu znajdzie pomoc, której tak bardzo potrzebował" - napisał niedługo później w mediach społecznościowych starszy brat Aarona, Nick Carter, z zespołu Backstreet Boys. "Czasami chcemy obwiniać o stratę kogoś lub coś, jednak prawda jest taka, że w tym przypadku prawdziwymi winowajcami były uzależnienie i choroba psychiczna. Zawsze będę tęsknił za moim bratem, bardziej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Kocham cię, Chizz. Teraz w końcu masz spokój, którego na ziemi nie potrafiłeś odnaleźć", dodał.
Aaron Carter w 2019 roku w programie "The Doctors" opowiedział o swoich problemach ze zdrowiem psychicznym, takich jak zaburzenia osobowości, schizofrenia, stany lękowe i depresja maniakalna. Dwa lata wcześniej piosenkarz został zatrzymany przez policję pod zarzutem prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu oraz posiadania marihuany. Podróżował ze swoją ówczesną partnerką Madison Parker.
Aaron Carter zasłynął w latach 90.
Później wokalista przekonywał, że nie pije alkoholu i nie ma problemu z narkotykami. - Nie potrzebuję pomocy. To, czego potrzebuję, to to, by ludzie zrozumieli, że jestem człowiekiem i popełniam błędy jak wszyscy. Nigdy jednak nie ryzykowałbym życiem swoim albo mojej dziewczyny - mówił.
Aaron Carter swój debiutancki album wydał w wieku dziewięciu lat. Zdobył popularność jako nastolatek w latach 90., wykonując takie utwory, jak "I Want Candy" i "Crush on You". W późniejszych latach występował w programach telewizyjnych dla młodzieży.
ZOBACZ TEŻ: Nick Carter z Backstreet Boys oskarżany o napaść seksualną. Ofiarą miała być piosenkarka
Źródło: mec.lacounty.gov, tvn24.pl